Subskrybuj
Ekstraklasa

"Ludzie umierają. Futbol nie jest najważniejszy". Ramirez dla PF

2020-03-24

Dani Ramirez jest jednym z odkryć obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Zawieszenie rozgrywek z powodu koronawirusa zahamowało dobrą dyspozycję jego oraz całego zespołu. Zapytaliśmy zawodnika Kolejorza m.in. o to jak obiera obecną sytuacje, jak obecnie wygląda jego rzeczywistość i czy czułby się pokrzywdzony, gdyby ligi nie udało się dokończyć? Zapraszamy.

 

Rozgrywki Ekstraklasy zostały zawieszone tuż przed prestiżowym meczem z Legią. Jakie było wasze zdanie o tej decyzji? Lech był w dobrej dyspozycji. Chcieliście rozegrać ten mecz, mimo pustych trybun, czy zgadzacie się z decyzją o przerwaniu gier?

Byłem bardzo podekscytowany meczem z Legią, ale kiedy miał on odbyć się bez fanów, wszystko się zmieniło. Chcieliśmy grać z naszymi kibicami, ponieważ futbol bez nich nie ma sensu.

Jesteś w kwarantannie już ponad tydzień. To długo. Jak wygląda twoje życie i twój typowy dzień? Możesz opuszczać mieszkanie? Pójść do sklepu czy może klub zagwarantował wam posiłki?

Dni są bardzo nudne, trenuję w domu, ale to nie to samo, co bycie z drużyną, chodzenie na stadion, myślenie o niedzielnym meczu... To wszystko jest bardzo nudne. Moja żona i ja chodzimy razem na zakupy, ale staramy się nie wychodzić zbyt często z domu.

W jakiej formie odbywasz treningi? Jak one wyglądają?

Głównie na rowerze stacjonarnym, który mam w domu. Staram się robić bardzo ciężkie treningi, aby nie stracić sylwetki. Jesteśmy w stałym kontakcie ze sztabem. Trenerzy dużo do nas piszą i chcą, abyśmy byli w 100% sprawni.

Jak się czujesz z obowiązkiem spędzania całych dni w domu? Jesteś w Poznaniu krótko, więc to wciąż trochę obce miejsce, ale jest z tobą twoja żona Paula. Nie możecie opuszczać Poznania. Jest dla ciebie wsparciem czy może już odczuwacie skutki przebywania 24h/7 ze sobą?

Cieszę się, że jestem w domu z żoną. Oglądamy Netflix, Hbo... Ćwiczymy razem, dużo się śmiejemy. Nie jest dla mnie problemem być z nią 24/7, jest dla mnie bardzo ważna.

W wywiadzie z Dominikiem Piechotą z newonce.sport mówiłeś sporo o rodzinie. Tęsknisz za nimi w tym trudnym momencie, gdy życie zwolniło? Szczególnie, gdy oglądasz i słyszysz o sytuacji w Hiszpanii. Kontaktujesz się z rodziną?

Rozmawiam z rodziną codziennie i bardzo martwię się o nich. Sytuacja w Hiszpanii jest bardzo zła, politycy zrobili wszystko źle, a teraz wszystko jest trudne. Moja rodzina nie może wyjść z domu, nie mogą iść do pracy i tracą pieniądze.

Wierzysz, że rozgrywki Ekstraklasy uda się wznowić? Zakończenie ligi dla Lecha byłoby katastrofą, bo jesteście na piątym miejscu – zaraz za pucharami, a rundę wiosenną zaczęliście bardzo dobrze.

Nie wiem, co będzie z Ekstraklasą, ale ludzie umierają. Myślę, że piłka nożna nie jest teraz najważniejsza. Mam nadzieję, że będziemy mogli jeszcze zagrać w tym sezonie, ale jeśli nie, to trudno. Zaakceptujemy to i bardzo ciężko przygotujemy się do walki o wszystko w następnym sezonie.

Co ciebie najbardziej zaskoczyło w Poznaniu i w Lechu?

Wiedziałem, że to bardzo duży klub, ale byłem zaskoczony. Jest lepszy niż myślałem. Ma wielu fanów. Jest maksymalnie profesjonalny i jestem bardzo szczęśliwy tutaj.

W ostatnich wywiadach opowiadałeś, że miałeś atrakcyjniejsze finansowo oferty z MLSu i ligi kazachskiej. Czy to oznacza, że dalej marzysz o grze w lidze z TOP5?

Teraz marzę o wygraniu trofeów z Lechem Poznań. Wiem, że ten klub jest do tego idealny. Ma niesamowitych fanów, jest bardzo ważny w Polsce. Mam nadzieję, że wkrótce zdobędę trofea.

Zostałeś szybko doceniony przez kibiców Lecha. Jesteś już rozpoznawany w Poznaniu? Ludzie zaczepiają cię na mieście lub w tramwaju?

Czuję się tu bardzo dobrze. To ważne, że ludzie doceniają moją grę i są ze mnie zadowoleni. Fani witają mnie na ulicy, ale w tramwajach już nie, ponieważ mam już samochód.

Z powodu epidemii kluby stracą wiele pieniędzy. Kibice kupują wirtualne bilety na mecz. Co o tym sądzisz? Boisz się tej sytuacji?

Tak, jestem zaniepokojony. Wszystkie kluby, ale i wszyscy ludzie tracą pieniądze z powodu koronawirusa. Mam nadzieję, że problem wkrótce zostanie rozwiązany. Że będziemy mogli znowu wyjść, iść do pracy, znów być razem szczęśliwi.

Wywiad przeprowadził:

FILIP MODRZEJEWSKI