Subskrybuj
Wywiady

Mariusz Fornalczyk - młody talent Pogoni Szczecin

2021-02-26

Urodził się w 2003 roku, a już zdążył zadebiutować i z dobrej strony pokazać się w Ekstraklasie. Poznajcie Mariusza Fornalczyka:

Witaj, mimo, że jesteś młodym zawodnikiem to na pewno przeszedłeś długą drogę i proces szkolenia aby znaleźć się tu gdzie jesteś. Opowiedz nam o tym gdzie pierwszy raz kopnąłeś piłkę i gdzie ta przygoda się zaczęła.


Witam, tak tak, to była długa droga i jeszcze dłuższa przede mną. Pierwsze moje kroki stawiałem w Polonii Bytom, poszedłem na pierwszy trening jak miałem 7 lat, spodobało mi się to na tyle, że chciałem trenować dalej.

Jesteś z Bytomia, Ślązacy to silni i waleczni chłopcy, Ty dysponujesz niezłą techniką. Jak wyglądał proces szkolenia w Twoich drużynach od najmłodszych lat? Na co stawiano nacisk? Przy tej okazjo możesz nam też opowiedzieć o swoich trenerach i działaczach, których zapamiętałeś z tamtego okresu.

Tak dokładnie proces szkolenia zaczynał się od dobrego podania, przyjęcia piłki, dryblingu i kontroli nad piłką - na to stawiano bardzo mocny nacisk. Na pierwszy trening poszedłem do trenera Szymona Morgały, potem miałem wielu trenerów, ale czuje, że pod okiem Kamila Rakoczego zrobiłem największy progres.

Jakie były Twoje pierwsze sukcesy boiskowe, które najlepiej wspominasz? Opowiedz nam też o jakiś fajnych przygodach z szatni w dziecięcych czasach.

Myślę, że pierwszy taki mój większy sukces był gdy zadebiutowałem w piłce seniorskiej w wieku 15 lat. Potem dostałem powołanie na kadrę u-17. W szatni dzieje się dużo fajnych rzeczy, ale to co w szatni zostaje w szatni, więc niestety... :) 

Pierwsze powołanie, zgrupowanie Reprezentacji Polski, jakie to uczucie? Opowiedz jak to wyglądało, jacy trenerzy się Tobą opiekowali?

Tak, pierwsze powołanie do Reprezentacji, lecieliśmy do Hiszpanii na towarzyski turniej. Uczucie? Nie da się tego opisać słowami! Po prostu radość i duma. Trener Dorna już w pierwszym meczu wystawił mnie w pierwszej 11. To było wspaniałe uczucie jak stałeś na boisku i śpiewałeś hymn Polski.

Jak trafiłeś do Szczecina? Kto jest "ojcem" tego transferu? W tym miejscu możesz też opowiedzieć kto Cię przyjmował w Pogoni i kto pomagał Ci ogarnąć się w nowym mieście?

Prezes wraz z dyrektorem Pogoni zaprosili mnie na rozmowę. Porozmawiałem z pierwszym i drugim trenerem Pogoni, a oni przedstawili plan na moją osobę. Pokazali mi powstający stadion, jak to wszystko wygląda od środka i postanowiłem zaufać Pogoni. Jak dziś widać opłaciło się, bo widzę postępy w swojej grze. Ogarnąć się w nowym miejscu pomogli mi koledzy z drużyny. Szybko zaadaptowałem się w nowej szatni więc z tym nie było problemu.

Jak od strony piłkarskiej wyglądała przeprowadzka z Bytomia do Szczecina? Inne treningi? Inne podejście? Jak to wygląda z Twojej perspektywy? Mówi się głośno o metodach niemieckich szkoleniowców. „Coś” w tym jest?

Jednak z 3 ligi do Ekstraklasy jest duży przeskok. Szybciej trzeba operować piłką, podejmować szybciej decyzje, na pewno są inne treningi. Każdy trener działa inaczej.

Jakie sobie stawiasz cele na najbliższy rok? Oraz gdzie będzie Mariusz Fornalczyk za 10 lat?

Cele są bardzo ważne. Ja robię tak, że co rundę piszę sobie na kartce jakie cele sobie obieram na następne pół roku i wieszam kartkę na ścianie. Codziennie jak wstaję, patrzę na nie i idę na trening po to, żeby je zrealizować. Za 10 lat widzę się w lidze hiszpańskiej w topowej drużynie.

Deszczowa Anglia? Czy ciepła Hiszpania?

Ciepła Hiszpania jak już wspomniałem, moim marzeniem jest zagrać w lidze hiszpańskiej.

Co byś przekazał dla młodych piłkarzy, którzy właśnie zaczynają swoją przygodę z futbolem i stawiają pierwsze kroki?

Cieszyć się z każdego treningu, bo w końcu robią to co kochają. Skupiać się na każdym treningu i dawać z siebie wszystko.



FOTO:
http://ks.poloniabytom.com.pl/
http://pogonsportnet.pl/


BARTOSZ LISOWSKI