Subskrybuj
Wywiady

Dawid Jasiński - o młodzieżowym futbolu w Wągrowcu.

2021-05-06

Wągrowiec to niespełna 25 tysięczna miejscowość w województwie Wielkopolskim, mimo to szkolenie w Akademii Piłkarskiej Calcio Wągrowiec stoi na wysokim poziomie. O szczegółach opowiedział nam Dawid Jasiński, założyciel i trener akademii.

Przedstaw się czytelnikom i opowiedz o początkach swojej przygody z futbolem. Gdzie stawiałeś pierwsze kroki jako piłkarz? Czy pamiętasz trenerów, którzy Cię piłkarsko kształtowali?


Witajcie drodzy czytelnicy, nazywam się Dawid Jasiński, mam tyle samo lat co Robert Lewandowski, urodziłem się w tym samym mieście co Zbigniew Boniek, podobnie jak Wy, kocham piłkę nożną. Jako młody chłopak marzyłem o wielkiej karierze żużlowca i piłkarza. Jednego z drugim nie dało się pogodzić więc postawiłem na piłkę nożną. Dzisiaj śmiem twierdzić, że piłka nożna mnie wychowała, ukształtowała jako człowieka, dała szanse na przeżycie fajnej przygody, a obecnie daje mi pracę, którą z wielką przyjemnością wykonuję. Moim pierwszym klubem była Polonia Bydgoszcz. Bardzo fajnie wspominam ten okres, a to za sprawą ludzi i trenerów z jakimi miałem okazję współpracować. Pierwszym szkoleniowcem był Bogdan Siuda, drugim Janusz Bławat. Niestety dzisiaj nie ma ich już wśród nas, ale to właśnie im tak wiele zawdzięczam.

Jak wyglądała Twoja kariera piłkarska? Grałeś w kilku ciekawych klubach. W którym czułeś się najlepiej? Który z nich uważasz za najlepszy?

Debiut w seniorach miałem w barwach Chemika Bydgoszcz. Trenerem zespołu był Piotr Gruszka, któremu dużo zawdzięczam. Postawił na mnie, dał mi szansę i otworzył drzwi do dalszej piłkarskiej podróży. Piłka dla mnie była najważniejsza, trening był świętością. Nie interesowały mnie wtedy tzw. 18-nastki, zabawy, każdą wolną chwilę spędzałem na boisku, nawet na swoją studniówkę spóźniłem się 1,5h, bo w tym dniu miałem trening.

Drugim klubem był Górnik Polkowice. Spędziłem tam 3 lata, miałem okazję „liznąć” profesjonalnego futbolu. Na trening przychodziłem tylko z „kosmetyczką”, wszystko było tak poukładane. W Polkowicach co roku robiliśmy awans, grałem, rozwijałem się, niczego mi nie brakowało. Po 3 latach przyszedł czas na zmianę i tu zaczęły się schody.

Byłem na obozie w Zniczu Pruszków. Po obozie decyzja na tak, dograliśmy wszelkie szczegóły i po dwóch dniach miałem stawić się w Pruszkowie na podpisanie kontraktu. Dzień przed wyjazdem, torby spakowane, mieszkanie telefonicznie było już zarezerwowane, aż tu nagle telefon i zmiana warunków, na które nie mogłem przystać, bo po prostu bym się tam nie utrzymał.

Czasu było mało jak to w letnim okienku transferowym i tak też trafiłem do III ligowej Sparty Brodnica. Spędziłem tam pół roku i trafiłem znowu pod skrzydła trenera Piotr Gruszki z tym, że do Wągrowca do II ligowej Nielby.

Po Nielbie była II ligowa Warta Poznań, również ten okres bardzo dobrze wspominam. Miałem okazję poznać ludzi, których piłkarskich CV życzę każdemu. Grzegorz Rasiak, Michał Goliński, Maciej Scherfen to osoby, które widziałem  kiedyś tylko na ekranie tv, a w tamtym momencie dzieliłem szatnie grając z nimi w zespole.

Po Warcie powrót do Wągrowca i znowu barwy żółto czarne. Wracając do Wągrowca przyszedł czas na rozmyślenia. Życie na walizkach nie było wygodne, tym bardziej że grając w Warcie Poznań poznałem Małgosie, obecną żonę. Ostatnie sezony to też problemy, które dotykały kluby i czasami bywało ciężko. Wągrowiec jako miasto bardzo polecam, naprawdę niczego tu nie brakuje. Lasy, jezioro, Aquapark, spokój - dobrze się tu żyje. Postanowiłem wspólnie z Małgosią, że zostaniemy tutaj, osiedlimy się na dłużej i jak widać była to trafna decyzja. Miałem jeszcze oferty z innych klubów, ale ze względu na odległości musiałem im po prostu podziękować. Na sam koniec (tak mi się wydaje) piłkarskiej przygody trafiłem do IV ligowej Wełny Skoki - klub oddalony 15 km od Wągrowca.

Kiedy i dlaczego skończyłeś grać? Kiedy pojawił się pomysł zastania trenerem?

