Subskrybuj
Ekstraklasa

"Była oferta z Azji! Nie interesowała mnie" - Musiolik dla PF.

2020-03-29

Sebastian Musiolik piłkarz Rakowa Częstochowa - specjalnie dla Prawdy Futbolu opowiada o obecnej sytuacji jaka się dzieje w Polsce jak bardzo była poważna oferta z Azji oraz czy jest talizmanem w drużynie Marka Papszuna. Zapraszamy 

Sebastian na wstępie chciałbym Ci podziękować za znalezienie czasu. Wiadomo teraz jest go więcej ale właśnie powiedz mi oraz naszym czytelnikom jak Ty odnosisz się do całej sytuacji jaka obecnie się dzieje w kraju? Jakie masz do tego podejście? Szczerze? Nie nosi Cię? Teraz powinniśmy grać 28 kolejkę i powinniście zagrać w Bełchatowie z ŁKS-em Łódź. Mamy teraz 2 kolejki zaległe. Jak się na to wszystko zapatrujesz?

Ciężko coś powiedzieć oryginalnego  każdy wie, że nie tylko dla piłkarzy sytuacja jest nadzwyczajna. Codziennie czyta się czy słyszy się wywiady z innymi piłkarzami i każdy mówi jednym głosem, dostosowujemy się do całej sytuacji i ograniczamy kontakt z innymi ludźmi więc trenujemy indywidualnie. Tak obiektywnie zdaje sobie sprawę, że jest wiele innych zawodów, w których ludzie pracują w różnych sklepach czy też pielęgniarki bądź lekarze, którzy muszą pracować i nie mają wyboru, aby w tej zaistniałej sytuacji nie powstał chaos, dlatego bardzo to doceniam i szanuję i patrząc przez pryzmat właśnie tych jednostek utwierdzam się w przekonaniu, że jedyne co możemy zrobić to pomóc im - zorganizowaliśmy fajną zbiórkę jako drużyna Rakowa i na ten moment naszym jedynym zadaniem zostało siedzenie w domach tak tylko możemy zażegnać jak najszybciej ten straszny okres, właśnie przez to łatwiej mi jest przystosować się do tej "kwarantanny", wiadomo chciałoby się aby było "normalnie" lecz w naszym wypadku nie jest to sytuacja nie do wytrzymania.

Właśnie, a powiedz mi jak to u Was wygląda z treningami indywidualnymi? Bo wielu piłkarzy trenuje bardzo różnie. Wojtek Szczęsny w Misji Futbol mówił, że mają normalnie treningi przez face time natomiast Robert Lewandowski trenuje na swojej siłowni w domu. 

Cały sztab trenerski zadbał o to żebyśmy w tym czasie się nie nudzili i naprawdę proszę uwierzyć, że codziennie mamy kilka zadań do wykonania czy to trening w terenie czy w domu rozwój osobisty na różnych płaszczyznach.Warto więc w tym czasie, którego wcześniej było mniej, zadbać o te sprawy, które często potrafiliśmy odkładać na bok, można więcej czasu poświęcić rodzinie czy też na różnego typu edukację.Ja jestem optymistą , tak jak przeczuwałem , że ten wirus do nas trafi czytając o nim już na zgrupowaniu w styczniu, sam martwiłem się na lotnisku i byłem bardzo uważny tak teraz mam przeczucie, że dokończymy ten sezon i wszystko wróci do normy, mocno w mocno w to wierzę.

A jak usłyszałeś o wirusie tam pierwszy raz albo potem to czy w drużynie i u Ciebie było przeświadczenie, że on do nas nie dotrze? Każdy raczej miał do tego podejście prześmiewcze. Bo ja szczerze o tym wirusie usłyszałem od moich znajomych na uczelni i się z nich śmiałem i mówiłem "Nie no co Ty to przecież jakiś fake, dajcie spokój u nas tego nie będzie". Jak było u Ciebie?

No to u mnie było identycznie. Z racji tego, że miałem tę ofertę z kraju azjatyckiego to jakoś z czystej ciekawości coś czytałem o tamtej lidze, no i już w styczniu dowiedziałem się o pierwszych przypadkach i z ciekawości doszukiwałem się więcej. No i już wtedy miałem złe przeczucia i jak na obozie chłopakom mówiłem, żeby uważali na lotnisku bo sprawa może być poważna to raczej się śmiali ze mnie.

