Subskrybuj
Ekstraklasa

Euforia i niedowierzanie!!! KSZO eliminuje Wisłę z Pucharu Polski!

2020-08-16

Piłka nożna jest nieprzewidywalna, szczególnie kiedy są to puchary i drużyny, które teoretycznie tylko powinny istnieć na boisku. KKS Kalisz eliminujący Koronę Kielce? Sezon, dwa sezony temu pomyślelibyśmy: sensacja. Dziś? Niespodzianka. Unia Janikowo ogrywająca Zagłębie? OK. Do przyjęcia, ale, że Wisła wyleci po pierwszym meczu pucharowym, tego się nikt nie spodziewał.

Kibice Wisły mieli w pamięci rok poprzedni i mecz z Błękitnymi Stargard. W Krakowie nie zakładali odpadnięcia. Było wiele głosów, że "rywal do przejścia, patrzymy co przyniesie kolejna runda." Czyżby zawiódł mental? 

Gdy zaprezentowano składy na mecz miałem wrażenie, że to będzie skład optymalny, który za tydzień wybiegnie w Białymstoku. Nowe transfery? Savić, Beqiraj zaczęli na ławce. Olek Buksa od początku, Jean Carlos. To był skład, który w lidze mógłby wygrać mecz, ale to jednak puchar. Jeżeli nie załatwisz sprawy szybko to znaczy, nie strzelisz bramki bądź dwóch do przerwy, to z każdą minutą słabszy rywal będzie dochodził do głosu. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Wisły. Krakowianie praktycznie nie wychodzili z połowy KSZO. Przygotowanie kondycyjne/fizyczne było widać gołym okiem. Przypomnijmy, że w środku tygodnia podopieczni Marcina Sasala grali z rezerwami Cracovii i zmęczenie było widać w starciu z Białą Gwiazdą. To nie jest tak, że Wisła nie miała sytuacji bramkowych. Wisła była nieskuteczna, ale jeżeli opieramy siłę ofensywną na, z całym szacunkiem, Rafale Boguskim, to po prostu to nie może się udać. Wiemy, że to gracz, który oddał dla Wisły sporo zdrowia i serducha, ale może jego czas w Wiśle najzwyczajniej się skończył. KSZO w pierwszej połowie wyglądało jak uczeń szkoły podstawowej w pierwszym dniu zajęć lekcyjnych. Nie zna nikogo, obawia się, ale po czasie aklimatyzuje się. Tak też było z KSZO. W pierwszej połowie drużyna z Ostrowca na połowie rywala była może kilkukrotnie, nic nie wskazywało na to by coś mogło wpaść i faktycznie do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Za kwestionowanie decyzji sędziowskich Tomasza Wajdy trener pomarańczowo-czarnych Marcin Sasal wyleciał na trybuny. Druga połowa to też lekka dominacja ze strony Wisły. Udokumentowaniem przewagi była bramka z 55 minuty. Wydawało się, że kwestią czasu będzie aż padnie druga bramka dla Wisły. Tymczasem Wisła stanęła i zaczęła grać nieco zachowawczo. KSZO z samej gry nie zagrażało na tyle by strzelić bramkę ale to co wychodziło w ostatnich meczach ligowych to stałe fragmenty gry. Wypaliło i w tym przypadku. W 68 minucie po dośrodkowaniu Tomasza Persony bramkę zdobył Robert Majewski. Nie bez winy był Michał Buchalik, który wyszedł z bramki i minął się z futbolówką. Końcówka była wyrównana, okazje miała Wisła, między innymi Savic, ale trafił tylko w boczną siatkę bramki Szymkowiaka. Gdy wydawało się, że zbliżamy się ku dogrywce sędzia doliczył 5 minut do drugiej połowy (spowodowane było to odpaleniem pirotechniki kibiców gospodarzy). W drugiej doliczonej minucie piłkarze Sasala zaskoczyli Wisłę. W Ostrowcu euforia i niedowierzanie. Dla Krakowa kompromitacja i wstyd. Sam Marcin Sasal mówił, że dla mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego to święto, gdy odbywa się taki mecz i szkoda, że pauzują w następnej kolejce III ligi, bo przez to tracą niejako cykl mikrotreningowy.

Czy to największy sukces Marcina Sasala w trenerskiej karierze? 26 lat na ławce trenerskiej, a jego KSZO to trzecioligowiec więc niewątpliwie jest to sukces. Czy to będzie kop motywacyjny dla Ostrowczan? Myślę, że tak. Teraz trzeba skupić się na lidze i spróbować powalczyć o coś więcej niż tylko środek tabeli III ligi. Mam takie wrażenie, że gdyby w Ostrowcu Świętokrzyskim pojawił się inwestor z prawdziwego zdarzenia to moglibyśmy oglądać częściej takie mecze jak z Wisłą Kraków w Pucharze Polski. KSZO jest głodne sukcesów sportowych. Tutaj piłką się żyje.

 

KSZO 1929: 1. Karol Szymkowiak - 15. Jakub Głaz, 4. Damian Mężyk, 3. Robert Majewski, 16. Tomasz Persona - 18. Paweł Kaczmarek, 17. Konrad Zaklika, 10. Mateusz Mąka, 11. Wojciech Trochim (58, 19. Michał Paluch), 9. Marcin Kaczmarek (88, 33. Bartosz Szydłowski) - 99. Szymon Stanisławski.

Wisła: 22. Michał Buchalik - 8. Łukasz Burliga, 2. Rafał Janicki, 14. Daniel Hoyo-Kowalski, 4. Maciej Sadlok - 15. Jean Carlos Silva (69, 80. Patryk Plewka), 10. Gieorgij Żukow, 18. Chuca, 9. Rafał Boguski (63, 11. Fatos Bećiraj), 7. Michał Mak (63, 77. Stefan Savić) - 44. Aleksander Buksa.

żółte kartki: Majewski, Zaklika - Hoyo-Kowalski, Jean Carlos Silva.

sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)

Maciej Kuska