Subskrybuj
Ekstraklasa

Jak w tym sezonie zmieniała się Warta Poznań?

2021-04-20

Na pięć kolejek przed końcem sezonu Warta Poznań zapewniła sobie utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Nie oddaje to jednak w pełni fenomenu Zielonych. Poznaniacy na finiszu sezonu mają realne szanse na załapanie się do eliminacji europejskich pucharów, gdyż do czwartego miejsca, które może je zagwarantować (Raków Częstochowa musi wygrać Puchar Polski), tracą raptem dwa punkty.

Najlepsi od lat

Od lat zespoły, które awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce miały ogromne kłopoty, aby utrzymać się w elicie. Wystarczy wspomnieć o Sandecji Nowy Sącz, Zagłębiu Sosnowiec, Miedzi Legnica, ŁKSie Łódź. Pokazuje to również ten sezon, gdyż tabelę zamykają inni beniaminkowie – Podbeskidzie Bielsko-Biała i Stal Mielec. Warta Poznań jest aberracją.

Rok temu powiewem świeżości był Raków Częstochowa. Podopiecznym Marka Papszuna na finiszu rundy zasadniczej zabrakło jednak ekstraklasowej ogłady i dodatkowe siedem kolejek spędzili w grupie spadkowej. Biorąc pod uwagę wymierne aspekty, możemy powiedzieć, że Zieloni „przebili” wejście Częstochowian do Ekstraklasy, gdyż po 25. kolejkach mają oczko więcej niż Raków w analogicznym okresie zeszłego sezonu.

Momenty przełomowe

Jesienią Warta Poznań kojarzyła nam się przede wszystkim z żelazną defensywą. Zespół był bardzo dobrze zorganizowany, ale w ofensywie wyglądał bardzo ubogo. Dość powiedzieć, że na pierwszą strzeloną bramkę na boiskach Ekstraklasy musieli czekać aż do piątej kolejki, kiedy pokonali Wisłę Płock. Ewolucje beniaminka w ofensywie najlepiej widać na przykładzie współczynnika xG – expected goals (gole oczekiwane). Jak wyglądało to jesienią 2020 roku? (kolejno: rywal – xG dla Warty)

  • Lechia - 0,59
  • Zagłębie - 0,08
  • Piast - 0,60
  • Lech - 0,88
  • Wisła Płock - 1,16
  • Podbeskidzie - 0,82
  • Górnik - 0,25
  • Legia - 0,22
  • Stal - 1,20
  • Wisła Kraków - 1,36
  • Raków - 0,99
  • Jagiellonia - 1,69
  • Pogoń - 1,15
  • Śląsk - 1,44

Możemy zaobserwować ewidentną tendencje wzrostową. Zieloni jesienią sezonu 2020/21 notowali 0,88 średnie xG na mecz. Trudno doszukiwać się momentu przełomowego, lecz z całą pewnością trzeba wyróżnić trzy pojedynki.

- Zwycięstwo 2:1, w Bielsku-Białej, po golu Mateusza Kupczaka w 86 minucie;

- Zwycięstwo 1:0, również na wyjeździe, ze Stalą Mielec w 88 minucie, grając od 34 minuty w dziesiątkę;

- Zwycięstwo 2:1, u siebie, z Wisłą Kraków, mimo szybko straconej bramki oraz, co ważniejsze, fatalnej sytuacji kadrowej – na ławce siedziało trzech zawodników z pola. Dwóch z nich było juniorami.

Te triumfy nad bezpośrednimi rywalami do utrzymania dały Warcie mnóstwo komfortu. Przede wszystkim psychicznego. Trzeba było się jednak przy tym porządnie naharować i pokazać kawał serducha. Warte zauważenia są wysokie współczynniki w ostatnich czerech kolejkach w roku, po zwycięstwach nad Stalą oraz Białą Gwiazdą. Jednak w żadnym z nich beniaminek nie zapunktował.