Oficjalnie jeszcze nie zakończyłem grania, ciężko podjąć taką decyzję. W sierpniu ubiegłego roku w meczu ligowym doznałem kontuzji kolana, w zasadzie najgorszy scenariusz - zerwane wiązadła krzyżowe przednie, złamany kłykieć, rozwalone dwie łąkotki. Dzisiaj przechodzę rehabilitację, jeśli zdrowie pozwoli wrócę jeszcze na boisko. Pomysł na trenera narodził się w Polkowicach. Wtedy Zbigniew Grzybowski namówił mnie na kurs UEFA B, który odbywał się w Legnicy. Nie zastanawiałem się długo, wspólnie jeździliśmy na kurs i zdaliśmy pomyślnie egzamin.

Akademia Piłkarska Calcio Wągrowiec. To Twój projekt autorski? Czy miałeś wcześniejsze doświadczenia w trenowaniu młodych piłkarzy?

Tak, Akademia Piłkarska Calcio to mój autorski projekt. Przed założeniem akademii miałem okazje pracować jako trener w Nielbie Wągrowiec.

Opowiedz nam o akademii, mam dziecko, które szuka klubu, dlaczego ma wybrać Calcio? Czym się wyróżniacie? Jaki macie plan na przyszłość?

Akademia Calcio na mapie piłkarskiej jest już 5 lat. Od początku cel mamy jeden. Wychować dziecko poprzez sport, zaszczepić w nim tą aktywność fizyczną, dać im jak największe możliwości, najlepszych zawodników wypychać, a nie zatrzymywać. Mentalność w polskiej piłce wśród trenerów na szczęście się pomału zmienia. Absurdem jest to, że dany trener na siłę zostawia najlepszego zawodnika, bo później nie będzie miał wyniku czy też takiej jakości w zespole. W ciągu 5 lat istnienia 12 zawodników Calcio poszło już w „świat”:

Nikodem Kossakowski r. 2007 - KKS Lech Poznań
Igor Busz r. 2007 - Calcio Wągrowiec -Warta Poznań - Legia Warszawa
Mikołaj Pol r. 2007 - Warta Poznań
Oliwka Senger r. 2007 - Warta Poznań
Mateusz Wezik r. 2008 - KKS Lech Poznań
Fryderyk Kopczynski r. 2008 - FASE Szczecin
Michał Łuczak r. 2008 - Warta Poznań
Nikodem Zieliński r. 2009 - Warta Poznań
Bogdan Pisarek r. 2010 - KKS Lech Poznań
Borys Olech r. 2011 - KKS Lech Poznań
Miłosz Kowalski r.2007 - Błękitni Wronki
Jakub Pisarek r.2007 - Błękitni Wronki

To jest dla nas największa radość i tym się różnimy od innych.

Sztab. Kto pracuje w Waszej akademii i dlaczego? Jak dobierasz współpracowników?

Jeśli chodzi o trenerów cieszę się, że mam takich ludzi wokół siebie. Są to nie tylko pasjonaci futbolu, osoby, które mają oczywiście odpowiednie kwalifikacje z licencją, ale też byli lub obecni zawodnicy. Taka mieszanka pomaga łączyć to wszystko w całość i przekazać jak najwięcej wartości dzieciom.

Czy akademia ma już jakieś większe, lub mniejsze sukcesy?

Największym sukcesem klubu są zawodnicy, którzy trafiają z Calcio do czołowych Akademii w Polsce. Powołania naszych zawodników do kadr wojewódzkich też nas niezmiernie cieszą. Sukcesów zespołowych też mamy mnóstwo: wielokrotne mistrzostwa okręgu w różnych kategoriach wiekowych, sukcesy na międzynarodowych i ogólnopolskich turniejach.

Jakie macie plany na przyszłość jako akademia? A jakie plany masz Ty jako trener?

Planów mamy sporo i krok po kroku do nich dążymy. Chcemy w przyszłym roku przystąpić do certyfikacji i postarać się o gwiazdkę PZPN. Mamy w planach zrobić nowy projekt akademii tzw. „talentPro”, który obejmie najbardziej utalentowanych zawodników i da im jeszcze większe możliwości. Jako trener chce się ciągle rozwijać. Celem jest zdobycie licencji UEFA PRO i praca w klubie na poziomie centralnym. 

Wągrowiec to małe miasteczko, dlaczego Nielba i Calcio nie połączyły sił? Może dobrym łącznikiem było by miasto?

Też uważam, że takie kluby powinny współpracować. My jesteśmy otwarci na współpracę, więc co będzie w przyszłości czas pokaże. Wągrowiec ma olbrzymi potencjał w środowisku piłkarskim, można zbudować tutaj naprawdę dobrą piłką młodzieżową i mieć swojego reprezentanta np. w lidze CLJ.

Przesłanie dla młodych zawodników?

Jeśli kochasz piłkę nożną to poświęć „jej” znacznie więcej czasu. Spełniaj swoje marzenia i nigdy, przenigdy nie rezygnuj z zakładanego celu


BARTOSZ LISOWSKI