W sobotę w ramach rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy zmierzyły się zespoły Cracovii Kraków i Arki Gdynia (3:1). W doliczonym czasie pierwszej połowy sędzia Paweł Gil podyktował rzut karny dla gospodarzy. Sytuacja ta wzbudziła wielkie kontrowersje.

Moim zdaniem zawodnik Cracovii szukał kontaktu z obrońcą. Jego jedyną intencją było wywalczenie rzutu karnego. Trudno jest mi tutaj także stwierdzić czy jakiś kontakt tutaj zaistniał. Na załączonej stopklatce widać, że napastnik przewraca się jeszcze zanim nastąpił domniemany kontakt. Być może sędziowie VAR mieli powtórkę tego zdarzenia, której nie pokazano w telewizji - taką, gdzie widoczny jest kontakt. W innym wypadku trudno jest mi zrozumieć dlaczego rzut karny nie został odwołany.

Podobna sytuacja miała już w tym sezonie miejsce w meczu ŁKS Łódź - Lech Poznań, o której pisaliśmy tutaj. Tam zawodnik także zaczął się przewracać zanim zaistniał kontakt i karnego nie było.

Łukasz Rogowski