Subskrybuj
Ekstraklasa

Ludzie listy piszą... zwykłe, polecone... do siebie

2020-02-27

Opada kurz po kolejnej reformie Ekstraklasy. 20 lutego prezes PZPN Zbigniew Boniek podjął kluby i uzgodnił, że od sezonu 2021/2022 najwyższa klasa rozgrywkowa w Polsce będzie liczyć 18 zespołów, a 3 zespoły spadną. 21 lutego takie zmiany zatwierdził zarząd PZPN. Nigdy nie jestem za lekceważeniem ważnych wystąpień istotnych ludzi w polskim futbolu. Niewątpliwie znaczącą postacią jest właściciel Legii Warszawa.

Dariusz Mioduski w końcu stycznia opublikował na łamach „Przeglądu Sportowego” list, który „podlał” wyborczym sosem. Ten sos pomijam, bo wydaje mi się, że dużo ważniejsze jest skupienie się na konkretnych postulatach, które znalazły się w tym piśmie.

Mioduski w punkcie pierwszym: „Mniej pieniędzy za samo bycie w ekstraklasie, a dużo więcej na premie za granie Polakami i młodymi piłkarzami”. PZPN zainicjował projekt Pro Junior System. Ekstraklasa dołożyła się do tego, jeśli chodzi o swoje kluby. Latem 2019 roku pula pieniędzy wzrosła do 22,1 miliona złotych za wystawienie młodych Polaków (w samej Ekstraklasie – 8,1 miliona złotych, z czego 5,6 miliona z praw telewizyjnych i marketingowych spółki, a 2,5 miliona od PZPN). Nic tylko jeszcze bardziej pójść w tym kierunku, czemu służy przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie, który obowiązuje od sezonu 2019/2020. Kluby się krzywią, trenerzy narzekają, ale niewątpliwie gra dużo więcej młodych Polaków, niż jeszcze w poprzednim sezonie. Zarazem – przynajmniej na razie – nie zmniejsza to puli obcokrajowców. Pytanie, czy można zarządzić arbitralnie ich ograniczenie, czy też może to się stać po prostu elementem strategii. Jak nie wszystkich, to choćby tych świadomych – czym jestem klub piłkarski w Polsce. Wymiarem globalizacji (hulaj dusza, piekła nie ma, transferujemy, kogo chcemy), czy wymiarem budowania polskiego futbolu (wprowadzanie pieniędzy w dół piramidy).

W drugim punkcie właściciel Legii postuluje: „Dofinansowanie infrastruktury szkoleniowej. Duże kluby zaczynają sobie z tym radzić, ale wszystkie z ekstraklasy i 1. ligi powinny mieć wymogi dotyczące szkolenia i posiadania akademii wsparte odpowiednimi środkami z Ekstraklasy SA i PZPN. Nie chodzi tylko o infrastrukturę, ale także o fundusze na podnoszenie umiejętności trenerów”. I znowu - nic tylko przyklasnąć! Już kilka klubów Ekstraklasy ma akademie i piszę to bez złośliwości. Marzę, aby w tym kierunku poszli wszyscy. Trzeba oddać, że sam Mioduski jest konsekwentny, budując infrastrukturę w Książenicach – na 15 hektarach powstaje 8 pełnowymiarowych boisk, a także odpowiednie zaplecze.

Mioduski w punkcie trzecim: „Podział pieniędzy mocniej promujący górną trójkę–czwórkę klubów”. W tym momencie znowu pisze sam do siebie, a także kolegów w Ekstraklasie. Już raz podział tych środków został zmieniony. I mam wrażenie, że właśnie za to zapłacił poprzedni szef rady nadzorczej ESA, Karol Klimczak. Mimo rekordowego kontraktu TV – do którego prezes Lecha niewątpliwie się przyczynił – stracił stanowisko. Właściciel Pogoni, Jarosław Mroczek wystartował w wyborach i długo trwał pat. 6 do 6 i tak przez kilkanaście głosowań. Ostatecznie Klimczak się wycofał, a Mroczek został nowym członkiem rady nadzorczej. Co prawda teraz Pogoń rywalizuje o czołówkę, więc może i Mroczek będzie za „podziałem pieniędzy mocniej promujących górną trójkę-czwórkę klubów”?!?

Postulat numer cztery: „Rozważenie zmniejszenia liczby spadkowiczów nawet do jednego (ewentualnie z przedostatnią drużyną grającą baraż z wicemistrzem 1. ligi), żeby w ten sposób obniżyć presję spadku. Skłoniłoby to kluby do podejmowania większego ryzyka grania młodzieżą, a nie wydawania pieniędzy na doświadczonych, ale przeciętnych piłkarzy z zagranicy”. Przy 18-zespołowej lidze postulat jednego spadkowicza (ewentualnie drugiego po barażu) jest absurdalny.

Punkt piąty pisma: „Stworzenie koncepcji połączenia praw telewizyjnych pierwszej ligi oraz ekstraklasy i sprzedawania ich wspólnie jako jednego, bardziej ciekawego do sformatowania, produktu”. Świetny pomysł, który wywoływany jest od kilkunastu lat –wzorem 1. i 2. Bundesliga, gdzie funkcjonuje. To kolejny punkt, w którym Mioduski pisze do siebie i kolegów w Ekstraklasy.

I na koniec postulat numer sześć: „Zniesienie bezsensownego przepisu o niemożliwości posiadania zespołu rezerw w niższej (poprzedzającej) klasie rozgrywkowej”. Nie powinno być z tym kłopotu w rozmowach z PZPN. Na razie tylko jeden klub Ekstraklasy ma drużynę rezerw w 2. lidze. Można sobie wyobrazić, że – z czasem – kilka zdołałoby wprowadzić takie zespoły do 1. ligi.

Jak łatwo policzyć pięć z sześciu postulatów odnosi się do polityki włodarzy Ekstraklasy... „Ludzie listy piszą... Zwykłe, polecone...”. Do siebie... I kolegów...

Tekst ukazał się w numerze 8 tygodnika „Piłka Nożna” – zapraszamy do lektury pisma!

Roman Kołtoń