Subskrybuj
Sport

EURO 2020. Jak poradzili sobie sędziowie w fazie grupowej?

2021-06-25

Zakończyła się faza grupowa Mistrzostw Europy 2020 i nadszedł czas na wszelkiego rodzaju podsumowania. Zgodnie z moim zainteresowaniem wziąłem pod lupę dotychczasowe występy sędziów na EURO. Jak im poszło, kto zaskoczył, a kto zawiódł? Kto ma szanse sędziować dalsze fazy?

W fazie grupowej rozegranych zostało 36 spotkań, które zostały podzielone pomiędzy 19 sędziów głównych, którzy byli powołani na turniej. Wszyscy z arbitrów poprowadzili po 2 spotkania z wyjątkiem Mateu Lahoza, który miał ich aż 3 oraz Andreasa Ekberga, Istvana Kovacsa i Orela Grinfeelda, którzy mieli po jednym meczu.

Kto był w dobrej formie?

Moim zdaniem najlepiej na boisku, jak do tej pory pokazali się sędziowie: Felix Brych, Ovidiu Alin Hategan, Anthony Taylor, Sergey Karasev, Daniel Siebert, Cüneyt Çakır, Bjorn Kuipers i Fernando Rapallini. W przypadku dwóch ostatnich arbitrów mam małe zastrzeżenie, gdyż obu z nich potrzebna była interwencja VAR, aby podyktować rzuty karny. Natomiast Cakirowi uciekła jedna żółta kartka w meczu Węgry – Portugalia, która byłaby już drugą dla tego samego zawodnika, a zatem skutkowałaby wykluczeniem.

Prywatnie uważam, że odkryciem sędziowskim jest 37-letni Daniel Siebert z Niemiec. Co ciekawe, jako jeden z dwóch arbitrów na EURO nie znajduje się w grupie ELITE, a jedynie w First. Co więcej na swoim koncie ma on zaledwie 4 spotkania Ligi Mistrzów i 13 Ligi Europy, co w porównaniu z innymi arbitrami jest małym doświadczeniem. Mimo to poprowadził on bardzo dobrze 2 spotkania Szwecja – Słowacja i Szkocja – Czechy. Liczę, że forma zostanie utrzymana i zobaczymy go w dalszej części turnieju.

Kto zawiódł?

Niestety, ale uważam że kilku sędziów zawiodło i rozczarowało swoim poziomem, zwłaszcza że są oni bardzo doświadczeni. Uważam, że Carlos Grande z Hiszpanii miał problemy z wyczuciem gry i zarządzaniem. Nie podyktował rzutu karnego w meczu Francja – Niemcy, gdy spóźniony Hummels sfaulował Mbappe, a w drugim spotkaniu Chorwacja – Czechy niezbędna była pomoc VAR-u, aby podyktować karnego i ukarać winnego żółtą kartką, za uderzenie łokciem w twarz rywala.

Drugim z sędziów, którzy zawiedli jest Mateu Lahoz, który bardzo dobrze poprowadził niedawny finał Ligi Mistrzów. W spotkaniu Anglia – Szkocja nie podyktował rzutu karnego za faul na Sterlingu, choć cały mecz poprowadził naprawdę dobrze. W ostatnim meczu Portugalia – Francja moim zdaniem odgwizdał "jedenastkę”, której po prostu nie było. Dopatrzył się on faulu na Mbappe, jednak każda z powtórek ukazuje, że było to zderzenie bark w bark, które nie miało znamion nieprzepisowego zachowania. Mimo wszystko oba spotkania były bardzo trudne, wyrównane i wiele się w nich działo, dlatego nie skreślałbym już na tym etapie doświadczonego Hiszpana.

Trzecim arbitrem jest Clément Turpin, któremu nie wyszedł mecz Rosja – Dania. Fakt były to bardzo trudne zawody, w których wiele się działo, jednak zabrakło drugiej żółtej kartki dla Fiodora Kudriaszowa. Rosjanin sfaulował swojego rywala ciągnąc go niesportowo za koszulkę, a w efekcie przerwał korzystną akcję. Żółta kartka jest tutaj obligatoryjna, jednak niestety Francuz nie zdecydował się na ten krok. Nieco później odgwizdał bardzo kontrowersyjny rzut karny dla Rosjan. Na powtórkach było widać, że obrońca Danii minimalnie dotyka swojego rywala, który wyolbrzymia skutek i rzuca się na murawę. Szkoda, że w tej sytuacji nie pomogli arbitrzy VAR...  

Sporym rozczarowaniem był także arbiter Daniele Orsato z Włoch. Wydawało się, że to sędzia bardzo doświadczony i pewny siebie, jednak niestety nie udowodnił tego w meczu Hiszpania – Polska. Byliśmy tam świadkami sporych kontrowersji, w których mógł, a może powinien podyktować rzuty karne. Myślę tutaj o sytuacji z pierwszej połowy, gdy w polu karnym upadł Zieliński, a także z drugiej, gdy Bednarek główkując piłkę podparł się na rywalu, co jest zwykłym przewinieniem, za które nieraz dyktowane były rzuty karne. Co więcej po interwencji VAR została podyktowana „jedenastka” za stempel Modera.

Mimo tego, że błędy zdarzyły się tym arbitrom, nie skreślałbym ich szansy na dalsze prowadzenie meczów. Przede wszystkim błędy zawsze się zdarzają i mogą wynikać np. ze słabszego dnia.

Po drugie wspomniani sędziowie pochodzą z dużych federacji, a jak wiemy duży może więcej...  

Do końca EURO pozostało już tylko 15 spotkań i pewne jest to, że na tym etapie, niektórzy sędziowie pojadą do domu. Wiemy już, że turniej z pewnością zakończył się dla Orela Grinfeelda z Izreala, który wraz ze swoimi asystentami wraca do domu i szykuje się na zbliżające się wielkimi krokami Igrzyska Olimpijskie.

Łukasz Rogowski