Subskrybuj
Reprezentacja

"11ka" Prawdy Liczb po #POLALB - wnioski indywidualne

2021-09-04

#PrawdaLiczb prezentuje: 11 wniosków płynących ze statystyk indywidualnych z meczu #POLALB

 

1. InStat wystawił Biało-Czerwonym po meczu #POLALB dość szalone oceny - zobaczcie sami:

Lewandowski 325
Bednarek 313
Szczęsny 297
Krychowiak 294
Jóźwiak 293
Frankowski 292
Rybus 291
Glik 290
Bereszyński 286
Dawidowicz 278
Linetty 277
Buksa 274
Puchacz 252
Świderski 242
Moder 232

Uśredniony InStat Index naszej kadry z ostatnich 20 meczów "o coś" wynosi 274. Mogę zrozumieć, że mimo gola Buksa nie zrobił niczego wybitnie wyrastającego ponad przeciętność. Trochę trudniej mi zrozumieć to samo stwierdzenie względem Linettego - bo na moje oko po wejściu na plac był naprawdę świetny, tak w tyłach jak i z przodu. Dlaczego jednak tak nisko oceniony został przez InStat "asystent" Świderski? Wreszcie - dlaczego na szarym końcu lokuje się Moder, kiedy Krychowiak jest minimalnie poniżej naszego top-3? I czy Glik z Bednarkiem faktycznie zagrali aż tak dobre spotkanie? Cóż, może bliższy rzut oka na meczowe "liczby" pomoże jakoś to zrozumieć...

2. Pod względem liczby meczowych działań - numerem jeden był wśród "naszych" Bednarek (97 działań, na skuteczności 87%) - co jest o tyle ciekawe, że stoperzy wiodą zazwyczaj prym w tej statystyce kiedy nasz zespół prowadzi grę i często-gęsto "rozgrywamy od tyłu" przez centralnych defensorów właśnie. Tymczasem tym razem "oddaliśmy lejce" rywalowi, wykonaliśmy jako zespół zaledwie 441 podań i tak dalej. Interesujące... Drugim najaktywniejszym zawodnikiem był Krychowiak (93 działania, na skuteczności 82% - bardzo dobra jak na pomocnika) a trzecim Moder (88 działań, na skuteczności 69% - kiedy jego średnia z poprzedniego sezonu wynosiła 76%, w tym sezonie to natomiast zaledwie 67%...). Punkt dodatni dla Krychowiaka i Bednarka, mimo wszystko punkt ujemny dla Modera - chociaż nadal jestem całkiem daleki od zrozumienia dystansu ich ocen, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakie błędy popełniał "Krycha", i w jak newralgicznych rejonach miały one miejsce...

3. Gwoli uzupełnienia informacji o tym aspekcie gry - w przeliczeniu na 90 minut gry najwięcej działań meczowych mieliby Bereszyński (118, na 85% skuteczności) i Świderski (98, na 43% skuteczności, najgorszy w zespole; jak na napastnika byłoby to w skali całego meczu imponującą aktywnością - ale ze skutecznością jest "trochę" na bakier, bo "wzorcowy" Lewandowski miał w tym meczu 55 działań na 67%, a jego średnia z całego poprzedniego sezonu to 47 działań na 63%). Tłumaczy to w pewien sposób relatywnie niską ocenę, jaką Świderskiemu przyznał InStat.

4. Najwięcej podań zanotowali w tym spotkaniu Krychowiak (58, na 89% celności), Bednarek (57, na 87% celności) i Moder (46, na 74% celności). Ponownie rzuca się w oczy, że pod względem dobrze rozumianej "powtarzalności" Moder dość mocno odstawał in minus od Krychowiaka - jak i od reszty zespołu. Gorzej od Modera podawali tylko Puchacz (60% celności, ale tylko 5 podań) i Świderski (50% celności, ale tylko 4 podania) - u których za sprawą "małej próby" trudno traktować te statystyki miarodajnie. Na podobnym poziomie celności co Moder (77%) podawał Frankowski - ale on grał na "dziesiątce", więc u niego każde podanie miało prowadzić do sytuacji bramkowej, co stawia jego 77% w zupełnie innym kontekście niż wynik grającego na "ósemce" Modera. Najcelniej w naszym zespole podawali Rybus (94%), Lewandowski i Linetty (po 91%). Niska ocena poczynań Modera (i wysoka działań Krychowiaka) znowu stała się trochę bardziej zrozumiała... Aha, żeby opędzić się od głosów krzyczących "Krycha to podaje tylko do najbliższego" - poniżej mapa jego podań z tego spotkania. Kto chętny, niech policzy lie było w przód, ile w poprzek a ile w tył :)

