Subskrybuj
Ekstraklasa

Italia obserwuje "nowego Ilicicia"!

2020-04-02

Włoski portal "Calciomercato" poinformował, że Atalanta Bergamo zainteresowana jest pozyskaniem Filipa Marchwińskiego, który zyskał już we Włoszech miano "nowego Josipa Ilicicia".

Atalanta już dwa lata temu sięgnęła na polski rynek, jednak Arkadiusz Reca nie przebił się do zespołu "La Dei" i obecnie występuje w SPAL. Włosi zaznaczają, że niedawno 18-latek, który dopiero co przedłużył kontrakt z Lechem, związał się z włoskim menedżerem Giovannim Branchinim. "To nowy Ilicić" - uważa portal zaznaczając, że do zespołu Lecha wprowadził go sam Adam Nawałka - były selekcjoner polskiej kadry. Nawałka, który jak czytamy, odkrył także talent Arkadiusza Milika.

"Un numero 10 moderno" - to określenie, które od pewnego czasu pojawia się we włoskich mediach przy nazwisku młodego Lechity. Nie ma co się dziwić. Szybki, znakomity technicznie, nieszablonowy mający już na swoim koncie bramki na poziomie Ekstraklasy. W tym premierowego gola w meczu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec w swoim seniorskim debiucie!

Marchwińskiego - rocznik 2002 - UEFA umieściła w gronie największych talentów w Europie, więc nic dziwnego, że zainteresowanie usługami 18-latka przejawiają Inter Mediolan, a także sam Juventus! Specjalnie dla nas doniesienia włoskiego portalu komentuje Alberto Bertolotto, włoski dziennikarz, który Marchwińskiego zna od początku jego gry w Ekstraklasie. 

"Atalanta zawsze szuka takich młodych zawodników, którzy będą pasować do pomysłu Gasperiniego. Polscy piłkarze są tani, nie kosztują dużo, a są silni i dobrze przygotowani. Widzimy, że w Atalancie nie są najważniejsze nazwiska. Potrafią wykreować gwiazdy." - tłumaczy nasz rozmówca. 

Warto zaznaczyć, że włoskie kluby chętnie sięgają po piłkarzy z środkowej Europy. Poza Polakami, do Serie A regularnie trafiają największe talenty ze Słowacji (Milan Skriniar, czy wcześniej Marek Hamsik), Słowenii (Josip Ilicić). Nic dziwnego więc, że Atalanta szuka zastępcy dla Ilicica właśnie w tej części Starego Kontynentu. Słoweniec czaruje swoją grą i przed wybuchem pandemii znajdował się w życiowej formie, ale 32-latek wkrótce będzie potrzebował kogoś, kto będzie w stanie odciążyć go od gry w każdym meczu. W tej roli kierownictwo klubu z Bergamo widziałoby właśnie Marchwińskiego. Czy zatem polski talent powinien przenieść się na Półwysep Apeniński już tego lata?

"To mogłoby być dla niego dobre. Miałby więcej czasu, żeby zrozumieć włoski futbol. We Włoszech nie jest łatwo zacząć, trzeba poznać pomysły trenera, nauczyć się tego futbolu. Zwróćmy uwagę jak przez ten rok rozwinął się Arkadiusz Reca. Poznał specyfikę ligi, gra teraz regularnie, a w przyszłości może być jeszcze lepszym piłkarzem." - podsumowuje Bertolotto.

Filip Macuda