Subskrybuj
Reprezentacja

Michniewicz znowu musi łatać dziury! Młodzieżówka gra o awans

2020-10-09

Młodzieżowa reprezentacja Polski może sobie zapewnić w najbliższych dniach awans do turnieju finałowego. Mecze z rówieśnikami z Serbii i Bułgarii nie będą jednak łatwe, choćby ze względu na kolejne osłabienia personalne.

Już na poprzednim zgrupowaniu trener kadry U-21 Czesław Michniewicz musiał się zmagać z brakami kadrowymi. Do kadry seniorskiej awansowali Sebastian Szymański, Sebastian Walukiewicz, Kamil Jóźwiak, Jakub Moder oraz Michał Karbownik, z powodu kontuzji w meczach z Estonią i Rosja nie mogli zagrać Kamil Pestka, Sylwester Lusjusz i Kamil Grabara. Michniewicz z powodów słabszej formy zrezygnował z Patryka Szysza, Macieja Ambrosiewicza czy Piotra Pyrdoła. Z tego grona do dyspozycji będzie jedynie Grabara. Niestety w ostatnich dniach wydłużyła się lista kolejnych piłkarzy, którzy nie mogli przyjechać na zgrupowanie.

W poniedziałkowy wieczór Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że piątka zawodników – Marcin Bułka, Patryk Dziczek, Mateusz Hołownia, Sebastian Kowalczyk i Przemysław Płacheta nie nie zagrają w meczach eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy z powodów kontuzji i problemów zdrowotnych. Najbardziej znaczący jest brak Dziczka, który jest jednym z kluczowych zawodników drużyny Michniewicza. Piłkarz Salernitany 21 września podczas treningu stracił przytomność i został odwieziony do szpitala. Na szczęście 22-latkowi już nic nie dolega, ale po tym incydencie powoli wznawia treningi. Wychowanek Piasta Gliwice ponownie nie wystąpi z Bułgarią – w listopadzie poprzedniego roku pauzował z powodu kontuzji kolana, zaś kadra u-21 przegrała na wyjeździe 0:3.

Jakby tego mało problemy z koronowirusem też komplikują sytuację kadrową. Na przymusowej kwarantannie z powodu zakażeń w Pogoni Szczecin znalazł się Kowalczyk, zaś inny kadrowicz Mateusz Praszalik ze Śląska Wrocław nie został powołany, bo przed meczem z wcześniej wspominaną Pogonią testy wykazały, że jest zakażony. Na dodatek z powodu obostrzeń w Niemczech na mecz z Serbią nie pojechał Maik Nawrocki. 19-letni stoper jest podstawowym zawodnikiem rezerwowej drużyny Werderu Brema. Władze niemieckiej drużyny obawiały się, że Nawrocki, gdy wróci do Niemiec będzie musiał poddać się kwarantannie. Kilka tygodni temu doszło do głośnej awantury pomiędzy Herthą Berlin i PZPN gdy okazało się, że Krzysztof Piątek po powrocie z Bośni i Hercegowiny musiał pozostać na pięciodniowej izolacji. Na szczęście w tym wypadku doszło do porozumienia pomiędzy klubem i federacją. Nawrocki obecnie trenuje indywidualnie w Polsce, zaś do dyspozycji będzie w meczu z Bułgarią, która zostanie rozegrany w Łodzi. Warto też zauważyć, ze względów sportowych nie ma Jana Sobocińskiego z Łódzkiego Klubu Sportowego.

Michniewicz zdecydował się uzupełnić kadrę o trójkę nowych zawodników. Powołania otrzymali bramkarz Cracovii Karol Niemczycki oraz Daniel Ściślak ze Śląska Wrocław i Marcel Zylla reprezentujący Śląsk Wrocław. Interesujący jest przypadek ostatniego z nich – 20-latek w poprzednim sezonie występował w rezerwach Bayernu Monachium. Na poziomie 3 ligi niemieckiej wystąpił w 13 spotkaniach, w których strzelił 3 bramki. Wiosną jednak nie grał w sporym stopniu przez kontuzję. Mogący grać na obu skrzydłach lub jako ofensywny pomocnik w obecnym sezonie rozegrał 3 mecze – 1 mecz na poziomie PKO BP Ekstraklasy oraz 2 spotkania w rezerwach Śląska, które grają w drugiej lidze. Trzeba pamiętać, że do drużyny z Dolnego Śląska dołączył dopiero 8 września. W rozegranych w ubiegłym roku Mistrzostwach Świata do lat 20, Zylla zagrał we wszystkich czterech meczach – zanotował gola i jedną asystę w meczu z Haiti.

Do końca eliminacji zostały trzy serie spotkań. Dziś o 18.00 w Gornji Milanovac kadra Michniewicza zmierzy się z Serbią, która zajmuje 4 miejsce z osmioma punktami. Cztery dni później w Gdyni z Bułgarią, która ma 11 punktów. 17 listopada zagramy z będącą na ostatnim miejscu w grupie Łotwą. Żeby awansować z pierwszego miejsca trzeba wygrać wszystkie trzy mecze lub zdobyć przynajmniej 7 punktów. W przypadku awansu z 2 miejsca, trzeba znaleźć się w gronie pięciu najlepszych drużyn z drugich miejsc według dorobku z drużynami z pierwszych pięciu miejsc w tabeli.

Transmisja spotkania o 18.00 w TVP Sport.

Bogdan Cisak