Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Klub Piątka w ruinie... Diagnoza Klinsmanna...

2020-03-07

Czegoś podobnego jeszcze w życiu nie czytałem. Redaktorzy „Sport-Bildu” też nie, bo wstępniak zatytułowali: „Najostrzejsze rozliczenie w historii”. Tygodnik wszedł w posiadanie 22 stron A4, które zawierają „dziennik Juergena Klinsmanna” z notatkami poczynionymi przez niego w czasie zaangażowania w Hercie Berlin. Pismo publikuje to aż na 8 kolumnach. Czytam „Sport-Bild” ponad 30 lat, a nigdy nie widziałem tak dużego tekstu na jeden temat.

Może jak Niemcy zdobywali mistrzostwo świata lub Europy, to teksty ciągnęły się przez 20 stron, ale były różnorodne. A tu kartkujesz jeden artykuł i... skończyć nie możesz. W czasie pędzącego tygodnia z Ligą Mistrzów i Ligą Europy nie sposób zasiąść do takiej lektury. Jednak w piątkową noc zmobilizowałem się. Przeczytałem od deski do deski i...

I jestem pod wrażeniem! Po pierwsze – że też Klinsmannowi chciało się coś takiego napisać. Po drugie – sam Juergen niewątpliwie zrujnował sobie nazwisko w Niemczech. Bo to pismo traktowane jest jak donos. Całe środowisko w Niemczech czytało z wypiekami na twarzy, ale zarazem dystansowało się. Po trzecie – to mimo wszystko unikalny wgląd za kulisy Bundesligi, jakiego nigdy wcześniej nie było. Ktoś coś ostro formułował, ale nie tak obszernie i nie tak kompleksowo. Fakt, że do oceny Klinsmanna też trzeba podchodzić krytycznie. Steffen Rohr z „Kickera” pisze: „To akt niesłychanego spektaklu i najnowsze potwierdzenie, że to co dzieje się w Hercie jest dowodem, że nie ma nic bardziej fantastycznego niż rzeczywistość”. Zwraca uwagę, że „Klinsmann opuścił stanowisko w środku walki o utrzymanie”. I nie poświęcił ani jednego słowa krytycznego swojej pracy! W środek berlińskiej rzeczywistości trafił Krzysztof Piątek. W raporcie znajdujemy zresztą następujące zdania: „Wszystkie topowe zakupy mają potencjał wzrostu wartości i we wszystkich pierwszy kontakt nastąpił ze strony Juergena Klinsmanna, inaczej by do nich nie doszło”. Tak właśnie stoi w oryginale – Klinsmann pisze o sobie w trzeciej osobie. I dalej relacjonuje: „Ascacibar – zakup za 12 milionów, w trzy lata będzie kosztował 30-50 milionów, Piątek – kosztował 24 miliony, a jego wartość  wzrośnie, Cunha – zakup za 16 milionów, a jego wartość może wystrzelić, Tousart – cena 22 miliony, a możliwy wielki wzrost”.

Jednocześnie Klinsmann zaznacza, że objął „drużynę w katastrofalnej dyspozycji fizycznej i mentalnej”. I pisze następującą charakterystykę: „Kadra została fałszywie zestawiona – znalazło się w niej zbyt wielu starych lub sytych piłkarzy, którzy nie wykazywali żadnej energii w walce przed spadkiem (Kalou za stary, Duda syty, Leckie zadowolony i w dodatku ciągle kontuzjowany, Ibisević za stary, Jarstein – wątpliwie umiejętności)”. Uzupełnia: „Bez zmiany trenera w końcu listopada zespół spadłby do 2. Bundesligi”. I puentuje: „To efekt wieloletnich zaniedbań Michaela Preetza we wszystkich obszarach zarządzania sportowego – że wymienię bazę treningową, właściwie struktury w klubie, kontrakty, logistykę i skład osobowy... Klubowi brakuje kultury zaangażowania – jeśli chodzi o zarządzających wykazują się tylko chęcią przetrwania i nie mają charyzmy. W świecie współczesnego futbolu, w którym liczy się wiarygodność, automatycznie przekłada się to na drużynę... Stąd natychmiast powinno dojść do wymiany kadry kierowniczej”.

Na razie to Klinsmann się zmienił, z dnia na dzień opuszczając klub. Drużynę prowadzi jego asystent, Alex Nouri, którzy szuka pomysłu na drużynę. Piątek w tym chaosie musiał, rzecz jasna, zostać i od Polaka zaczyna się skład. W piątek Hertha przegrywała już 0:3 z Fortuną Duesseldorf, aby jednak wyciągnąć na 3:3. Nasz reprezentant wywalczył rzut karny i strzelił z niego gola wyrównującego. Daje to Hercie sześciopunktową przewagę nad trzecim zespołem od końca (z Bundesligi bezpośrednio spadają dwa zespoły, a trzeci gra baraż z 3. drużyną 2. Bundesligi). Pytanie, co dalej z Herthą do końca sezonu? Co z wielkimi planami Larsa Windhorsta, który zaiwestował ponad 200 milionów, a który najpierw obsadził Klinsmanna w radzie nadzorczej, a później przyklasnął objęciu posady trenera? W razie czego napastnik taki jak Piątek zawsze może zostać sprzedany. Pytanie, czy z zyskiem, który prorokuje Klinsmann?

 

Tekst ukazał się w numerze 9 tygodnika „Piłka Nożna” – zapraszamy do lektury pisma!

Roman Kołtoń