Subskrybuj
Ekstraklasa

Cztery karne i nieuznany gol! Działo się w derbach trójmiasta!

2020-06-01

Ależ działo się w derbach trójmiasta! Takie mecze są naprawdę niesamowitą wizytówką dla naszej ligi. Po zaciętym boju i wymianie ciosów, Lechia Gdańsk wygrała 4:3 z Arką Gdynia. Sędzia Szymon Marciniak podyktował łączeni aż 4 rzuty karne, a dodatkowo nie uznał jednej bramki dla gospodarzy, gdyż wcześniej nastąpiło zagranie piłki ręką. Czy wszystkie kluczowe dla losów meczu decyzje zostały prawidłowo ocenione przez arbitrów? Sprawdźmy to!

#1 Rzut karny dla Lechii

Klip do sytuacji TUTAJ.

Pierwszy rzut karny został podyktowany w 49. minucie spotkania. Uważam, że sytuacja ta jest prosta i nie powinna wzbudzać kontrowersji. Napastnik Lechii przyjął piłkę w polu karnym i oddał strzał. Futbolówka jednak nie znalazła drogi do bramki, gdyż została zablokowana przez Frederik Helstrup z Arki. W jego zachowaniu zdecydowanie widzimy, że to zagranie było jak najbardziej celowe. Argumenty o bliskiej odległości, czy ewentualnym naturalnym ułożeniu rąk nie mają w tej sytuacji żadnej racji bytu. To po prostu musiał być rzut karny i żółta kartka za zablokowanie strzału oddanego w kierunku bramki. Jedenastkę na bramkę zamienił Flávio Paixão. 

#2 Rzut karny dla Arki

 

Klip do sytuacji TUTAJ.

Drugi rzut karny został odgwizdany 10 minut później. Tutaj również nikt nie powinien mieć pretensji do Szymona Marciniaka. Praktycznie z każdej powtórki widać, co zrobił Karol Fila z Lechii. Krótko mówiąc, po prostu powalił on rywala. Nie był do końca zainteresowany piłką, lecz tym, aby rywal nie przeszedł dalej. Przypomina mi to starą, trenerską zasadę: piłka może przejść, ale zawodnik już nie. Rzut karny to prawidłowa decyzja. Pomyśleć można jeszcze o ewentualnej żółtej kartce za niesportowe zachowanie, jednak to już dość dyskusyjna kwestia. Do '11' podszedł Marko Vejinović i pewnym strzałem pokonał Kuciaka. 

#3 Rzut karny dla Arki

 

Klip do sytuacji TUTAJ.

Rzut karny numer 3 miał miejsce w 81. minucie meczu. Piłka została zagrana z bardzo dalekiej odległości w pole karne Lechii. Obrońca gospodarzy prawdopodobnie źle obliczył tor lotu piłki i pechowo dla niego, futbolówka trafiła go prosto w rękę. Sytuacja jest bardzo łatwa do oceny dla sędziego; zdecydowanie daleka odległość jest wystarczającym argumentem do odgwizdania przewinienia i wskazania na wapno. Do karnego po raz drugi podszedł Vejinović i zamienił go na bramkę na 2:3

#4 Nieuznany gol Lechii

 

Klip do sytuacji TUTAJ.

Trzy minuty później Conrado Buchanelli Holz z Lechii doprowadził do remisu, strzelając bramkę na 3:3. Na posterunku jednak byli sędziowie VAR w składzie Bartosz Frankowski i Radosław Siejka, którzy natychmiastowo zareagowali i zarekomendowali Szymonowi Marciniakowi obejrzenie sytuacji na monitorze. Ten po analizie odwołał gola i podyktował rzut wolny bezpośredni dla Arki, gdyż Lechista przyjmując piłkę, pomógł sobie ręką. Sytuacja może nie jest do końca zrozumiała dla wszystkich, gdyż atakujący najpierw dotknął piłkę klatką, a następnie ręką. Normalnie nie byłoby przewinienia, jednak w przepisach gry znajduje się zapis, mówiący o tym, że jeżeli po jakimkolwiek kontakcie piłki z ręką powstanie szansa na zdobycie bramki, to należy odgwizdać przewinienie. Tutaj odbicie piłki od ręki pomogło opanować piłkę i oddać natychmiastowy strzał na bramkę. Jest to bez wątpienia naruszenie przepisów gry. Brawa za czujność dla VAR-owców!

#5 Rzut karny dla Lechii

 

Klip do sytuacji TUTAJ.

Czwarty rzut karny został podyktowany w 5. minucie doliczonego czasu gry. Sytuacja ta jest chyba najbardziej kontrowersyjna z tego meczu, jednak nie do końca rozumiem dlaczego. Na powtórkach dokładnie widać, że Helstrup z Arki próbując wybić piłkę, trafił także w nogę Nalepy. Jeżeli gracz trafia w piłkę i jednocześnie w rywala, to jest to bezdyskusyjny faul. Wiem, że jest to trudne do zaakceptowania dla wielu z Was, jednak po prostu tak jest i koniec. Rzut karny na bramkę ponownie zamienił Flávio Paixão i w efekcie Lechia wygrała derby trójmiasta 4:3.

Podsumowując uważam, że cały zespół sędziowski spisał się bardzo dobrze podczas derbów trójmiasta. Wszystkie kluczowe sytuacje, których było aż 5 zostały prawidłowo rozstrzygnięte. W 4 sytuacjach na powtórkach widać bardzo dobre ustawienie Szymona Marciniaka, które pozwoliło mu bezproblemowo ocenić zdarzenia. Przy bramce Conrado widział jedynie plecy zawodnika, ale jak już wspomniałem, czujny był w tej sytuacji VAR. Nie ma co ukrywać, arbitrzy bardzo dobrze się prezentują po wznowieniu rozgrywek. Oby tak dalej!

Łukasz Rogowski