Transformacja ofensywna

Niezwykła w całej historii Zielonych jest przemiana jaką przeszedł ten zespół. Wspomniałem już o szybko zapłaconym frycowym – jeden punkt po czterech meczach i tracone bramki w końcówkach z Lechem oraz Zagłębiem. Jesień była również weryfikacją dla niektórych graczy na najwyższym krajowym poziomie. Skład Warty Poznań z meczu pierwszej kolejki przeciwko Lechii Gdańsk:

Lis – Kuzdra, Ławniczak, Kieliba, Kiełb – Kupczak, Trałka – Rybicki, Janicki, Jakóbowski – Jaroch.

To co funkcjonowało od początku, czyli formacja defensywna zachowała swój trzon, ale ofensywa przeszła całkowitą transformacje. Każdy z czwórki Rybicki, Janicki, Jakóbowski oraz Jaroch stał się graczem rezerwowym, mimo iż to oni w dużej mierze przyczynili się do awansu.

Beniaminek jesień zakończył na czternastym miejscu. Trzynaście punktów w czternastu meczach i cztery porażki w ostatnich czterech kolejkach zamazały trochę obraz, który Warta po sobie zostawiła.

Wiosna to jednak najpiękniejszy rozdział, który piszą Zieloni. Jedenaście meczów, dwadzieścia trzy punkty i trzecie miejsce w 2021 roku. To mówi samo za siebie. (źródło: 90minut)

 

W tytule mowa o tym jak zmieniała się Warta, więc w tym momencie należy ponownie poruszyć wątek ofensywy. Ponownie bazujemy na współczynniku xG:

  • Cracovia - 0,39
  • Lechia - 1,25
  • Zagłębie - 1,10
  • Piast - 0,78
  • Lech - 0,52
  • Wisła Płock - 1,56
  • Legia - 1,03
  • Podbeskidzie - 0,93
  • Górnik - 1,00
  • Stal Mielec - 0,35
  • Wisła Kraków - 1,80

Średnia 0,97 xG na mecz. W aż ośmiu z tych jedenastu meczów Zieloni mieli wyższe xG od przeciwnika. Dla porównania – jesienią takich spotkań było raptem pięć w czternastu grach. Oczywiście należy wspomnieć o bardzo dobrym zimowym okienku transferowym w wykonaniu beniaminka. Makana Baku rozwiązał problem na skrzydle i stał się jedną z najjaśniejszych postaci w Ekstraklasie, ale istotnymi wzmocnieniami byli również Maciej Żurawski, który zadomowił się na pozycji „dziesiątki” i rozwiązał ewentualny problem z młodzieżowcem, oraz Adam Zrelak, który przez problemy zdrowotne na początku roku dopiero łapie minuty, ale to istotne rozszerzenie kadry o zawodnika ofensywnego, który prezentuje niezłą jakość.

W trakcie rundy jesiennej pojawiały się krytyczne głosy o letnim oknie transferowym, ale po czasie ono również się obroniło. Mateusz Kuzimski – siedem goli, pięć asyst; Jan Grzesik – zadomowił się na prawym skrzydle i ma już na swoim koncie cztery gole; Robert Ivanov – jeden z lepszych stoperów rundy wiosennej. Michał Kopczyński czy Mateusz Czyżycki, który w ostatnim meczu z Wisłą Kraków zanotował asystę, są przyzwoitymi uzupełnieniami kadry.

Na koniec musi pojawić się pewna laurka dla postaci, która celowo nie została wymieniona przez cały tekst. Piotr Tworek z głównego faworyta do spadku, zespołu najsłabszego kadrowo, z najniższym budżetem, „bezdomnego”, stworzył ekipę, którą można się zachwycać. Ekstraklasa i Warta Poznań to klasyczny mezalians, ale piękny i romantyczny. Obok tego patosu trzeba mu oddać kawał warsztatu. O ilu drużynach z naszej ligi możemy powiedzieć, że mają styl? Zieloni go mają. Niektórzy powiedzą, że brzydki, mało atrakcyjny, ale jest on po prostu dostosowany do możliwości. Gra defensywna również może być piękna.

Natomiast gdy przydarzyła się okazja, aby wyjść z okopów stabilnej i dobrej organizacji w obronie, ekipa Piotra Tworka stała się pięknym łabędziem, który zrywa z łatką „piłkarskich rzemieślników”.

FILIP MODRZEJEWSKI