Subskrybuj
Ekstraklasa

Drygas Cesarz (a Kuchy nadal King)! Pogoń na mistrza, Radomiak "czarnym koniem"?

2021-08-23

Nasi pucharowicze uparli się wyraźnie, żeby kolejne wydania #NoToPoKolejce były niekompletne - tym razem bowiem przełożone zostało nie jedno spotkanie, a dwa. Na szczęście, w związku z zapowiadaną tydzień temu zmianą formy mojego cyklu na "bardziej opisową" - nie robi to aż tak dużego zamieszania jak wcześniej, choć niewątpliwie nie ułatwia mi pracy. Ale nie ma co narzekać, oby te "przekładanki" przyniosły tak Rakowowi jak i Legii upragniony cel. "Dla dobra polskiej piłki", jak mawiał klasyk... ;) 

Mimo "niepełności" #5 kolejki, miano jej "najlepszego zawodnika zdaniem InStat" nawet po "uzupełnieniu" utrzyma raczej Kamil Drygas. Dzięki dwóm bramkom, "asyście przy samobóju" i ze wszech miar solidnemu meczowi - wykręcił on InStat Index na bardzo wysokim poziomie 428. Czy jego występ był powalający do tego stopnia, żeby wypracować AŻ TAKĄ ocenę - czyli "poziom światowy" i najwyższą dotąd notę indywidualną w sezonie 21/22? Cóż, odpowiedź na to pytanie pozostawiam otwartą... Niemniej - czapki z głów, szacunek jak najbardziej się należy. A skoro już o tym wspomniałem - miało nie być "rozpisek", ale nie mogę się powstrzymać. Przed Wami klasyfikacja "WYSTĘP SEZONU", w ramach której będę relatywnie cyklicznie sprawdzał, kto i kiedy zaliczył w tym sezonie "MECZ ŻYCIA" ;)

WYSTĘP SEZONU - klasyfikacja po #5 kolejce

1. Kamil Drygas - 428 pkt - #5 kolejka - Pogoń Szczecin vs Stal Mielec [4:1]

2. Milan Corryn - 392 pkt - #3 kolejka - Górnik Łęczna vs Warta Poznań [0:4]

3. Tomasz Makowski - 371 pkt - #3 kolejka - Śląsk Wrocław vs Lechia Gdańsk [1:1]

4. Taras Romańczuk - 359 pkt - #2 kolejka - Jagiellonia vs Raków Częstochowa [3:0]

5-6. Rafał Wolski - 356 pkt  - #5 kolejka - Wisła Płock vs Zagłębie Lubin [4:0]

5-6. Ivi Lopez - 356 pkt - #1 kolejka - Piast Gliwice vs Raków Częstochowa [2:3]

Swoją drogą - jeśli idzie o najlepszy uśredniony indywidualny InStat Index, również tam po #5 kolejce Drygas wyszedł na prowadzenie. Warto przy tym dodać, że na drugie miejsce wskoczył Kucharczyk, a do top-10 zawędrował jeszcze Kurzawa. Poza trójką z Pogoni - dwóch zawodników w czołowej dziesiątce ma Legia, a po jednym Lechia, Piast, Lech, Wisła Kraków i Jagiellonia. Wskazuje to jednoznacznie, że Pogoń "ma moc" i jej druga lokata nie jest przypadkowa. Albo inaczej - że "niefartem" jest to, że Portowcy zajmują dopiero drugie miejsce. Nakładając na tę klasyfikację najnowszy transferowy "power move" Pogoni, czyli sprowadzenie Kamila Grosickiego, świetne zaplecze w postaci zdolnej młodzieży (Kozłowski!) oraz "coraz bardziej otwarty" nowy stadion, który zmieści i przyciągnie rzesze fanów - na ten moment można śmiało zakładać, że zespół ten bardzo poważnie włączy się w tym roku do walki o mistrzostwo.

Wspomniałem o Michale Kucharczyku - więc warto zwrócić uwagę na statystykę, w której po pięciu kolejkach niespodziewanie lideruje. Są to bowiem podania "otwierające" (czyli wyprowadzające kolegę na pozycję do strzału). Kucharczyk notuje póki co średnio 3,3 takiego zagrania na mecz, i choć na ten moment do celu dochodzi 30% z nich (czyli mniej, niż powinno) - takie zaangażowanie w kreację zasługuje na oklaski. Dla porównania - w sezonie 19/20 w tym aspekcie królowali Jevtic, Tudor i Jimenez - którzy kończyli sezon ze średnią 2,1 próby "otwierającego" zagrania na mecz (i skutecznością ok. 35 - 40%). W sezonie 20/21 najlepszy pod tym względem był Tudor, który w każdym spotkaniu próbował średnio 1,59 "otwierającego" podania - przy celności 43%. Oczywiście, im dalej w las tym trudniej "utrzymać średnią", ale nawet po pięciu kolejkach 3,3 otwierającego podania per mecz budzi bardzo duże uznanie w świetle rekordów z poprzednich lat.

Przechodząc do statystyk zespołowych - w poprzednich odsłonach #NoToPoKolejce nie rozpisywałem "punktów spodziewanych", czyli bardzo ciekawej statystyki pokazującej kto powinien mieć ile punktów na podstawie "bramek spodziewanych zdobytych i straconych" z poszczególnych spotkań. A szkoda - zatem czas to nadrobić. Z racji na fakt, że zespoły rozegrały różne liczby meczów - najbardziej miarodajne będzie spojrzenie na "punkty spodziewane per mecz". Odpaliwszy hipotetyczną tabelę w takim układzie z pewnym zdziwieniem spostrzegłem, że pierwsze miejsce zajmuje w niej... Radomiak Radom, legitymujący się świetnym 1,75 "punktu spodziewanego" na mecz. Wielkie brawa! Pokazuje to, że 7 punktów po 4 rozegranych meczach Radomiaka absolutnie nie jest przypadkiem. A warto pamiętać, że czołowy środkowy pomocnik Radomiaka (Nascimento) pauzował 3 spotkania za czerwoną kartkę, dwie "nowe brazylijskie potencjalne gwiazdy ligi" (Rhuan i Maurides, bez cienia ironii) dopiero dochodzą do pełnej meczowej sprawności po dłuższych okresach bez gry, Luis Machado też swoje ostatnie mecze w Indiach zagrał w marcu, nominalnie "wyjściowy" bramkarz dołączył do zespołu z Legii dopiero w zeszłym tygodniu... Słowem - już jest świetnie a są spore szanse, że będzie jeszcze lepiej. Do tego, warto śledzić mecze ekstraklasowej ekipy z Radomia również z racji na indywidualności - których jest tam co niemiara. Od szalejącego wiele lat w polskiej 2. Lidze i 1. Lidze Brazylijczyka Leandro Rossiego, przez jego rodaka Rhuana (wycenianego na niemal 2.000.000 Euro i szalenie utalentowanego, choć ponoć "trudnego charakterem") - po wenezuelskiego weterana Mario Rondona, legitymującego się całkiem ciekawą karierą i blisko setką bramek w ligach o poziomie zbliżonym do naszej Ekstraklasy - lub wyższym. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Czy w tym szaleństwie jest metoda? Póki co - wygląda na to, że jak najbardziej!

Do przeczytania za tydzień! 

Marcin Matuszewski