Właśnie. Ta oferta z Azji - jeżeli była aż tak poważna, na ile procent oceniłbyś swoje przejście w tamten kierunek świata? Nie ukrywajmy raczej w tym przypadku wchodzi aspekt finansowy, a nie rozwijanie aspektów czysto sportowych. Do tego jesteś młodym zawodnikiem, którego raczej marzenia sięgają lig zachodnich, a nie na odwrót. Myślisz, że to byłby duży szok gdybyś zgodził się przejść, aż tak daleko od Polski?

No generalnie jest tak, że jeżeli się już obiera taki kierunek to aspekt finansowy jest szalenie ważny, ponieważ nikt nie wiedział jaki tam jest poziom i realia tej ligi więc bardzo prawdopodobnie było, że mogę tam długo nie zagościć więc sytuacja, w której nie mam wyrobionej marki w Ekstraklasie plus nie udana "przygoda" w Azji mogła bardzo mi zaszkodzić, więc musiałem brać pod uwagę pewne korzyści jakimi byłyby zarobki, gdzie nawet po powrocie do kraju miałbym zapewnioną przyszłość i wtedy byłbym w stanie zaryzykować, lecz ta oferta nie była tak dobra jak o niej się mówiło, praktycznie się nie zastanawiałem i postanowiłem zostać z Rakowem i rozwijać się dalej.

Procentowo można stwierdzić, że proporcja była prosta. 90% zostajesz w Polsce, a 10%, że odchodzisz. Tak? Możesz zdradzić jaki kraj azjatycki chciał Cię pozyskać? 

Uznałbym, że procentowo to było nawet mniej. Kraj jaki chciał mnie pozyskać to Korea. Dla mnie nawet nie było tematu.

Wiem, że to nie jest wygodny temat dla Was piłkarzy ale muszę Cię o niego zapytać. Jako, iż trwa pandemia to często w mediach nawet bym powiedział,że od jej początku przewija się temat wygrodzeń dla piłkarzy. Czy mieliście już jakieś rozmowy z właścicielem Rakowa panem Michałem Świerczewskim? Jak on się zapatruje na całą tą sytuację i cała Wasza drużyna? Czy to będzie połowa wynagrodzeń czy jakaś ich część? Bo jakby nie patrzeć Wy jako piłkarze nie świadczycie usługi jaką jest gra w piłkę nożną. Jak Ty to widzisz?

Na ten moment nie mogę nic powiedzieć, bo takie rozmówki odbędą się dopiero w przyszłym tygodniu. Zrobimy wszystko,  by znaleźć dobre rozwiązanie zarówno dla nas jak i dla klubu, ale to nie jest prosty temat. Fajnie się o tym pisze, ale nic nie jest czarne albo białe. My ciągle ciężko pracujemy czy to w domu czy w terenie, by utrzymać jak najwyższą formę i być gotowym na wznowienie rozgrywek. 

To zapytam teraz tak jak trener Adam Nawałka: "Forma jest"? Jak się ogólnie czujesz w tym ostatnim czasie? Zarówno fizycznie jak i mentalnie. Zdrowie dopisuje?

Dziękuję bardzo, nie będę ukrywał, że forma fizyczna to od zawsze był mój atut i jestem pewien, że to się nie zmieni, bo tak jak mówiłem wcześniej cały czas ciężko pracujemy, zdrowie dopisuje i czekamy aż ta sytuacja się ułoży.

Żeby odbić trochę od tej całej sytuacji jaka się dzieje, zapytam jak spędzasz ten wolny czas między i poza treningami? Książka, jakiś serial czy film na Netflixie czy być może FIFA na konsoli w domowym zaciszu? Jak twoja narzeczona reaguje na fakt, że ciągle jesteś w domu? Wcześniej raczej to się nie zdarzało i z czasem było ciężko dla najbliższych. Treningi, mecze, zgrupowania. Życie niesamowicie szybko ucieka.

Z grą FIFA pokłóciłem się już pod koniec tamtego roku, raczej skupiam na pracy nad sobą czy to nauką języka czy analizą wcześniejszych spotkań, takie też zresztą daje nam zadania sztab szkoleniowy, jest to fajne i naprawdę pomocne. Nawet jak jest sezon to z dziewczyną spędzam dużo czasu, teraz to już w ogóle i zastanawiam się jak długo ze mną wytrzyma, póki co nie próbowała mnie jeszcze udusić podczas snu. [śmiech]

Właśnie wspomniałeś, że uczysz się języka, możesz zdradzić jakiego? Może masz jakieś inne, które chciałbyś w jakiejś dłuższej perspektywie opanować? 

Skupiam się na angielskim, bo on u mnie nie jest na jakimś wysokim poziomie i muszę go cały czas szlifować.

