Sezon 2019/2020 był pierwszym, w którym w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce obowiązywał przepis o młodzieżowcu. W kończącej się kampanii tym mianem określani byli zawodnicy urodzeni w 98 roku i młodsi. Sporo klubów miało wiele wątpliwości co do tej reformy z związku z brakiem roku „przejściowego”, aby dostosować swoje kadry do zmiany. Z konieczności większość klubów przez znaczną część sezonu wystawiało tylko jednego młodzieżowca. Przez cały sezon, co kolejkę, raportowaliśmy ich postępy oraz występy. Teraz postanowiliśmy przeanalizować kadry klubów, które mają zapewnioną grę w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Kto pomyślał o następnych rozgrywkach i ma już ograną młodzież, a kto będzie pilnie poszukiwał jej na rynku transferowym?
Cracovia
Sylwester Lusiusz jest sporym beneficjentem nowego przepisu. Gdyby nie on 20 latek nie otrzymałby tylu szans od Michała Probierza jesienią, gdy Kamil Pestka przegrywał rywalizacje z Michalem Siplakiem. Lewy obrońca w 2020 roku grał już częściej od Słoweńca, lecz w przyszłych rozgrywkach nie będzie już młodzieżowcem. Lusiusz w obecnej sytuacji wydaje się pewniakiem do gry. Swoje minuty zaczął dostawać Michał Rakoczy, który wydaje się być najbardziej utalentowanym graczem w drużynie Pasów.
Górnik Zabrze
Marcin Brosz na młodzież postawił w formacji defensywnej. Para Bochniewicz-Wiśniewski jest jedną z najlepszych w lidze. Młodzieżowcem jest tylko ten drugi, który w tym sezonie opuścił do tej pory raptem dwa mecze. 21 latek grał wszystko, lecz od nowego sezonu, o ile dalej będzie reprezentował barwy Zabrzan, nie wypełni tego przepisu. Górnik zapewnił sobie bezpieczeństwo poprzez grę Daniela Ściślaka. W ostatnich spotkaniach sezonu swoje pierwsze minuty łapał Aleksander Paluszek, który może zastąpić któregoś ze stoperów w przypadku transferu.
Jagiellonia Białystok
W rundzie jesiennej w Jagiellonii Białystok przepis wypełniał głównie Patryk Klimala, który zdobył 7 bramek i zimą trafił do Celticu. Pierwszy sezon na poziomie Ekstraklasy rozegrał Bartosz Bida, który zdobył 5 bramek i zanotował 2 asysty. Z całą pewnością będzie on najbardziej jakościowym młodym graczem w kadrze, lecz takie postacie jak Wdowik czy Błyszko, który złapali swoje minuty, również powinny nadal dostawać swoje szanse. W ostatniej kolejce debiut zanotował 16 letni bramkarz Xavier Dziekoński. Być może pójdzie on śladem Bartłomieja Drągowskiego.
Lech Poznań
Można zażartować, że Kolejorz na przepis o młodzieżowcu przygotowywał się latami. Sama lista graczy i ich minuty nie wymagają komentarza. Wychowankowie klubu rozegrali ponad 11 tysięcy minut (30% minut wszystkich piłkarzy), a aż 40% wszystkich bramek drużyny to ich trafienia. Kamila Jóźwiaka czy Roberta Gumnego, o ile zostaną, przepis nie będzie już obowiązywał, ale Lech jest w bardzo komfortowej sytuacji.
Lechia Gdańsk
W ostatnich kolejkach Piotr Stokowiec pokazał światu Jakuba Kałuzińskiego i Kacpra Urbańskiego (rocznik 2004!). Przez cały sezon przepis wypełniali Karol Fila oraz Tomasz Makowski. Środkowy pomocnik dalej pozostaje juniorem. Podobnie jak Rafał Kobryń, który może zastąpić Filę na prawej obronie, jeśli ten zdecyduje się na transfer. Do zespołu wróci również Mateusz Sopoćko. Lechia jest jednak jedyną drużyną w tym sezonie, dla której gola nie zdobył młodzieżowiec.
Legia Warszawa
Mistrzowie Polski w znacznym stopniu korzystali z usług Radosława Majeckiego i Michała Karbownika. Golkipera w Warszawie już nie ma, a przyszłość 19 latka jest sporą niewiadomą. Legia „zabezpieczyła się” transferem Bartosza Slisza, którego Aleksandar Vuković powoli wprowadza do składu. Bohater najdroższego transferu w Ekstraklasie jest jednak gwarantem jakości w przyszłym sezonie. W ostatnim meczu w Gdańsku Serb dał szansę młodzieży, która ma stanowić o przyszłości Wojskowych.