5. Tomasz Hajto powinien być po tym spotkaniu wniebowzięty - osiągnęliśmy bowiem miejscami oczekiwany przez niego poziom celności dośrodkowań. Frankowski wrzucał trzykrotnie, z czego dwie wrzutki dotarły do celu. Rybus wrzucał raz - i była to próba celna. Oklaski! Oczywiście drę delikatnie łacha z Pana Tomasza, bo jak w miarę powszechnie wiadomo średnia celność dośrodkowań w topowych ligach świata jest w okolicach 20-25%. Nie zmienia to jednak faktu, że przed skutecznością Frankowskiego i Rybusa w tym aspekcie w omawianym spotkaniu należy pochylić czoła. Dla odmiany - Moder wrzucał dwukrotnie - i obie próby nie dotarły do celu, z czego jedna była sensowna a druga poszła zupełnie "w pomidory" (gwoli sprawiedliwości, grono wrzucających uzupełnia jedną centrą Krychowiak, i tu również zamysł był OK, ale skuteczność wyniosła zero procent)

6. Klucz do zrozumienia oceny poszczególnych zawodników leży często w statystyce pojedynków. Jako, że (jak pisałem we "wnioskach zespołowych") stoczyliśmy ich w meczu z Albanią iście rekordową liczbę - popatrzmy bliżej na to "kto dał radę" pod tym względem, tak ilościowo jak i pod względem skuteczności. Najwięcej pojedynków z "naszych" stoczył Lewandowski - aż 27 (w ostatnich 5 sezonach jego "średnia" oscylowałą między 15 a 18), na skuteczności 44%. Jeśli ktokolwiek miałby wątpliwość, że ten wynik wynieśliśmy z pola bitwy na plecach Roberta - ma tu w tej kwestii jasną i jednoznaczną odpowiedź. 24 z nich stanowiły pojedynki w ataku (na 46% skuteczności), i również pod tym względem Lewy wiódł u nas prym. Drugim zawodnikiem najmocniej zaangażowanym w różne aspekty gry "jeden na jeden" był Jóźwiak - 24 pojedynki na 46% skuteczności. Przecząc obiegowej opinii na temat swojej jednowymiarowości i niedociągnięć w defensywie, na prawym wahadle stoczył on 13 pojedynków w obronie i 11 ataku, prezentując niemal identyczną skuteczność "z przodu" i "w tyłach".

7. Nawiązując jeszcze do starcia "Moder vs Krychowiak", pod względem pojedynków nie popisał się ani jeden ani drugi. Moder stoczył 23 pojedynki (trzeci wynik w zespole), ale wygrał zaledwie 39% z nich (średnia w poprzednim sezonie: 15 / 53%). Krychowiak stoczył 15 - wygrywając zaledwie 40% z nich (średnia w poprzednim sezonie: 13 / 52%). Bywało lepiej... Najlepsze "procenty" w pojedynkach zanotowali Linetty (100%, ale tylko 2 pojedynki), Bednarek (19 / 74%) i Glik (17 / 71%). Obaj zagrali więc pod tym względem znacznie ponad swoją "normę" - w poprzednim sezonie toczyli średnio po 12 pojedynków w meczu, wygrywając 67% (Bednarek) i 64% (Glik) z nich. Tłumaczy to dość mocno wywalczone przez nich w oczach InStata wysokie oceny.

8. Robert Lewandowski zanotował przeciwko Albanii znakomite 78% skuteczności dryblingów - przy 9 próbach takich zagrań. Dało mu to jednak pod względem skuteczności zaledwie... siódmą (!) lokatę w naszym zespole - bowiem aż sześciu Polaków zanotowało w tym spotkaniu stuprocentową skuteczność dryblingu (Jóźwiak 4 / 4; Frankowski 2 / 2; Rybus, Buksa, Puchacz i Świderski 1 / 1). Jedynym z Polaków, który pod tym względem "nie dojechał", był Moder - trzy próby, zero udanych. Znów, jest to kamyczek wędrujący do jego ogródka - i kolejny element składowy niskiej oceny jaką wystawił mu za ten mecz InStatowy algorytm.

