Subskrybuj
Sport

Co ze zdrowiem piłkarzy? Psycholodzy o wpływie stresu i izolacji

2020-05-06

Bieżący tydzień stoi pod znakiem testów. Wczoraj na obecność przeciwciał COVID-19 przebadani zostali piłkarze Ekstraklasy. Tym samym tropem poszli przedstawiciele La Ligi. Dzisiaj krew pobrano wszystkim piłkarzom oraz sztabom ligi hiszpańskiej. Do treningów na Półwyspie Iberyjskim mają wrócić w piątek, lecz już teraz pojawiają się głosy o poniedziałku, aby w razie nieprawidłowości, wszyscy wystartowali w tym samym czasie. Największe obawy budzi intensywność gry oraz ewentualnie urazy po wznowieniu rozgrywek. Badanie we Francji mówi, że ryzyko kontuzji w takim okresie wzrośnie aż sześciokrotnie. Hiszpański dziennika „AS” wraz z pięcioma psychologami sportowymi analizuje wpływ przerwy na wydajność. Ich zdaniem kluczowy jest stres.

Wpływ stresu na zdrowie

Coraz więcej państw pozwala na powrót do treningów. Indywidualnie lub też w małych grupach. Mimo wszystko wznowienie rywalizacji wciąż jest dużą niewiadomą, gdyż nie jesteśmy w stanie przewidzieć rozwijania się epidemii koronawirusa. CSD (Najwyższa Rada Sportu w Hiszpanii) zatwierdziła protokół zdrowotny, aby stopniowo powracać do sportu, lecz AFE (Hiszpańska Federacja Piłkarska) podchodzi do sprawy z dużą rezerwą, gdyż w Hiszpanii nadal codziennie umiera ponad stu obywateli. Do tego dochodzi obawa przed urazami po tak dużej bezczynności i izolacja, aby móc zakończyć ten sezon. Na tym próbują ugrać kluby. Według medialnych doniesień zawodnicy Eibar niezbyt przychylnie zapatrują się na ewentualne wznowienie rozgrywek, pod pretekstem zdrowotnym. Baskowie zajmują obecnie 16 miejsce w tabeli – przedostatnie bezpieczne.

„AS” przeprowadził konsultacje z pięcioma czołowymi psychologami sportowymi, aby rzucić nieco światła na te obawy i niepewność. Jakie są realne zagrożenia dla piłkarzy i jakie środki ostrożności powinny podejmować kluby? Chociaż najnowszy protokół nie zalicza specjalistów mentalnych do niezbędnego personelu, który ma mieć kontakt z graczami, wielu piłkarzy korzysta z ich wiedzy.

Rafael Mateos, badacz psychologii sportu na Uniwersytecie Madryckim, mówi dla hiszpańskich mediów o ryzyku urazów: "Urazy są zjawiskiem bardzo złożonym, ponieważ wynikają z różnych przyczyn. Wśród nich jest stres, który może zwiększyć prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Tak więc, jeśli osoby są poddawane stresującym sytuacjom, takim jak: przedłużające się egzystencja w izolacji oraz niepewność co do ich przyszłości lub narażenie na możliwe zakażenie, jest wysoce prawdopodobne, że liczba urazów wzrośnie".

W rzeczywistości, według badania przeprowadzonego przez związek piłkarski we Francji, gdzie sezon został już odwołany, "trzech na czterech zawodników boi się kontuzji", ponieważ "ryzyko wzrośnie sześciokrotnie od drugiego meczu". Dlatego też Rafael Mateos uważa, że kluby powinny przeprowadzać dokładną kontrolę poziomu stresu u każdego ze swoich zawodników: "Muszą to robić przy użyciu naukowych technik i zredukować poziom stresu u tych zawodników, którzy potrzebują tego w tym czasie, aby poprawić radzenie sobie z tą sytuacją, a tym samym zminimalizować ryzyko kontuzji. Wszystko to pod nadzorem wykwalifikowanego psychologa sportowego".

Międzynarodowy Związek Piłkarzy FIFpro zwraca uwagę, że podczas izolacji 16% zawodowych piłkarzy zgłaszało stres i niepokój. Istnieją inne badania, które nawet wskazują na wzrost objawów depresji. Z tego powodu David Peris, prezes Stowarzyszenia Psychologii Sportu „l'Esport Comunitat Valenciana”, również zwraca uwagę jak decydujące jest monitorowanie poziomu stresu: "Pojawia się on wtedy, gdy postrzegamy sytuację jako zagrożenie, przed którą stawiamy czoło psychologicznie i fizjologicznie. W zasadzie jest on adaptacyjny, ponieważ lepiej przygotowuje nas do stawienia czoła skomplikowanej sytuacji, ale jeśli nie jesteśmy w stanie go kontrolować, generuje problemy z powodu stresu.

