Subskrybuj
Reprezentacja

Lewy(!)… obrońca na lewej obronie!!!

2019-10-10

Świetny powrót do reprezentacji zaliczył Maciej Rybus. W meczu z Łotwą rozgrywanym w Rydze pokazał się z bardzo dobrej strony. Tym bardziej może dziwić fakt, że w ostatnich meczach eliminacji Euro2020 na lewej stronie defensywy występował prawo nożny obrońca.

Szczęśliwa 13ka?

Mecz 10 października był pierwszym spotkaniem Macieja Rybusa w podstawowym składzie reprezentacji od momentu przejęcia jej przez Jerzego Brzęczka.  To już 13 spotkanie pod wodzą tego selekcjonera i pierwsza szansa, by pokazać, że nie wystawiając Rybusa trener kadry robił kardynalny błąd. O ile na początku przygody Brzęczka z kadrą Maciek Rybus był kontuzjowany i nie dziwi brak powołań, jednak kiedy tylko wrócił po chorobie do gry w klubie i regularnie występował, a powołań do kadry nadal brakowało. Na jego pozycji, przy deficycie lewych obrońców w reprezentacji Polski, naprzemiennie występowali Arkadiusz Reca i prawo nożny Bartosz Bereszyński.

Pierwszy raz, dobry raz

Pierwszy raz w wyjściowym składzie i od razu start z wysokiego C. Czy to żart? Ani trochę. Maciej w meczu z Łotyszami grał wysoko, w pierwszej połowie piłka wędrowała jego stroną najczęściej. Warto zauważyć, że po kilkunastu podaniach z rzędu w wykonaniu wszystkich zawodników reprezentacji to właśnie Maciej Rybus dał impuls do ataku i przyspieszył rozegranie piłki, uruchamiając Kamila Grosickiego. Poza nielicznymi sytuacjami, w których pozwolił sobie odebrać piłkę, grał bardzo dobrze, walczył, odbierał piłkę i najważniejszy w dzisiejszym meczu aspekt czyli wyjście do wysokiej, ofensywnej gry. Często rozgrywał piłkę ze wspomnianym wcześniej Grosickim, wykazywał się spokojem także w rozegraniu futbolówki w linii obrony.

Co dalej?

Przy problemach z obsadzeniem lewej strony obrony Jerzy Brzęczek wydaje się nie mieć wyboru, szczególnie po takim występie Macieja Rybusa w czwartkowym meczu. Pokazał, że warto na niego stawiać, pamięta jeszcze grę z reprezentacją i widać, że wypracowane automatyzmy wracają, zawodnicy czują się na boisku, mają świadomość swojej obecności, uzupełniają się. Przy zmianie w 80 minucie spotkania na rzecz Arka Recy można zadawać sobie pytanie: Czy w Warszawie na Stadionie Narodowym to zawodnik SPAL wyjdzie na plac w podstawowej jedenastce? Selekcjoner przyzwyczaił nas już do tego, że nie decyduje się na to co oczywiste. I choć 38 mln ludzi w Polsce „lepiej wie”, to trener Brzęczek zadecyduje. Czy będzie to wybór prawidłowy? Rybus wydaje się być oczywistym wyborem i do meczu z Macedonią Północną powinien zostać w podstawowej jedenastce. Wszystko w głowie trenera naszej reprezentacji. Czekamy na kolejne spotkanie. Przypominamy, że wygrana meczu w Warszawie w najbliższą niedzielę daje polakom awans do mistrzostw Euro2020

Paweł Stańko