Chciałbym Cię jeszcze zapytać o boiskowe sprawy. W tym sezonie strzeliłeś 5 bramek. Nie byle komu, Legii, Lechii, Górnikowi Zabrze, Jagiellonii i Zagłębiu Lubin. W tych meczach, w których zdobyłeś bramki zrobiliście aż 11 punktów na 15 możliwych do zdobycia. Nie czujesz się trochę takim talizmanem drużyny? Chodzi mi oto, że jak strzelasz to wygrywacie mecze. Chociaż ostatnio grasz "od deski do deski" wszystko co się da. Zakładasz sobie jakiś licznik bramek na ten sezon? 

No nie ma przyjemniejszej rzeczy w piłce jak sytuacja gdzie strzelasz bramkę i daje ona zwycięstwo lub jakieś punkty, śmiało mogę powiedzieć, że drużyna i sztab dali mi duży kredyt zaufania więc ja, w niektórych momentach odpłacałem się. Z początkiem nowego roku zakładałem sobie pewien cel. No ale wiemy jaka jest sytuacja i z realizacją czegokolwiek trzeba poczekać.

W Ekstraklasie debiutowałeś w 2015 roku w Piaście Gliwice za trenera Radoslava Latala. Czujesz, że w tamtym czasie nie dostałeś większej szansy by twoja kariera bardziej nabrała rozpędu? Bo na bramkę musiałeś czekać aż do poprzedniego roku w Ekstraklasie. Czy trener Marek Papszun zmienił twoje podejście do piłki aż tak, że się odblokowałeś i w końcu strzeliłeś tego gola? Bo 4 lata to, nie ukrywajmy, kawał czasu.

Często jestem o to pytany i zawsze odpowiadam tak samo. Trener nie widział mnie w składzie, a ja wielu argumentów nie dawałem żeby było inaczej, a później już byłem przekreślony co też powodowało spadek mojej formy i pewności siebie. Nie miałem wyrobionej marki więc musiałem zrobić dwa kroki w tył, żeby odbić się i odbudować, aby wrócić na najwyższy poziom w Polsce. Nie dziwi mnie w ogóle, że nie strzeliłem bramki przez 4 lata skoro w ekstraklasie przez 3,5 roku nie grałem. Trener Papszunie nie zmienił mojego do podejścia do piłki, ponieważ zawsze miałem je takie samo ale na pewno poświęcał mi dużo uwagi, nauczył mnie wielu rzeczy i to w głównej mierze on przyczynił się do tego w jakim miejscu jestem i jakie postępy zrobiłem.

Jakiś czas temu przedłużyłeś umowę z Rakowem do 2022 roku. Czy po twoim dobrym okresie w ostatnim czasie udokumentowanymi bramkami odzywały się jakieś kluby z wyższych rejonów tabeli? Czy w ogóle nie było tematu? Zakładając hipotetycznie, że odchodzisz za granicę to komu byś kibicował poza Rakowem w naszej lidze? Może masz jakiś ulubiony klub w Polsce bądź za granicą? 

Rozmawiałem z trenerem i właścicielem, którzy powiedzieli mi jasno, że chcą żebym został do końca sezonu i tak też do tego podchodziłem, były dwie konkretne oferty ale to nie z polskich klubów. Jeżeli bym odszedł to na pewno nie kibicowałbym konkretnemu klubowi tylko kolegom, których gdzieś wcześniej poznałem.

Uważasz, że są szanse, żeby ten sezon został anulowany? Bo tak jak wcześniej powiedziałeś macie wielką nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy i za niedługi czas wrócicie do gry. Ale czy dopuszczasz taką myśl, że jednak nie dokończycie tego sezonu?

Nie mam pojęcia, nie chciałbym ale jeżeli sytuacja się nie poprawi, ktoś nagle nie wymyśli jakiejś szczepionki to sezonu nie dokończymy i wtedy będą podejmowane te ciężkie decyzje. Ja jestem dobrej myśli, lecz takie myśli chyba ma każdy.

I tak na koniec: Czy chciałbyś coś przekazać kibicom, właścicielom, działaczom oraz całej piłkarskiej rodzinie w całej Polsce? W tak trudnym okresie dla nas wszystkich?

Dużo zdrowia, cierpliwości, wiary w lepsze jutro i żebyśmy ten czas wykorzystali na rzeczy na które, wcześniej brakowało nam czasu. Razem przetrwamy ten ciężki okres i miejmy nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy.

Rozmawiał:

Maciej Kuska