Jednym ze sposobów kontrolowania go jest zmniejszenie postrzegania potencjalnego zagrożenia: jeśli wiem, co mogę zrobić i czuję się bezpiecznie przed tą sytuacją, stres nie pojawia się lub kontroluję go, tak aby nie zaszkodził mi. Niepewność, jaką mogą mieć zawodnicy co do tego, co się wydarzy, jest kluczowa.”

Zwiększone ryzyko kontuzji

Kilku lekarzy klubowych, z którymi się konsultowano, popiera teorie, że liczba urazów będzie teraz rosnąć. Jak to miało miejsce w NFL w 2011 roku. W lidze futbolu amerykańskiego nastąpiła 14-tygodniowa przerwa, spowodowana poważnym sporem pracowniczym. Liczba urazów pęknięć ścięgien achillesa rocznie skoczyła z 5 do 12 w pierwszym miesiącu po wznowieniu gry, z czego 10 w pierwszych dwóch tygodniach. "Kiedy sportowcy cierpią na wysoki poziom stresu, problemy związane ze snem, brakiem uwagi, jedzeniem, treningiem, trudnościami z pamięcią, zwiększonym napięciem mięśni, problemami z podejmowaniem decyzji i, między innymi, ryzykiem kontuzji wzrasta" - mówi David Peris z Uniwersytetu z Oslo.

Alba Villamediana, inny czołowy psycholog sportu w Hiszpanii, uważa pracę wykonaną w ciągu tych dwóch miesięcy kwarantanny za kluczową, ponieważ wznawiający się teraz sezon będzie bardzo osobliwy, z dużą ilością indywidualnych treningów i bez meczów towarzyskich: "Ci, którzy wiedzieli, jak zrównoważyć swoje emocje na tym skorzystają. Piłkarze, którzy potraktowali tę przerwę jako okazję, będą tymi, którzy po jej zakończeniu wyjdą na boisko z większą siłą. Innymi słowy, zawodnicy, którzy wcześniej wyróżniali się fizycznie lub technicznie, mogą zostać pozostawieni w tyle i nie zawsze będzie to ten, który wyróżnia się najlepszymi umiejętnościami, ale ten, który ma najlepszą postawę.

Strach to emocje, które będą towarzyszyć graczom, jak wszystkim innym. I nie ma w tym nic złego; trzeba tylko wiedzieć, jak z nim współpracować, a nie walczyć. Strach jest naturalnym towarzyszem podróży i ma za zadanie chronić graczy przed jego nadmiarem i zranieniem. Na trenerach spoczywa duża odpowiedzialność: gdzie skupić uwagę swoich zawodników, aby współpracowali, pomagali sobie nawzajem i koncentrowali się na codziennej poprawie, aż do momentu, gdy stopniowo będzie można osiągnąć pożądane wyniki.”

Doktor Ricardo de la Vega, psycholog na Uniwersytecie Autonomicznym, który pracował z Rayo Vallecano, Deportivo La Coruną i kameruńską drużyną narodową, widzi to tak: "Dostosowanie się do nowej sytuacji na poziomie psychologicznym wydaje się konieczne, ponieważ głowa będzie odgrywać równą lub większą rolę niż fizyczna. Charakter, osobowość i motywacja będą kluczem do osiągnięcia stabilności emocjonalnej. Do ogólnego obrazu sytuacji zawodnicy będą musieli dodać stres i w wielu przypadkach frustrację. I nie ma pieniędzy ani testu, który mógłby to naprawić. Gracze będą musieli przystosować się do nowego scenariusza, co oznacza robienie tego na poziomie poznawczym, emocjonalnym i behawioralnym. Istnieje ryzyko braku równowagi na tych poziomach z powodu braku akceptacji i optymalnego dostosowania.

Piłkarz musi pracować w grupie i nie można tego osiągnąć, w najlepszym przypadku, do czerwca. Jeszcze jeden problem do rozwiązania. Spójność ma fundamentalne znaczenie dla dobrych wyników indywidualnych i zespołowych. Najpierw musimy nadać sens ograniczeniu przed ligą. To musi być warte tego wysiłku. Dlaczego jestem zamknięty? Następnie należy ustalać cele etapami, zaczynając od krótkotrwałego. Muszę czuć, że to, co robię, pomaga mi poprawić swoje wyniki. I wtedy czas powinien być zoptymalizowany. Nie tylko czas spędzony na murawie ma znaczenie. Musisz pracować nad tymi aspektami, nad przywództwem i reakcją emocjonalną zespołu.”

