Subskrybuj
Europejskie Puchary

Lech - kadra zbyt wąska, obrońcy zbyt słabi...

2020-11-27

Widać, że wicemistrz Polski jest bez formy, a w Liege trener Dariusz Żuraw nie pomógł zmianami. Nie pomaga też kadra - za wąska, jak na wymagania rywalizacji w Lidze Europy, a także PKO Bank Polski Ekstraklasie i Pucharze Polski. Dla wielu piłkarzy dodatkowym wyzwaniem są spotkania w drużynach narodowych, czy w U-21. Pytanie też o umiejętności środkowych obrońców.

„Kolejorz” grał fatalnie do przerwy, ale Obbi Oulare w doliczonym czasie gry pierwszej połowy otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Do tego momentu wicemistrz Polski nie istniał. Nie grał w piłkę - tylko starał się przeszkadzać, zresztą mało udolnie i bramkarz Filip Bednarek znowu wykazał się kilka razy. Do drugiej połowy podopieczni Dariusza Żurawia przystępowali jednak z przewagą jednego zawodnika. To rodziło nadzieję. I rzeczywiście Lech przejął inicjatywę. Przyniosło to gola, którego wypracował Tymoteusz Puchacz, a strzelił Mikael Ishak.

Co ze środkowymi obrońcami?!? Błąd za błędem...

A później... sytuacja wymknęła się spod kontroli. Dość powiedzieć, że trener Żuraw mówił o „frajersko straconych trzech punktach”. W 63. minucie Pedro Tiba fatalnie stracił piłkę, co doprowadziło do gola Abdoul-Fessala Tapsoby. Strata piłki przez Portugalczyka to był poważny błąd, ale to jak w tej  sytuacji zachował się kapitan Lecha, Thomas Rogne, to druga sprawa. „Wyglądał jak porowóz na węgiel” - można by skomentować. W 74. minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Djordje Crnomarković. Dramat Lecha dopełnił się w doliczonym czasie gry, gdy Konstantinos Laifis strzelił głową zwycięską bramkę dla Standardu, po tym jak Alan Czerwiński nie zablokował dośrodkowania, a Lubomir Satka „schował się” za rywala przy wyskoku. Nawet Bednarek nie zdołał sparować tej piłki. W tej relacji wymieniam trzech środkowych obrońców Lecha. I nie ma co ukrywać, każdy z nich popełnił sporo błędów tej jesieni. Artur Wichniarek komentuje: „Widząc, co wyprawiają Rogne, Crnomarković, czy Satka, zastanawiam się, czy Tomasz Dejewski nie zasługuje na większą szansę. Gdyby grał regularnie, to też nabierałby ogrania”. A tak grają obcokrajowcy, ale ich forma pozostawia wiele do życzenia. W Glasgow właśnie Rogne popełnił decydujący błąd przy golu Alfredo Morelosa...

19 meczów za Lechem - „zabójcza” dawka

Lech wprowadził trochę nadziei do polskiego futbolu klubowego. Po pierwsze wypromował młodych Polaków, po drugie potrafi ich sprzedawać za rekorodwe kwoty. Po trzecie awansował – w pięknym stylu – do grupy Ligi Europy. Ostatni raz graliśmy – jako polski futbol – w grupie Ligi Europy w sezonie 2015/16 (Lech i Legia). Jednak we wrześniu zabrakło odwagi, aby zainwestować w dwóch-trzech klasowych piłkarzy. Młodzi, ale i starsi nie wytrzymują obciążeń tego sezonu. W sezonie 2020/21 Lech już zagrał 19 meczów, a przed „Kolejorzem” jeszcze 7 konfrontacji przed Bożym Narodzeniem (5 w ekstraklasie i 2 w Lidze Europy). To „zabójcza” dawka. W trzech ostatnich meczach wyczerpany Lech stracił gole w doliczonym czasie gry – przegrywając z Legią, remisując z Rakowem i przegrywając ze Standardem.

Roman Kołtoń i Artur Wichniarek oceniają piłkarzy Lecha za spotkanie ze Standardem w Liege:

 

Roman Kołtoń