Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

MŠK Žilina rozpoczyna proces upadłości!

2020-03-31

„Klub piłkarski MŠK Žilina należy nie tylko do tradycyjnych, ale również odnoszących największe sukcesy klubów słowackich ostatnich lat. Naszą długoterminową strategią jest rozwijanie talentów dzieci do punktu, w którym mogą zarabiać na życie dzięki dorosłej piłce nożnej. Życie i obecna, nieprzewidywalna sytuacja w klubie doprowadziły nas do punktu, w którym zabawa i piłka nożna muszą iść w bok, podczas gdy zdrowie i walka o przetrwanie w najtrudniejszej sytuacji muszą być absolutnym priorytetem dla nas wszystkich. Obecnie dotyczy to całego społeczeństwa, a ta nieoczekiwana sytuacja znajduje odzwierciedlenie również w działalności klubów sportowych, w tym MŠK Žilina.”


Cytat ten można przeczytać na stronie klubu, zaraz pod informacją, że od 1 kwietnia klub rozpoczyna proces upadłości z powodu niewypłacalności spółki. 

Dalej władze klubu informują:

"Strategia finansowania klubu opiera się na dochodach ze sprzedaży zawodników. Na przykład po ostatnim dużym przelewie do klubu - przelewie Roba Boženíka - znane już okoliczności sprawiły, że do tej pory z Holandii zebraliśmy tylko 1/10 kwoty przelewu. Budżet klubu na 2020 r. opiera się na dochodach z transferów zawodników w okresie transferu letniego. Dzisiaj jest bardziej niż prawdopodobne, że dochód z transferów letnich będzie bliski zeru.

Największą część osobistych wydatków klubu stanowią wynagrodzenia profesjonalnych graczy. Mając świadomość rosnących ograniczeń i rosnącej niepewności w obecnej sytuacji, klub wysłał wiadomość e-mail do zawodników z profesjonalnymi kontraktami, proponując poprawki, wymagające od każdej osoby tymczasowego obniżenia wynagrodzenia podstawowego na czas tej sytuacji awaryjnej.

W obecnej sytuacji zawodnicy z profesjonalnymi kontraktami mogli okazać solidarność, zwłaszcza osobom zaangażowanym w ich szkolenie, które zapewniły im usługi i warunki.

Klub czuje się odpowiedzialny za każdego, kto pracuje w klubie lub za klub. Aby nie zakłócać naszej strategii w tej wyjątkowej sytuacji, od samego początku myślimy przede wszystkim o najważniejszych - są to stali pracownicy i trenerzy młodzieżowi (MŠK Žilina ma obecnie 36 stałych pracowników, 17 pracowników na umowę, 50 samo zatrudnionych na stanowiskach trenerzy, masażyści, fizjoterapeuci i 51 profesjonalnych graczy).

Są one między innymi najbardziej narażone, ponieważ w szczególności osoby prowadzące działalność na własny rachunek nie mają wystarczającej ochrony prawnej w tej sytuacji. Bardzo doceniamy to, że ponieważ szkoły są zamknięte, a proces szkolenia został zawieszony w Akademii MŠK, większość trenerów młodzieżowych pracuje w Rybie Żylinie i pomaga pokryć luki dla zaginionych pracowników w produkcji i logistyce. Postaramy się podjąć pracę zastępczą, a jeśli sytuacja nadzwyczajna się skończy i będzie aktualna, mogą kontynuować proces szkolenia.

Kierownictwo klubu było zatem gotowe do omówienia, oczywiście w ograniczonym zakresie, proponowanej propozycji czasowej redukcji dochodów zawodników. Jednak liderzy zespołów „A” ogłosili, że warunki zostaną dla nich wynegocjowane przez Prezydenta Związku Zawodowych Zawodników Piłki Nożnej Jána Muche (przyp. red. – Były bramkarz Legii Warszawa, Everton FC czy Termaliki Bruk Bet Niecieczy)

Pod względem uczciwości i lojalności wobec klubu klub piłkarski MŠK Žilina uważa to za absolutnie niewłaściwe, niesprawiedliwe, a w danej sytuacji dla przyszłość klubu może się wiązać z całkowitą likwidacją.

