Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Liverpool piłkarską stolicą Anglii!!!

2020-06-26

25 czerwca, rok 2020. W Liverpoolu upalny dzień, 30 stopni Celsjusza w cieniu. Późny wieczór, nagle słychać krzyki, syreny policyjne, trąbienie aut, z każdej strony nadlatują fajerwerki. Czy to sylwester? Nie! Liverpool FC zdobywa Mistrzostwo Premier League - w mieście zaczyna się świętowanie.

Stało się! Po 30 latach oczekiwań milionów kibiców na całym świecie, Liverpool FC zdobył upragniony tytuł. Tytuł, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się pewny, bo 20 punktów przewagi, praktycznie nikomu nie udało by się odrobić, ale też tytuł, który przez pandemię koronawirusa był bliski wymknięcia się z rąk, gdyż jednym z planów władz było anulowanie sezonu 2019/20. Na szczęście tak się nie stało i 7 kolejek przed końcem ligi zawodnicy i kibice rozpoczęli świętowanie, a miasto zaświeciło się na czerwono. 

Gra drużyny Jurgena Kloppa w tym sezonie to majstersztyk, tylko jedna przegrana, dwa remisy i 28 wygranych, a przecież jeszcze 7 kolejek przed nami. Liverpool do 31. kolejki strzelił 70 bramek, tracąc przy tym tylko 21. Smaku dodała jeszcze zeszłoroczna porażka w walce z Manchesterem City, tylko o jeden punkt, co sprawiło, że apetyty były wielkie. Tak jak drużyna "The Normal One" utrzymała poziom, tak zawodnicy Pepa Guardioli całkowicie zawiedli i zaczęli seryjnie gubić punkty. Efekt nie mógł być inny. 

Szybko w lokalnych mediach można było znaleźć filmiki i wybuchy radości zawodników i sztabu szkoleniowego. Dla kibiców szczególnym momentem było wystąpienie na żywo Jurgena Kloppa, który ze łzami w oczach dziękował wszystkim i oddał hołd poprzednim legendom klubu takim jak Kenny Daglish i Steven Gerrard. Całe miasto śpiewało "You'll Never Walk Alone" w blasku rac i fajerwerków. Mimo szalonego czasu pandemii wszystkie zakazy poszły w odstawkę, ludzie ściskali się, razem tańczyli, skakali, karnawał w pełni. Mimo to Policja nie psuła tego święta i tylko apelowała o zachowanie dystansu i przypominając, że czas na fetę będzie w innym terminie. Władze poinformowały, że zorganizują święto dla kibiców w całym mieście, ale nie podali konkretnej daty zasłaniając się pandemią. 

Wielkie gratulacje drużynie składał też burmistrz miasta Liverpool Joe Anderson, który stwierdził, że zwycięstwo w lidze to dla całego miasta wielki bodziec gospodarczy, a sama wygrana i jej styl to coś niesamowitego. 

Dla zawodników to jeszcze nie koniec, jeśli wygrają jeszcze 5 spotkań, to mają szansę pobić rekord Manchesteru City i przekroczyć 100 punktów w tabeli Premier League, co było by wydarzeniem iście galaktycznym.

Dziś jadąc ulicami Liverpoolu można zobaczyć pięknie przystrojone w barwy theRed's domy, auta z powiewającymi flagami, podświetlone na czerwono budynki, w tym te lokalnych władz, święto będzie trwało na pewno bardzo długo, w końcu futbol w Anglii to religia i trzeba tu być, żeby zrozumieć skalę pozytywnej energii unoszącej się nad miastem Beatlesów. 

Czas na podsumowania ligi i statystyki jeszcze przyjdzie, do rozegrania zostało jeszcze 7 kolejek, a dziś na ręce wszystkich związanych z The Red's składamy wielkie gratulacje!!! 

"You'll Never Walk Alone"

BARTOSZ LISOWSKI