Subskrybuj
Reprezentacja

Brzęczka niespodzianka

2019-09-30

Jesteśmy tuż po sensacyjnym powołaniu Radosława Majeckiego przez Jerzego Brzęczka do kadry A na mecze eliminacyjne do Mistrzostw Europy 2020 z Łotwą i Macedonią. Majecki jest pierwszym bramkarzem młodej fali polskich goalkeeperów, który dostąpił zaszczytu znalezienia się wśród 23 wybrańców na oficjalne mecze Reprezentacji, wykorzystując kontuzję podstawowego bramkarza polskich Orłów, Łukasza Fabiańskiego. Jak to się stało, że to właśnie Majecki, a nie ktoś inny jedzie rywalizować ze Szczęsnym?

Jeden z dziesięciu

Jeszcze 2 lata temu mało kto na pytanie „kto jest najbardziej perspektywicznym polskim bramkarzem?” odpowiedziałby „Majecki”. Kamil Grabara szalał na twitterze, Bartek Drągowskim opowiadał o byciu ósmym bramkarzem Fiorentiny, Marcin Bułka wstawiał głównie zdjęcia z treningów z Thibaut Courtois’a, ale każdy z nich stawiany był w roli wielkiego talentu. Do tego dochodzili inni bramkarze młodego pokolenia: Kucz w Leverkusen, Stryjek w Sunderlandzie, Sokół w Manchesterze City czy Hewelt w Evertonie. Wszystkich jednak łączy fakt, że byli trzecim, piątym albo dwunastym wyborem w swoim klubie; jedynie Drągowski zahaczał o grę w pierwszej drużynie, choć i w jego przypadku było o to bardzo trudno. Odwrotnością tego trendu był opisywany przez nas Majecki, który swoją drogę poprowadził bardzo właściwie.

Nauka przy Ł3

Pochodzący ze Starachowic młody goalkeeper latem 2014 opuścił KSZO Ostrowiec na rzecz Legii Warszawa, słynącej ze znakomitego szkolenia bramkarzy (Boruc, Fabiański, Szczęsny). Majecki przechodził przez kolejne etapy szkolenia, grając na wielu frontach - jeszcze przed 17-tymi urodzinami miał na koncie triumf w Centralnej Lidze Juniorów, czyste konta w trzecioligowych rezerwach Wojskowych czy występy w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Przy Łazienkowskiej przebywał do lata 2017 roku (mierząc się z juniorami Realu Madryt i Borussii Dortmund, a także seniorami m.in. Widzewa, ŁKS-u czy rezerwami Jagiellonii), po czym udał się na roczne wypożyczenie do Stali Mielec.

Rozwój w Mielcu

Co ciekawe, w Stali debiutował przeciwko swojemu byłemu klubowi, KSZO Ostrowiec w pierwszej rundzie Pucharu Polski - zachował czyste konto, a jego zespół wygrał 1:0. Majecki był pewniakiem do gry w prowadzonej przez Zbigniewa Smółkę drużynie, zagrał w 32 meczach ligowych, 10-krotnie zachowując czyste konto. Stal zajęła ósme miejsce w ówczesnej NICE I Lidze, nie odzwierciedlające ambicji tego klubu, ale wychowanek KSZO i Legii zebrał niezbędne doświadczenie, konieczne do rywalizacji i gry w PKO BP Ekstraklasie.

Powrót na stare śmieci

Po sezonie w I lidze Majecki wrócił do ogarniętej chaosem Legii: odpadnięcie na starcie eliminacji do Ligi Mistrzów z Trnavą, zwolnienie Klafuricia, Vuković trenem tymczasowym, kompromitacja z Dudelange…wszystkie te wydarzenia młodzieżowiec oglądał z perspektywy trzeciego bramkarza, znów łapiąc minuty w III-ligowych rezerwach. Sytuacja zmieniła się wraz ze przyjściem Sa Pinto: szansę debiutu (i to od pierwszej minuty) otrzymał w wygranym po karnych pucharowym spotkaniu z Piastem, a już kilka dni później zachował czyste konto przeciwko Górnikowi przy Ł3. Przez kilka miesięcy był podstawowym bramkarzem Stołecznych, aż do kontuzji stłuczenia żebra w meczu PP z Rakowem. Do bramki w pierwszej drużynie wrócił dopiero na ostatnie dwie kolejki sezonu 2018/2019, w których Legia zdobyła tylko jeden punkt i przegrała rywalizację z Piastem o Mistrzostwo Polski.

Historia najnowsza

Po sezonie na Majeckiego czekała nagroda za ciężką pracę: miejsce w bramce kadry u20 na Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, rozgrywanych na polskiej ziemi. Mimo, że nasza kadra się nie popisała, to Majecki był wśród nielicznych, którzy nie zawiedli, wielokrotnie ratując drużynę przed stratą kolejnych bramek. W 4 meczach zachował 2 czyste konta, z Senegalem i Tahiti.
Do Legii wrócił już jak po swoje: w eliminacjach do Ligi Europy i w Ekstraklasie na boisku spędził 100% możliwych minut, jedynie w Pucharze Polski dając pograć doświadczonemu rezerwowemu Radosławowi Cierzniakowi. W 18 spotkanie zachował aż 10 czystych kont, pozwalając się pokonać zaledwie jedenastokrotnie.

Dlaczego on?

Teraz czas na kolejne doświadczenia: wyjazd na kadrę, oswojenie się z presją i atmosferą Stadionu Narodowego. Za wcześnie jeszcze by wieszczyć Majeckiemu bycie podstawowym bramkarzem tej reprezentacji, jednak trzeba zauważyć pewną rzecz: swoją karierę prowadzi świadomie, co sezon broni coraz lepiej, skupia się na swoim rozwoju, a nie Twitterze. I właśnie to pozwala przypuszczać, że spośród tej młodej fali polskich bramkarzy zajdzie najdalej.

Robert Walkiewicz