Subskrybuj
Ekstraklasa

Dlaczego Miedź Legnica spada z ekstraklasy?

2023-03-01

Kontrowersyjnie mówi się, ze Andrzej Lepper miał dowody na afery korupcyjne wśród najmocniejszych polityków w kraju, ale ulokował je w złym miejscu i dlatego musiał zginać. Podobnie jest z Miedzią, która ginie i umiera w oczach, gdyż super właściciel i dobry człowiek, jakim jest Andrzej Dadello, oddał władanie klubem złym ludziom. Których omamili agenci z niesamowitymi kontaktami. Tylko Ci rządzący klubem zapomnieli, że to oni są drzewem, a agenci hubą, a nie na odwrót.

Zaczęło się wiele lat temu. Reformacja klubu, transfer duetu Mowlik-Woźniczka, o którym za kulisami mówi się, że to był strzał w kolano. Najpierw zostali zawodnikami gdy trenerem był jeszcze nieskazitelny i niezamieszany w żadne afery korupcyjne Bogusław Baniak, potem zaczęli tworzyć pion sportowy, a gdy zrobiło się głośno o różnych sprawach "agencyjno-dyrektorskich" to wstawiono w to miejsce młodego, utalentowanego Ubycha. Agent? Dyrektor? Skaut? - każdy nazywał go inaczej. Czy młody chłopak w takim świecie ma jakiekolwiek szanse? Bez układów - nigdy. Ale jak ściąga się ciekawe nazwiska z egzotycznych krajów to można sobie nazwisko podreperować i szybko pokazać klasę. Szkoda, że nie idzie to w parze z rozwojem klubu i wynikami. Ale przy okazji można też regularnie, małymi łyżkami reperować kieszenie zaprzyjaźnionych agentów i innych piłkarskich działaczy, którzy nie mają klubu w sercu, a zależy im tylko na kasie.

Miedz awansowała kolejny raz do Ekstraklasy, ale tylko dlatego, że  kawał serca i swojego życia poświecił tam Wojciech Łobodziński, który osiedlił się w okolicy, zaczął traktować klub jako lokals i jako swoje miejsce na ziemi. Jak mówią korytarze, jedyny nie dał się omamić "cudownym" zdolnościom gabinetów. Mimo to gdy przychodziły słabsze wyniki to ulegał presji, a piłkarzy (wykorzystując chwile) transferowano seriami powielając te same błędy. Byli to w większości zawodnicy nieznający kraju, ligi, języka, a co dopiero mówić o lokalnym przywiązaniu, bez którego funkcjonowanie w klubie (który nie jest mocarny) jest tylko kolejnym przystankiem na chwile. Widać to było w ostatnich derbach z Zagłębiem Lubin. Kilka indywidualnych akcji żeby się pokazać, wypromować, ale wsparcia drużyny brak. Średnie zaangażowanie i brak gry bez piłki, brak wsparcia kolegów, można tak wymieniać bez końca.

Dziś kibice muszą się pogodzić. Miedz już praktycznie spadła, mało tego, musi spaść, żeby się uzdrowić. Zmienić trzeba nie tylko piłkarzy, a cały pion sportowy, który od lat popełnia te same błędy, nie ważne że pięknie to opisują, analizują i sprzedają niczym thermomixa dla właściciela. "Wszyscy won"  jak mawia Cejrowski. Dość dojenia klubu i dobrego serca właściciela. Chociaż odbudowa miałaby trwać 2-3 lata, to trzeba postawić na inne fundamenty, lokalne, wiedzące co to za klub, wzmocnione paroma zagranicznymi zawodnikami o lepszej jakości, a nie autobusem szrotu, żeby zapchać kieszenie panom z Dubaju i innych ciepłych krajów. 

Większość ludzi związanych z klubem wie jak jest... ale obawa przed utratą wpływów powstrzymuje ich przed wyrażeniem opinii. Może czas dorzucić swój kamyczek do ogródka? 

BARTOSZ LISOWSKI