9. Istotnym elementem tego, dlaczego mecz z Albanią nam "nie szedł", były pojedynki główkowe naszych napastników. Wprawdzie centrowaliśmy z gry dość rzadko, ale pojedynków powietrznych jako zespół stoczyliśmy więcej niż zazwyczaj (średnia z ostatnich 20 meczów "o coś": 42; przeciwko Albanii - 62). Z tych 62 pojedynków aż 23 stoczyli nasi napastnicy (Buksa 13, Lewandowski 10) - wygrywając zaledwie 7 z nich (Buksa 4, Lewy 3). Oczywiście, widząc szklankę do połowy pełną można stwierdzić, że "ważne to co w sieci", i skoro 2 bramki nasi napastnicy zdobyli po uderzeniach głową, to "grunt, że wygraliśmy kiedy trzeba". Jestem jednak przekonany, że wystawienie na "dziewiątce" wysokiego Buksy miało służyć między innymi poprawie liczby "niestraconych" długich piłek, niebezpiecznym zgraniom głową do wychodzącego zza pleców Lewandowskiego (lub innego z "naszych"), i tak dalej. Tymczasem 4 wygrane pojedynki główkowe na 13 stoczonych pokazują, że chyba nie do końca to niestety wypaliło.

10. Przechwyty, odbiory, zbiórki, straty... Bednarek przechwycił 12 piłek. W przeliczeniu na 90 minut gry - Dawidowicz przechwyciłby ich 13. Następni na liście (nie licząc "krótkogrających") Moder i Krychowiak przechwycili po 4 piłki. Dość duża przepaść - i nie wystawia ona naszych "szóstko-ósemkom" dobrego świadectwa. Nieco lepiej na szczęście wyglądali oni pod względem piłek "zebranych", solidarnie zaliczając po 11 takich zagrań (ex-aequo najwięcej w zespole). Moder odzyskał do tego 9 piłek (najwięcej w zespole) - a Krychowiak 6. Bilansuje to jednak statystyka strat - Moder miał ich drugą największą liczbę spośród "naszych" (10, więcej tylko Buksa - 14, w tym dwie na własnej połowie, co uzasadnia jego niską ocenę mimo gola), a Krychowiak 6 (on i Moder po jednej na własnej połowie). W tym aspekcie Moder i Krychowiak wypadli więc na remis, że tak zakończę ich porównanie ;) Warto jeszcze dodać, że w przeliczeniu na 90 minut gry Świderski straciłby aż 23 piłki - i choć oczywiście nie jest to miarodajne, pozwala nieco zrozumieć z czego algorytmy InStata wzięły jego niską ocenę (co nie oznacza, że się z nią zgadzam).

11. Podsumowując to wszystko - liczby bronią nieco Krychowiaka, liczby pokazują z czego mogła się wziąć niska ocena Modera, liczby sugerują że niezły mecz zagrali Glik i Bednarek (a także Jóźwiak, Frankowski i Rybus). Pamiętajmy jednak, że są to tylko "liczby" - a żeby zobaczyć ich kontekst, trzeba zawsze nałożyć je na "obserwację naoczną". Nie mając przed oczami liczb pewnie byście nie powiedzieli, że z celnością zagrań czy skutecznością dryblingów Modera było mocno na bakier - ani że Dawidowicz wyróżnił się pod względem liczby przechwytów per minuta gry. Jednocześnie - widząc same liczby nie będziecie nigdy w stanie zobaczyć jaką faktyczną "wagę" miało udane lub nieudane zagranie danego zawodnika. InStat niby "waży" meczowe statystyki miejscem wystąpienia zdarzenia oraz jego istotnością dla przebiegu dalszej boiskowej sytuacji. To jednak wciąż tylko ślepy algorytm, napędzany przez "nie zawsze przytomnych wyrobników", tagujących w pocie czoła i "na szybko" poszczególne meczowe zdarzenia. Zatem - jak w życiu - nie obrażajcie się na żadne informacje czy dane, ale podchodźcie do nich zawsze krytycznie i wykonując "reality check" na podstawie własnej obserwacji. Koniec końców każdy z nas ma przecież swoją własną Prawdę Futbolu... ;)

 

Marcin Matuszewski