Piast Gliwice
Dotychczasowi mistrzowie Polski są ekipą, która najgorzej poradziła sobie z nowymi przepisami. Ich młodzież zaliczyła najmniej minut w Ekstraklasie. Cały sezon rozegrał Sebastian Milewski, który trafił do Piasta z Zagłębia Sosnowiec. 22 latek w ciągu sezonu zaliczył spory postęp, lecz w najbliższych tygodniach Waldemar Fornalik ponownie będzie zmuszony do poszukiwań. Wypożyczeni Dominik Steczyk, który dostał swoje minuty, oraz Tymoteusz Klupś zdecydowanie rozczarowali, więc przed gliwiczanami trudne zadanie znalezienia co najmniej trzech młodzieżowców, aby nie stracić na jakości w składzie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała (I liga)
Podbeskidzie w ostatni weekend zapewniło już sobie awans do PKO BP Ekstraklasy, więc również musi się znaleźć w naszym zestawieniu. W rozgrywkach I ligi mianem młodzieżowca określani są zawodnicy rok młodsi aniżeli w Ekstraklasie, więc Górale nie powinni mieć problemu z regularnym graniem co najmniej jednym młodym Polakiem. Najwięcej minut, obok Konrada Sierackiego, który zerwał więzadła krzyżowe w listopadzie, rozegrał Mateusz Sopoćko, który był jednak tylko wypożyczony do ekipy Krzysztofa Brede. Swoje szanse powinien dostawać Filip Laskowski – ofensywny pomocnik z rocznika 2001 oraz Jakub Bieroński z rocznika 2003, który wiosną zaliczył premierowego gola oraz asystę.
Pogoń Szczecin
Pogoń Szczecin ma obok Lecha Poznań, Legii Warszawa oraz Zagłębia Lubin czołową akademię piłkarską w Polsce. Co prawda Sebastian Kowalczyk oraz Marcin Listkowski, którzy rozegrali zdecydowanie najwięcej minut, przestaną być młodzieżowcami, lecz na ich miejsce czekają już następni. Bardzo dobre wrażenie zostawił po sobie Maciej Żurawski, swoje minuty przy kłopotach w ofensywie dostał napastnik Hubert Turski, a debiutanckiego gola zdobył Kacper Smoliński. W Ekstraklasie pierwsze minuty dostał również Kacper Kozłowski, o którym od lat mówi się w kontekście największych polskich talentów. Kosta Runjaić może spać spokojnie.
Raków Częstochowa
Ważną postacią drużyny Marka Papszuna był Miłosz Szczepański, lecz jego bardzo udany sezon przerwała kontuzja więzadeł krzyżowych. Pozytywnie zaprezentowali się stoperzy – Kamil Piątkowski i Daniel Mikołajewski, którzy przy problemach wychowanka Legii Warszawa oraz fakcie, że urodził się on w roku 1998, w przyszłym rozgrywkach powinni dostać jeszcze więcej szans. Być może władze Rakowa, dla bezpieczeństwa, rozejrzą się za jeszcze jednym juniorem.
Śląsk Wrocław
Śląsk Wrocław to obok Piasta Gliwice drużyna, w której zwykle grał jeden młodzieżowiec. Z 3343 minut juniorów, aż 3052 to zasługa Przemysława Płachety. Vitezslav Lavicka miał sporo szczęścia, że 22 latkowi dopisywało zdrowie, ale w przyszłym sezonie będzie miał już bardzo duży problem. Skrzydłowy, jeśli w ogóle zostanie w Polsce, będzie już za stary, a wychowankowie dostali epizodyczne szanse. Do Wrocławia z Legii Warszawa trafił Mateusz Praszelik, ale na razie jest on sporą niewiadomą.
Wisła Kraków
Minuty w Białej Gwieździe to główna zasługa Kamila Wojtkowskiego, lecz największe zainteresowanie budzi Aleksander Buksa, do którego może należeć przyszły sezon. 18 latek zdobył już 4 gole, a w przypadku braku wykupu Alona Turgemana oraz Lubomira Tupty może zostać jedynym napastnikiem w kadrze obok Krzysztofa Drzazgi. Podobna sytuacja dotyczy Georgiego Zhukova. W momencie transferu media głosiły, że do Rodu Kraka przyszedł się odbudować i równie szybko może odejść. Skorzystać z tego może Damian Pawłowski, który do tej pory był głównie zawodnikiem rezerwowym. Swoje minuty złapał w czasie gigantycznego kryzysu Wisły, która przegrała 10 spotkań z rzędu.
Wisła Płock
Wisła Płock strategie na mijający sezon oparła na transferach. Do klubu trafili Maciej Ambrosiewicz, Bartłomiej Żynel czy Hubert Adamczyk, lecz lekiem na całe zło okazał się Damian Michalski, który do Płocka trafił rok temu z Bełchatowa. Obrońca potrafił zdobyć nawet 4 gole. Z tego samego klubu zimą do Wisły dołączył Dawid Kocyła. 17 latek w rundzie wiosennej wystąpił aż 10 razy, zdobywając trzy bramki. Pozostali napastnicy ekipy Radosława Sobolewskiego raptem 5! Obsada formacji ataku woła o pomstę do nieba, więc może czas odważniej postawić na Kocyłę? Tym bardziej, że Wisła Płock w obecnej kadrze nie ma innej alternatywy…
Zagłębie Lubin
Na deser pozostało Zagłębie Lubin. W tym miejscu moglibyśmy przekleić komentarz z Lecha Poznań. W ekipie Miedziowych na pierwszy rzut oka można dostrzec wyróżniające się jednostki. Każdy z trójki Szysz, Białek i Poręba zanotował ponad tysiąc minut, a szansę w dwóch ostatnich meczach dostał bramkarz Kacper Bieszczad. Być może będzie to kolejny wychowanek po Dominiku Hładunie, który na stałe stanie między słupkami bramki Zagłębia. W Lubinie może panować spokój, lecz my pragniemy kolejnych nazwisk!