Subskrybuj
Ekstraklasa

Derby Arłamowa dla Piasta! Trener Skowronek ma problem!

2020-05-30

Piast Gliwice pokonał Wisłę Kraków 4:0 (2:0) w drugim sobotnim spotkaniu 27 kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dwie bramki dla mistrzów Polski zdobył Piotr Parzyszek, po jednym trafieniu dołożyli Jorge Felix i Patryk Tuszyński.

Zawieszenie rozgrywek dla obu drużyn było fatalną informacją. Gospodarze tuż przed przymusową przerwą niespodziewanie wygrali przy Ł3 z Legią 2:1, dzięki temu awansując na drugie miejsce. Wisła dzięki passie ośmiu meczów bez porażki opuściła strefę spadkową. Piast, a później także Wisła, do wznowienia rozgrywek przygotowały się w Arłamowie.

Początek meczu dla piłkarzy Białej Gwiazdy był fatalny - w pierwszej minucie spotkania Jorge Felix umieścił piłkę w bramce bronionej przez Michała Buchalika. Goście nie mogli przejąć piłkę, a gdy ją mieli odbijała się od nich wracając do gospodarzy. Najwięcej pretensji trener Artur Skowronek może mieć do Rafała Janickiego, który dwukrotnie mógł przerwać akcję. Sam Janicki ma złe wspomnienia - w ostatnim meczu poprzedniego sezonu, jeszcze w barwach Lecha Poznań, popełnił błąd przy bramce Piotra Parzyszka, która dała mistrzostwo Polski dla drużyny z Gliwic.

Jeszcze bardziej kuriozalny przebieg miała druga akcja bramkowa. Żukow, który przed przerwaniem rozgrywek był jednym czołowych piłkarzy drużny z Krakowa, podał piłkę do Felixa. Hiszpański pomocnik dzięki temu mógł zanotować asystę do Piotra Parzyszka.

Błędy indywidualne to była największa zmora piłkarzy Wisły. Żukow, Buchalik czy Basha swoimi zagraniami stwarzali zagrożenie dla własnej drużyny. Aleksander Buksa, który w tym meczu był podstawowym napastnikiem nie miał żadnej sytuacji. Słaba postawa środkowych pomocników przypominała koszmar jesiennej rundy, której efektem była seria porażek i spadek do strefy spadkowej. Warto też zauważyć, że Kuba Błaszczykowski, który jest nominalnym skrzydłowym grał w pierwszej połowie jako rozgrywający. 

Trener Skowronek widząc poczynania swoich piłkarzy zdecydował się na zmianę - Bashę zmienił Kamil Wojtkowski. Przez pierwsze piętnaście minut drugiej połowy gra gości była o wiele lepsza – nie było błędów indywidualnych, zaś gra w wykonaniu Wisły była bardziej płynna. Nie było też takiej przewagi, co dawało nadzieję. Niestety w 64 minucie Wojtkowski nieudanym wślizgiem podał piłkę do Martina Konczkowskiego, a ten oddał ją Parzyszkowi. Napastnik Piasta mógł mieć hat-tricka, ale jego uderzenie zablokował Herbert.

Trzecia bramka sprawiła, że na boisku była tylko jedna drużyna – Piast. Efektem tego były druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Macieja Sadloka. Były reprezentant Polski będzie pauzował w meczu z Legią, podobnie jak Vulkan Savićević. Czwarta bramka autorstwa Patryka Tuszyńskiego, tylko dopełniła nędzny obraz gry.

Kibiców Wisły oprócz osłabień personalnych, martwi gra jak i przygotowanie fizyczne. Piłkarze Piasta byli szybsi w decydujących momentach. Indywidualne błędy jeżeli będą się powtarzać kolejni rywale bezwzględnie je wykorzystają. Pytanie tylko czy w ciągu tygodnia da się wyeliminować mankamenty.

W odmiennych nastrojach po meczu jest trener Fornalik. Nie było momentu, gdy zwycięstwo było zagrożone. Oprócz strzelców bramek trzeba wyróżnić dwóch piłkarzy - Tom Hateley i Tomasz Jodłowiec zdominowali środek pola. W następnej kolejce mistrzowie Polski zagra z Koroną na wyjeździe w Kielcach. 

Piast Gliwice - Wisła Kraków 4:0 (2:0)

Bramki: Jorge Félix 1', Piotr Parzyszek 11', 64', Patryk Tuszyński 85'

Piast: František Plach - Martin Konczkowski, Uroš Korun, Jakub Czerwiński, Mikkel Kirkeskov - Sebastian Milewski (85’ Tymoteusz Klupś), Tom Hateley, Tomasz Jodłowiec, Jorge Félix, Kristopher Vida (86’ Tiago Alves) - Piotr Parzyszek (77’ Patryk Tuszyński).

Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Rafał Janicki, Hebert, Maciej Sadlok - Jakub Błaszczykowski, Vullnet Basha (46’ Kamil Wojtkowski), Gieorgij Żukow, Vukan Savićević, Ľubomír Tupta (77’ Mateusz Hołownia) - Aleksander Buksa (61’ Paweł Brożek).

Żółte kartki: Jorge Félix, Czerwiński - Błaszczykowski, Sadlok, Burliga, Savićević, Wojtkowski.

Czerwona kartka: Maciej Sadlok (75’ za drugą żółtą).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Bogdan Cisak