Wreszcie, Sandra Tabasco, psycholog zdrowia i sportu, psycholog PROAD i CSD, mówi o kontrolowaniu oczekiwań: "To, jak dwa miesiące bez treningu wpłyną na sportowców, będzie zależało od każdego indywidualnego przypadku i rzeczywistości każdej osoby i jej rodziny. I to wpłynie na to, jak poradzą sobie z powrotem. Prawie zawsze ten strach istnieje, ta sytuacja jest zupełnie nowa, nie polegała na wakacjach. Musimy być ostrożni z oczekiwaniami, które sami sobie stwarzamy i z tym, czego naszym zdaniem oczekuje od nas środowisko. Musimy pracować nad tym, co od nas zależy, normalizować strach i koncentrować się na małych indywidualnych celach, szukając rzeczy, które mogą dać bezpieczeństwo. Trudno jest im utrzymać koncentrację dokładnie tak, jak wcześniej, musimy być świadomi, że będziemy dostrzegać różnice, ponieważ pojawią się różne myśli, możliwy strach przed zarażeniem, separacja od rodziny, życie z niepewnością tego, co się wydarzy...

Każdy sportowiec będzie mógł skupić więcej uwagi na celach, w zależności od dostępnych mu zasobów psychologicznych oraz zdrowia własnego i rodziny. Trenerzy mają przed sobą wielkie wyzwanie, zachęcając i pracując z osobą, a nie tylko z zawodnikiem. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, konieczne jest wykrycie i wzmocnienie motywacji oraz pewności siebie każdego z nich. Piłkarze muszą zrozumieć, po co wracają do gry i co zależy od każdego z nich, pamiętając, że poziom psychiczny i emocjonalny, oprócz fizycznego, będzie kluczem do powrotu.”

Trening przed i po izolacji

Presja na jak najszybsze dokończenie rozgrywek będzie przeogromna, więc jak będą przygotowania? Będzie to szczególny okres „przed sezonem”. Eksperci w dziedzinie przygotowania fizycznego szacują, że piłkarze na ponowne podjęcie rywalizacji będą potrzebowali co najmniej miesiąca, aby mogli zostać przygotowani w najlepszy sposób. Im bardziej ten okres jest skrócony, tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia urazów.

"Przygotowaliśmy się najlepiej jak potrafimy w ciągu tych dwóch miesięcy w domu, starając się nie tracić zbyt wiele intensywności, siły, która jest tym, co można stracić najbardziej na początku. To oczywiste, że najbardziej straciliśmy czucie piłki. Kiedy wrócimy do treningów, jeśli uda nam się to w grupie, będziemy robili wszystko co w naszej mocy. To będzie konkurencja, rywalizacja na wysokim poziomie. Naszym ostatnim meczem był ten w Liverpoolu, który był spektakularny. Musisz myśleć, że jest to sposób, aby zacząć wszystko od nowa, aby być świeżym przez resztę sezonu", wyjaśnił Koke odnośnie wspomnianego strachu przed utratą kontaktu z piłką.

Od pierwszego dnia sztab Atletico Madryt komunikował się ze swoimi zawodnikami, aby dać im szczegółowy plan pracy fizycznej w celu utrzymania kondycji. Plan pracy, który zawierał nawet GPS, aby sprawdzić, czy gracze wykonują przypisaną im pracę. W tym czasie, piłkarze byli pod bezpośrednim nadzorem Profe Ortegi, szefa służby medycznej, Oscara Celady, ale także z Diego Simeone, który kontaktował się z nimi poprzez spersonalizowane filmy o taktyce, wykonane we współpracy z Xabi Ruiz. Tymczasem bramkarze byli pod nadzorem Pablo Vercellone.

Ale jak sami zawodnicy Los Colchoneros kilka razy przyznawali, był to plan pracy, aby "stracić jak najmniej", a nie utrzymywać poziom, jak to jest osiągane przy zwykłych sesjach treningowych w danym sezonie. "Bez względu na to, jak bardzo uprawiasz aerobik lub fitness, praca, którą wykonujesz w domu, nie może być porównywana z pracą, którą wykonujesz na boisku. Profe kładzie duży nacisk na koordynację, siłę i wytrzymałość. Ponadto, daje ćwiczenia, aby "mieć tę małą iskrę, gdy przychodzi do podejmowania decyzji szybko, psychicznie" – wyjaśnił Jan Oblak.

Będzie to jeden z czynników, które trzeba będzie odzyskać w tych tygodniach, nawet jeśli zawodnicy będą trenować w małych grupach. Praca fizyczna w tej chwili będzie się wiązała przede wszystkim z ponownym dostosowaniem do pracy na boisku i z piłką, dwoma czynnikami, które w domach zawodników nie każdy mógł wykonać.

*źródło zdjęcia: Twitter FC Barcelona

FILIP MODRZEJEWSKI