Z powodu tych wszystkich powiązań Józef Antošík, jako ustawowy przedstawiciel jedynego akcjonariusza MŠK Žilina, mianował mgr. Rastislav Otruba na komisarza który ma przeprowadzić upadłość MŠK Žilina.

Likwidator będzie postępował zgodnie z prawem i musi wycenić wartość spółki. Jednocześnie określić zawodników o najwyższych pensjach podstawowych, którzy kończą umowy w okresie transferu letniego lub zimowego. W tym samym czasie likwidator będzie próbował zawrzeć umowę o obniżeniu wynagrodzeń z graczami, którzy nie otrzymali jeszcze powiadomienia. Są to w większości bardzo młodzi i utalentowani gracze.

Gracze, którzy zostali zwolnieni, nie będą mieli problemów egzystencjalnych z powodu swoich wcześniejszych zarobków. W większości przypadków ich dochody są od 4 do 10 razy wyższe niż obecny pułap składek ustalony przez rząd Republiki Słowackiej. Dziś jest jasne, że wydarzenia ewoluują tak, że ich obecne zarobki znacznie przekraczają przyszłe możliwości klubu.

Analiza prawna obowiązującego ustawodawstwa wykazała, że ​​status spółki w stanie likwidacji w niczym i nigdzie nie ogranicza wykonywania jej bieżącej działalności, w tym kontynuacji krajowych i międzynarodowych rozgrywek.

Klub chce dbać, o ile to możliwe, o personel i zawodników, którzy mają najniższe zarobki. Pod presją bardzo trudno jest osiągnąć wyznaczone cele, nie tylko na boisku piłkarskim, ale także w życiu codziennym. Proces likwidacji może złagodzić różnorodność presji, pod jakimi będziemy musieli pracować w najbliższej przyszłości.

Wszyscy wierzymy, że piłka nożna będzie wkrótce częścią naszego codziennego życia."


Žilina jest wiceliderem w tabeli słowackiej Fortuna Ligi. Traci 10 punktów do lidera Slovana Bratysława. 

Jeszcze w sezonie 2016/2017 wszyscy związani z klubem świętowali siódme mistrzostwo kraju.

Poszkodowani w sytuacji zostali też dwaj polscy piłkarze grający w Žilinej.

Jest to 20 letni Jakub Kiwior, mający za sobą pobyt w klubach tj. słowacka Podbrezowa, młodzieżowe drużyny Anderlechtu z Brukseli, czy GKS Tychy. W tym sezonie zagrał w 11 meczach , w których zaliczył jedną asystę. Jego wartość jest wyceniana na 300 tys euro.

Drugim piłkarzem jest 21 letni Dawid Kurminowski, który przez większość kariery powiązany był z Lechem Poznań, z którego był wypożyczany do Warty Poznań, słowackich Michalovic i MSK Žilina, gdzie ostatecznie trafił definitywnie za kwotę 250 tys. euro. W siedmiu występach strzelił trzy bramki i aktualnie jest wyceniany na 200 tys euro. 

Klub Polaków słynie ze szkolenia młodych zawodników. Obrazuje to fakt sprzedaży do Feyenoordu 20 letniego wychowanka Roberta Bożenika, za którego włodarze z Rotterdamu zapłacili zimą aż 4 miliony euro.

Mamy nadzieje, że jeszcze tak nie dawno rozgrywane spotkania w fazie grupowej ligi mistrzów, oraz zdobywane mistrzostwa kraju nie będą ostatnimi w historii klubu, a okres upadłości będzie tylko nowym startem.

BARTOSZ LISOWSKI