Subskrybuj
Reprezentacja

Anglia definiuje środek pola reprezentacji Polski!

2021-01-10

Od początku sezonu 2020/21 Mateusz Klich potwierdza swoją jakość na boiskach Premier League. W ostatnich tygodniach na polską markę na Wyspach Brytyjskich, lecz na poziomie Championship, pracuje Krystian Bielik, który po wyleczeniu kontuzji więzadeł krzyżowych wrócił do składu i jest pewnym punktem Derby County. Dorzucając do tego Piotra Zielińskiego, reprezentacja Polski nigdy nie miała tak silnego środka pola, który Jerzemu Brzęczkowi definiuje się sam.

Jak orzeł z popiołów!

Bielik na stałe do składu „Baranów” wskoczył pierwszego grudnia na mecz z Coventry City. Miesiąc wcześniej zaliczył pełny występ z FC Barnsley, lecz pełnił w tym spotkaniu rolę środkowego obrońcy. Przez ostatnie 30 dni, 23-latek zagrał we wszystkich ośmiu spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty, zdobywając nawet bramkę z Birmingham. Wraz z powrotem Polaka zdecydowanie poprawiły się również wyniki zespołu Wayne’a Rooney’a. Zgromadził on w tym czasie dwanaście oczek, gdy dotychczasowy jego bilans to raptem siedem punktów. Poprawieniu uległa również gra defensywna. Derby z Bielikiem, jako defensywnym pomocnikiem, straciło trzy bramki.

Reprezentant Polski, mimo bardzo długiej przerwy spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych, wrócił do gry w dobrej dyspozycji, więc nikogo nie dziwi jego pewne miejsce w składzie w swojej drużynie. Już teraz możemy zaryzykować tezę, że dobra postawa Bielika na pewno zaowocuje powołaniem na marcowe zgrupowanie reprezentacji, gdyż Jerzy Brzęczek jeszcze w trakcie eliminacji do Mistrzostw Europy korzystał z usług 23-latka, który zagrał pełne 90 minut z Austrią na Stadionie Narodowym oraz na wyjeździe z Izraelem. W obu tych spotkaniach pełnił role defensywnego pomocnika.

Bielik „pasuje” Brzęczkowi?

Na tej pozycji w kadrze podstawowym graczem nadal jest Grzegorz Krychowiak. Nadal, gdyż pozycja „Krychy” zdecydowanie słabnie, przynajmniej w oczach kibiców. Naiwnością jest liczenie, że pomocnik Lokomotivu wróci do dyspozycji z Sevilli, gdyż tylko wtedy, przy dobrej formie fizycznej, był niezastąpioną postacią w reprezentacji Polski. Dzisiaj ciężko znaleźć argumenty, dla których Krychowiak miałby grać kosztem Krystiana Bielika. Ostatnie miesiące to również spadek notowań 30-latka w lidze rosyjskiej, w której nie tak dawno zachwycał, grając jako „ósemka”, a czasem i „dziesiątka”.

Jerzy Brzęczek bardzo rzadko i mało mówi o swoim pomyśle na grę reprezentacji. Zdecydowanie bardziej skupia się na rzekomej medialnej krucjacie i ostracyzmie na jego osobę. Mimo to, jeszcze na samym początku swojej pracy, zaznaczył, że chciałby, aby kadra grała piłką od tyłu. Jeśli nie jest to utarty wytrych - gdyż w dzisiejszym futbolu każdy młody trener ma podobne plany – to Bielik jest idealnym kandydatem do takiego stylu.

W przeciwieństwie do Krychowiaka, który zdecydowanie lepiej czuje się w drużynie grającej bardziej bezpośrednio i wertykalnie, to Bielik lepiej operuje futbolówką, ma lepszą wizje gry czy podanie przez dwie linie. W przeszłości walorami 30-latka była siła, odbiór piłki czy agresywny doskok oraz długie podanie. Obecnie trudno doszukać się u niego tych cech.

Tercet idealny na papierze?

Świetne tygodnie oraz miesiące mają za sobą również Mateusz Klich i Piotr Zieliński. Zielu po powolnym powrocie do składu z powodu zarażenia koronawirusem, dorzucił kolejne liczby. Asysta z Crotone oraz Torino, ale największe „show” dał w starcie z Cagliari, gdy popisał się dwoma fenomenalnymi trafieniami. Oba gole pozwalają dobrze scharakteryzować 26-latka jako piłkarza. Najpierw piękne uderzenie z dystansu gorszą nogą, jeśli takiego stwierdzenia w ogóle możemy przy Zielińskim użyć, a następnie popis techniki użytkowej i ogranie obrońcy w polu karnym. Reprezentant Polski wyrównał już swój wynik w klasyfikacji kanadyjskiej z poprzedniego sezonu Serie A i stał się prawdziwym liderem Napoli, mimo coraz częstszej gry na umownej pozycji numer „dziesięć”.

Dobrymi liczbami (2 gole; 5 asyst) pochwalić się może również Mateusz Klich. „Według mnie Klich może grać w najlepszych klubach świata. Można nawet powiedzieć, że mamy go przez przypadek. Cała w tym zasługo Victora Orty, który go tu sprowadził, za co jesteśmy wdzięczni” – mówił niedawno Marcelo Bielsa, szkoleniowiec Leeds United. 30-latek jest, obok najlepszego strzelca Patricka Bamforda, najlepszym graczem beniaminka Premier League w tym sezonie. O jego dyspozycji oraz wpływie na drużynę świadczy piąta lokata w zestawieniu kluczowych podań według fbref.com. Przed nim znalazł się Mount, De Bruyne, Bruno i Grealish, więc nazwiska nieprzypadkowe.

Piotr Zieliński z Mateuszem Klichem mogą tworzyć obiecujący duet, który ma wszystko, aby się uzupełniać. Pokazał to chociażby mecz z Holandią, który był jednym z lepszych ich spotkań w kadrze w ostatnim czasie. W zależności od sytuacji boiskowej jeden wychodził wyżej, a drugi go asekurował. Obaj pomocnicy nie byli uwiązani ograniczeniami taktycznymi.

Ten duet ma zdecydowanie duży potencjał rozwojowy w reprezentacji Polski, a jeśli wzmocnilibyśmy go jeszcze Krystianem Bielikiem na pozycji „szóstki”, która pełniłaby rolę „łącznika” i „asekuratora”, tworzy nam się w środku pola bardzo obiecujący tercet piłkarzy dobrze czujących się w tłoku i z piłką przy nodze na najbliższe miesiące, a może i lata, gdyż przykład Mateusza Klicha dobitnie pokazuje, że można się rozwinąć w każdym wieku. Pytanie, co na to Jerzy Brzęczek…?

FILIP MODRZEJEWSKI