Subskrybuj
Ekstraklasa

Po europejskiej tułaczce przeniósł się... za miedzę

2019-11-12

Mimo rozegrania wszystkich meczów w sezonie 2018/19 zarząd QPR nie zdecydował się przedłużyć umowy Polakowi. Po wrześniowym powrocie z Anglii, Paweł Wszołek, chyba na dobre zadomowił się w rodzimej ekstraklasie.  

POLAK, który robi różnicę

W wygranym 5-1 meczu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze Wszołek zdobył dwie bramki. Najpierw otworzył wynik spotkania po indywidualnej akcji i przy sporej dawce szczęścia wpakował piłkę do bramki strzałem lewą nogą. Drugie trafienie to prawdopodobnie jedna z najłatwiej zdobytych bramek w jego karierze. Luquinhas wyszedł sam na sam z bramkarzem Górnika z łatwością go minął podał Wszołkowi, a temu nie pozostało nic innego jak tylko skierować piłkę do pustej już bramki. Skrzydłowy Legii mógł skompletować hattricka, ale jego uderzenie głową fenomenalnie obronił bramkarz Zabrzan Martin Chudy. Było to, kolejno, jego drugie i trzecie trafienie w tegorocznych rozgrywkach.

W kwiecie piłkarskiego wieku

Mogłoby się wydawać, że po takiej karierze klubowej Paweł Wszołek jest już na końcu swojej drogi w futbolu i czeka już tylko na piłkarską emeryturę, ponad 100 meczów w Championship, ponad 50 w Serie A i obecnie 63 spotkania w Ekstraklasie to ciekawy dorobek i całkiem sporo nauki. Jednak 27 latek jest właśnie w najlepszym wieku, w którym piłkarze osiągają swoje szczyty i rozwijają się do coraz wyższego poziomu, a doświadczenie zebrane w karierze dotychczas owocuje mądrością w grze i opanowaniem na boisku. Patrząc na liczby Pawła można śmiało stawiać tezę, że najlepsze jeszcze przed nim. Dość powiedzieć, że w ponad 100 występach na poziomie 2 ligi angielskiej w 113 występach zaliczył zaledwie 11 bramek. Takie liczby pasowałyby do defensywnego pomocnika, w najgorszym razie obrońcy, który przy stałym fragmencie gry doszedł do sytuacji strzeleckiej. W połowie mniejszej liczby występów w Ekstraklasie zdołał strzelić 2 bramki więcej. Teraz powtórnie zaczyna swoją przygodę z najwyższą polską ligą rozgrywkową i wygląda to bardzo obiecująco, bo sam start jest naprawdę imponujący. 

Liczby w Legi

Do wyrównania swojego najlepszego pod względem bramek sezonu (2012/2013), kiedy to zdobył 7 goli w barwach rywala zza miedzy Polonii Warszawa brakuje już niewiele. Biorąc pod uwagę, że to dopiero półmetek rozgrywek rundy zasadniczej oraz to, jak prezentuje się obecnie czterokrotny reprezentant Polski, pobicie tego wyniku nie powinno być dużym problemem.
Wszołek dorzucił też trafienie w Pucharze Polski w prestiżowym spotkaniu z Widzewem Łódź. Wychowanek Polonii znalazł się tym samym w jedenastce kolejki oraz został wybrany jej najlepszym zawodnikiem.  Fani Legii na pewno cieszą się z dotychczasowej gry swojego nowego gracza tym bardziej, że po ostatnim zwycięstwie Warszawiacy znaleźli się na czele tabeli PKO BP Ekstraklasy. Wygląda na to, że były zawodnik w przeszłości Hellasu Verona czy Sampdorii Genua powoli wyrasta na gwiazdę ligi, a na pewno swojego zespołu. Z ostateczną oceną poczekajmy jednak do końca sezonu, kiedy to okaże się czy był to jednorazowy błysk czy faktycznie zakończy rozgrywki jako jeden z najlepszych transferów wojskowych i objawienie całej ligi.

Mikołaj Kozłowski