Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Courtois wraca na Olimp?

2020-01-18

Fenomenalna dyspozycja w finale Superpucharu Hiszpanii po raz kolejny w tym sezonie zwróciła oczy piłkarskiego świata na broniącego barw Królewskich Thibaut Courtois’a. Świetna forma przeciwko Atletico pozwoliła Belgowi na zachowanie już po raz dwunasty czystego konta w koszulce Realu w tym sezonie, na co potrzebował zaledwie 23 występów (52% gier kończy bez straty gola). Łącznie w tych meczach został pokonany 17 razy (średnia 0.73 goli straconych na mecz), z czego aż 5 z nich wpadło do jego siatki w dwumeczu fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko PSG. Jest obok Federico Valverde największym objawieniem ostatnich miesięcy na Santiago Bernabeu i pora zadać pytanie, czy wychowanek Genku na stałe wrócił do grona najlepszych goalkeeperów świata.

Konkurencja 

Interesujące wydaje się porównanie skuteczności bramkarza Los Blancos do najwyżej wycenianych obecnie tormanów globu. Najwyżej wycenianym zawodnikiem świata na tej pozycji jest Jan Oblak, wart - wg Transfermarktu - równe 100 mln €. W tym sezonie wybiegł on na murawę w 27 spotkaniach, tracąc w nich 19 bramek (śr. 0.71 bramek straconych na mecz) oraz zachowując w nich 13 razy czyste konto (48%). Dane niezwykle porównywalne, pokazujące równy poziom obu bramkarzy, jednak warto przypomnieć sposób gry drużyny Simeone - niezwykle defensywny, bazujący nie na strzelaniu bramek, a ich nietraceniu. Patrzymy na kolejnego na liście najbardziej docenianych przez Transfermarkt bramkarzy - Marc Andre Ter Stegen z Barcelony wart jest 90 mln €. Wchodzimy w jego statystyki - i tu mamy duże zaskoczenie. Zaledwie 7 czystych kont w 23 meczach (30%), a także aż 24 stracone bramki (1,04 str. br./mecz). W pewien sposób daje nam to obraz mylny - ogromna większość tych bramek obciąża obrońców Dumy Katalonii, a nie niemieckiego goalkeepera, który i tak wielokrotnie ratował swoją drużynę, między innymi broniąc karnego i zachowując czyste konto przeciwko Borussii w Dortmundzie. Szybko popatrzymy jeszcze na wartego tyle samo co Ter Stegen bramkarza Liverpool’u, Allisona Beckera. Tutaj już wszystko się zgadza - chociaż były zawodnik Romy sezon zaczął od kontuzji, to po powrocie na boisko kręci znakomite liczby. W 13 spotkaniach Premier League w aż 8 (!) spotkaniach nie pozwolił się pokonać, a w 5 pozostałych był pokonywany tylko po razie. Łącznie w 20 meczach w tym sezonie piłkę z siatki wyjmował 10-krotnie (0.5 straconej bramki na mecz, wynik więcej niż znakomity), tym samym nie dał się pokonać 10-cio krotnie (50% czystych kont).



Odwrócić kartę 

Umieszczone wyżej statystyki jasno pokazują, że Courtois wrócił do formy, którą zachwycał w Atletico, Chelsea i reprezentacji Belgii, między innymi kiedy został wybrany najlepszym bramkarzem Mistrzostw Świata 2018. Kiedy niedługo po ostatnich meczach w Rosji w promocyjnej cenie (jedyne 35 milionów Euro) ściągał go Real, wiązano z nim ogromne nadzieje, widząc w nim młodszego, lepszego i bardziej medialnego następcę Keylora Navasa. Jednak pierwszy sezon kupionego ze Stamford Bridge zawodnika był wręcz tragiczny: nie umiał wygrać rywalizacji z Navasem, popełniał tragiczne w skutkach błędy, a piłka do siatki w jednym meczu potrafiła mu wpadać trzykrotnie (m.in. z CSKA Moskwa, Sevillą czy Villarealem), czterokrotnie (z Ajaxem) czy aż pięciokrotnie (z Barceloną). Do tego dołóżmy fatalny sezon Królewskich (dopiero 3 miejsce w lidze czy odpadnięcie z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału po batach od holenderskiej młodzieży w Madrycie) i wstydliwe ligowe porażki z Sociedad (dwukrotnie!), Gironą, Rayo Vallecano i SD Eibar (aż 3:0) - w pewnym sensie mamy już podsumowanie pierwszego sezonu Belga w stolicy Hiszpanii. W 35 meczach udało mu się zachować jedynie 10 czystych kont, ale piłkę z sieci wyjmował aż 48 razy! Warto porównać jego ostatnie sezony:



Tak, oczy was nie mylą. Thibaut w tym sezonie traci prawie dwukrotnie mniej bramek, a prawie dwukrotnie częściej nie musi w ogóle wyjmować piłki z siatki.

El Futuro 

Sytuacja w bramce 13-krotnych triumfatorów Champions League jest nieco skomplikowana: przede wszystkim w tym sezonie zmiennikiem Courtois’a jest Alphonse Areola, starszy o niecały rok od Belga Francuz wypożyczony na rok z PSG. W drugą stronę, jednak już w ramach transferu definitywnego (za około 15 milionów Euro) powędrował Keylor Navas, który w tym sezonie w Paryżu raz za razem udowadnia przynależność do bramkarskiej elity. To każe zadać sobie pytanie co dalej z karierą Areoli, bo jest to bramkarz za młody i za dobry, aby grzanie ławki nawet w tak topowych klubach go zadowalało. Na ten moment trzecim wyborem Zinedine’a Zidane’a jest Diego Altube z rocznika 2000, wciąż bramkarz madryckiej Castilli i jest to zdecydowanie bardziej melodia przyszłości, niż plan na bycie drugim wyborem trenera tu i teraz. Do Realu wciąż należy nieco zapomniany już nieco ukraiński talent, Andrii Lunin, który w Hiszpanii wciąż nie potrafi zaprezentować poziomu na którym grał w Zorii Ługańsk. Chociaż w barwach Zorii potrafił ogrywać Athletic Bilbao czy Herthę Berlin, to przez ostatnie pół roku na wypożyczeniu w Realu Valladolid na boisku pojawiał się jedynie w Pucharze Króla, w lidze przegrywając rywalizację z Jordim Masipem, 31-letnim byłem bramkarzem Barcelony, znanym głównie z bycia jednym z najniższych profesjonalnych bramkarzy (180 cm, chociaż niektóre źródła mówią o 178 cm). Dwa dni temu Lunin został wypożyczony do kolejnego Realu, tym razem Oviedo (2 liga) i jeśli tam szybko nie przypomni o swoich atutach, to zostanie na Bernabeu skreślony. Łącząc to wszystko w całość, pozycja Courtois’a w Realu jest niezagrożona, jedynym pytaniem pozostaje kto po sezonie będzie jego zmiennikiem. Jeśli Belg ustabilizuje formę na obecnym poziomie, to na długie lata on będzie spokojny o miejsce w bramce w najbardziej utytułowanym klubie świata, a klub o swoje wyniki. Pochodzący z Bree goalkeeper ma wciąż coś do udowodnienia - mimo wygrania dwóch najsilniejszych lig świata (dwukrotnie Premier League z Chelsea i raz La Liga z Atletico) wciąż nie podniósł tych najważniejszych w piłce pucharów - finał Ligi Mistrzów w barwach Rojiblancos przegrał ze swoją obecną drużyną, a na Mistrzostwach Świata w pasjonującym półfinale uległ Francuzom. Okazje na triumfy są już niedługo - po dopiero zdobytym Superpucharze Hiszpanii, w ciągu najbliższych kilku miesięcy do ugrania pozostają Puchar Króla, La Liga, Liga Mistrzów i Mistrzostwa Europy, a później jeszcze ewentualne Superpuchary Hiszpanii i Europy. Czy Real Madryt i Belgowie sięgną po triumfy w tych rozgrywkach? Tego dowiemy się dopiero w najbliższych miesiącach, ale jedno jest pewne - bez świetnej dyspozycji Thibaut Courtois’a się nie obędzie.

Robert Walkiewicz