Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Listkowski w Lecce. Alessio Amato: to kolejny pomysł Corvino!

2020-08-29

Marcin Listkowski pożegnał się z Pogonią Szczecin i związał się pięcioletnim kontraktem ze spadkowiczem Serie A - US Lecce. Kwota transferu wyniosła 300 tys. euro. 22-letni pomocnik jest drugim zawodnikiem "Portowców", który przeniósł się w ostatnim czasie na Półwysep Apeniński. Poprzednim przypadkiem jest oczywiście Sebastian Walukiewicz - obecnie piłkarz Cagliari. Czy Listkowski pójdzie w ślady o dwa lata młodszego rodaka i przebije się do pierwszego zespołu?

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że obaj wspomniani zawodnicy wyjechali z Polski w zupełnie innym momencie swojej kariery. Walukiewicz trafił do Włoch po zaledwie jednym sezonie na poziomie Ekstraklasy, zaś Listkowski w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej rozegrał blisko sto spotkań. O to, aby nie porównywać tych transferów apeluje zresztą dyrektor sportowy Pogoni Szczecin, Dariusz Adamczuk:

"Sebastian wyjechał do klubu Serie A, więc nie porównywałbym transferu Marcina do transferu Sebastiana, który miał za sobą jeden sezon w Ekstraklasie, gdzie był jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy na swojej pozycji. Marcin miał bardzo fajny sezon. Myślę też, że sam chciał spróbować czegoś nowego, poczuł się gotowy na wyjazd. Zobaczymy, jak wykorzysta swoją szansę." - przyznaje wicemistrz olimpijski z Barcelony.

Warto zwrócić uwagę, że w przypadku Listkowskiego mamy do czynienia z piłkarzem, który jedzie do Włoch przygotowany. Adamczuk zwraca uwagę na świetne przygotowanie techniczne piłkarza, a spytany o sferę mentalną także nie traci wiary w swojego byłego już podopiecznego:

"Na pewno technika użytkowa, to było coś, czym Marcin wyróżniał się w Ekstraklasie. Myślę, że taktycznie też da sobie radę. Wiemy jednak, jak to bywa w futbolu - trzeba mieć trochę szczęścia. Kwestia mentalna? Głowa zawsze była u Marcina zagadką, ale myślę że w ostatnim okresie w Pogoni Szczecin dał sobie radę też na płaszczyźnie sfery mentalnej. Trenował pod wodzą fachowców - nie tylko u nas, także w Rakowie u trenera Papszuna. O względy taktyczne bym się więc nie martwił. Jestem o to spokojny."

22-latek trafia do Lecce, a więc do spadkowicze Serie A. "Salentini" pożegnali się z elitą po zaledwie rocznym pobycie i o powrót na włoskie salony nie będzie im łatwo. Zespół z Apulii z końcem rozgrywek pożegnał się z dotychczasowym szkoleniowcem Fabio Liveranim, który od nowego sezonu będzie prowadzić Parmę. Nowym trenerem został 50-letni Eugenio Corini. Urodzony w Bagnolo Mella szkoleniowiec podczas swojej kariery piłkarskiej grał między innymi w Chievo Verona, zaś jego poprzednim klubem była Brescia. 

Alberto Bertolotto, włoski dziennikarz zajmujący się na co dzień polskim futbolem podkreśla, że transfer Listkowskiego nie jest przypadkowy:

"Wiemy, że dla młodych piłkarzy wejście do włoskiego futbolu nie jest łatwe. Podam tutaj przykład Patryka Dziczka, który będąc najlepszym młodym zawodnikiem Ekstraklasy, nie grał na początku swojej przygody z Salernitaną. Listkowski ma przed sobą długą drogę do tego, by zrozumieć zarówno włoską piłkę, jak i metody nowego trenera Lecce, Eugenio Coriniego. Wszystko zależy od tego, w jakim systemie grać będzie zespół ze Stadio Via del Mare. Corini był świetnym pomocnikiem i z pewnością będzie umiał wykorzystać atuty Listkowskiego. Wydaje się, że podstawowym ustawieniem Lecce będzie 1-4-3-2-1."

22-latek musi się jednak pogodzić z tym, że początek we Włoszech nie będzie należał do udanych. Alessio Amato, dziennikarz "Corriere dello Sport" i "CalcioLecce.it" zauważa, że to nie pierwszy taki ruch dyrektora sportowego Lecce, Pantaleo Corvino:

"Listkowski to kolejny przypadek piłkarza z mniej znanego rynku, który został sprowadzony przez Corvino. To człowiek znany z tego, że odkrył dla włoskiej piłki kilka perełek. Christian Ledesma, Mirko Vucinić, Javier Chevanton, Valerii Bojinov i Guillermo Giacomazzi. Sporo czytałem o Listkowskim, ale wciąż czekam, aż zobaczę go w akcji. Warto zwrócić uwagę, że jego przyszłość zależy w głównej mierze od jego rywali do gry w składzie. Petriccione i Tachtsidis to dwaj zawodnicy, którzy mogą pełnić rolę playmakera w Serie B. W tym momencie nie widzę szans na to, by Listkowski rozpoczął sezon w pierwszym składzie. Może się to jednak zmienić wówczas, gdy do skutku dojdzie transfer Petriccione do Udinese."

Czas pokaże, czy ruch na jaki zdecydował się 22-latek był słuszny. 

Filip Macuda