Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Efekt Zlatana - Milan odzyskuje blask?

2020-08-09

AC Milan rzutem na taśmę zajmą 6 miejsce w Serie A i awansował do Ligi Europy. Rossoneri, dość niespodziewanie, okazali się drugim najlepszymi zespołem na włoskich boiskach w 2020 roku! Więcej od nich zdobyła jedynie Atalanta. Skąd wzięła się ta nagła metamorfoza podopiecznych Stefanio Piolego? O pomoc w znalezieniu odpowiedzi poprosiliśmy Marcina Długosza – redaktora acmilan.com.pl, największego serwisu fanów AC Milan, któremu z tego miejsca bardzo dziękujemy. 

Oda do Zlatana

Zimą na San Siro wrócił Zlatan Ibrahimović. Nasz gość właśnie w Szwedzie upatruje główny czynnik przemiany Milanu: „Oczywiście ten najgłośniejszy i najbardziej rzucający się w oczy czynnik poprawy gry Milanu to Zlatan. Nie ma o czym mówić i czego podważać - to nie jest zawodnik, który musi mieć wokół siebie dobrych kolegów dostarczających mu idealne piłki jak było w przypadku wielu byłych napastników Milanu. To człowiek, który całym sobą kreuje wszystko i wszystkich wokół - tak pod względem gry, jak i mentalności. Jeśli przyjrzymy się meczom Milanu przed Ibrahimoviciem i po jego dołączeniu zauważymy, że Szwed jest nie tylko od wykańczania akcji, ale często też pojawia się w środku pola, rozgrywa. Przy tym wcale nie biega jakoś długo, mądrze zarządza swoim 38-letnim organizmem. Ale jego kariera mówi za siebie - jest mistrzem i pewne rzeczy będzie potrafił zawsze.”

Słowa Marcina potwierdzają liczby. Ibrahimović w 18 spotkaniach w Serie A zdobył 10 bramek i zanotował 5 asyst! Tym samym zamknął usta wszelkim krytykom podważającym wpływ jednego zawodnika na cały zespół. 38 latek pokazał, że mimo poważnej kontuzji kolana, dalej potrafi rywalizować na najwyższym poziomie.

Zlatan, być może, jeszcze większy wpływ miał w fundamentalnym aspekcie mentalnym. Fakt ten podkreślał Ante Rebić w czerwcowym wywiadzie dla „Sportweeka”. „Potrzebuję Ibrahimovicia” rzekł Chorwat, który dopiero pod wpływem Szweda zaczął błyszczeć pełnym blaskiem. Pierwsze pół roku w czerwono-czarnej koszulce miał fatalne, lecz przełom nastąpił 19 stycznia 2020 roku. Milan przegrywał do 45 minuty 0:1 z Udinese. Po przerwie wszedł Rebić, który zdobył swoje dwie pierwsze bramki, w tym gola dającego zwycięstwo w 93 minucie. Przez następne pół roku 26 latek aż 11-krotnie znajdywał drogę do siatki rywali. Dorzucił do tego trzy asysty.

Lżejszy ciężar

Charakterny Chorwat od razu znalazł wspólny język ze Zlatanem. Z całą pewnością pomogły w tym bałkańskie korzenie Szweda, który lubi krnąbrnych graczy, a swoją charyzmą wpłynął na cały zespół. „Przy nim rosną wszyscy i to nie jest żadna przesada. Milan ma na boisku lidera, jakiego w swoich szeregach nie posiadał od 2012 roku i zakończenia kariery przez wszystkich utytułowanych mistrzów” – relacjonuje Długosz, który zwraca uwagę na wpływ pustych trybun. Paradoksalnie pomogły one Rossoneri.

„Moim zdaniem, choć tu są różne opinie i sama drużyna podkreśla, że to bez znaczenia, należy także wskazać na fakt pustych trybun. Koszulka Milanu waży sporo, zwłaszcza gdy od lat są tylko oczekiwania, a sprostanie im na poziomie zero. Fajnie jest grać przy 75 tysiącach ludzi jak fetują twoje gole i z tobą świętują, gorzej gdy się pomylisz i musisz zmierzyć się z gwizdami, presją. Moim zdaniem to problem kolejnych drużyn Milanu od lat. Piłkarze pod względem sportowym nie zawsze są tacy źli jak ich malują, ale w głowie trudno to sobie czasem ułożyć. Dzięki kibicom i popularności Milan nigdy nie upadł jako klub, ale też dzięki kibicom i popularności być może Milan nigdy nie wzniósł się nieco wyżej jako drużyna w "erze upadku". Nie te głowy, nie ten poziom - choć i tu przy takim liderze jak Zlatan może być inaczej”.

Pioli a Rangnick

Bardzo dobre wyniki w bieżący roku praktycznie zmusiły władze Milanu do przedłużenia kontraktu ze Stefano Piolim. W oczy rzuca się nie tylko liczba wygranych meczów, a co za tym idzie punktów, ale także bilans bramkowy. W ofensywnie Rossoneri ustępują tylko Atalancie Bergamo, a defensywa może pochwalić się drugim najlepszym wynikiem wraz z Interem (tabela wg. Transfermarkt). 

Nadspodziewanie dobre wyniki Milanu zdewaluowały plany na przyszłość. Wieści z ostatnich tygodni wskazywały na to, że stery na San Siro przejmie Ralf Rangnick – twórca potęgi Red Bull Lipsk, który traktowany był jako „zbawiciel”. Sam Długosz relacjonuje to w następujący sposób – ”Z Rangnickiem sprawa wygląda prosto, co zresztą sam niejako potwierdził. Chciał być zbawcą, jeźdźcem na białym koniu, który przełamie kryzys i impas Milanu. Ale miałby trudno już na samym wejściu, bo wszedłby do szatni zirytowanej pożegnaniem Piolego, za którego teraz gra wyglądała fantastycznie. Najmniejsza wpadka od razu kierowałaby kibiców do narzekania, że trzeba było podjąć inną decyzję i z Niemcem się nie wiązać. To, że Rangnicka w Milanie nie będzie to wyłącznie jego decyzja - wszystko na to wskazuje. A w takim przypadku potwierdzenie Piolego byłoby jedynym i logicznym ruchem.”

Osoba Stefano Piolego budzi obawy w kontekście dłuższych efektów jego pracy. Praktycznie każdy zespół, który prowadził notował szybki progres, aby później zdecydowanie obniżyć loty. Tak było chociażby w Interze, w którym posadę utrzymał raptem pół roku. Czy fani Rossoneri nie obawiają się powtórki z rozrywki?

„Ja osobiście oczywiście mam obawy, że Milan spuści z tonu. Ale to normalne. Przez siedem lat nieustannego dołu, kryzysu, nawet gdy słońce wyjrzy zza chmur to naturalnym jest myślenie, że zaraz zejdzie. Trzeba naprawdę wielkiej mocy od całej drużyny, aby kibice nie bali się o jej formę nawet jeżeli przez kilka tygodni zespół wygrywa co kilka dni w efektownym stylu. "Musimy wybierać zawodników także pod kątem osobowości, bo nasza koszulka nieco waży" - powiedział Maldini i to doskonale oddaje skalę problemu. W Milanie jest nieprawdopodobna presja, a spirala irytacji nakręca się od wielu, wielu lat. Ten, kto wyprowadzi klub na prostą zapisze się w historii. Ale to misja tak ciężka i krucha, że trzeba się wykazać naprawdę gigantycznymi umiejętnościami - zarządczymi, mentalnymi, taktycznymi. Każdymi. Nie wiem, czy Pioli da radę, ale jak każdy kibic Milanu na połowę września czekam oczywiście z wielkim uśmiechem.”

Odzyskać blask

Przed Piolim niezwykle trudne zadanie. Najważniejszy element układanki, czyli Zlatan Ibrahimović przedłużył już kontrakt, ale czego jeszcze potrzebuje Milan, aby wrócić na tron lub chociaż rzucić rękawice Juventusowi oraz Interowi? Ostatnie bezpośrednie starcia z czołówką pokazały, że w pojedynczym meczu mogą rywalizować, jak równy z równym, ale co zrobić by ścigać się z nimi w maratonie, a nie tylko sprincie?

„W piłce nigdy nic nie wiadomo, jedni wracają książkowo i stopniowo, inni jak choćby Juventus w 2012 od razu z grubej rury. Choć przecież nawet jak Juve było już wielkie, to potrafiło odpaść z Ligi Mistrzów z Galatasaray Stambuł już po fazie grupowej. To wszystko jest jednym wielkim procesem i nawet jeżeli wiele czynników zagra idealnie to ja nie wierzę, że da się wrócić do wielkości ot tak, pstryknięciem palców. Inter robi to dobrze. Dwa razy w Lidze Mistrzów, podbił sobie poprzeczkę, powalczył teraz na szczycie tabeli, w kolejnym sezonie powinien być jeszcze silniejszy. Sądzę, że jeśli Milan w najbliższym czasie wyjdzie z dołu to właśnie w ten sposób - step by step. Choć nigdy nie mów nigdy, a przeskoczenie kilku półek jednocześnie na pewno byłoby efektowniejsze...” – kończy Marcin Długosz.

Należy zastanowić się, jak długo może działać magia Zlatana? Przed Milanem być może najważniejsze lato i sezon. Czas przerwać lata drwin i stałej szydery – na krajowym podwórku oraz w Europie. Moment jest do tego idealny. Wiosną na San Siro wytworzył się nastrój entuzjazmu, którego od lat brakowało…

FILIP MODRZEJEWSKI