Subskrybuj
Ekstraklasa

Mission Impossible Bartoszka? Nic z tego. Gramy do końca!

2020-06-02
  1. Trener roku na Gali Ekstraklasy. Człowiek, który wyzwala więcej emocji w swoich drużynach niż inni trenerzy. Maciej Bartoszek. Drugie podejście do Korony Kielce trenera urodzonego we Włocławku. Czy się da się utrzymać Koronę w ekstraklasie?

W przeszłości prowadził kilka klubów. Była między innymi Termalica, Chojniczanka, wcześniej GKS Bełchatów czy Zawisza Bydgoszcz. Ale to właśnie z drużyną z Kielc odnosił największe sukcesy w swojej dotychczasowej trenerskiej karierze. W klubie, jak i w małżeństwie są różne chwile. Dobre, ale też czasami trzeba zmierzyć się z trudniejszymi rzeczami w życiu nie inaczej jest tutaj. Maciej Bartoszek to jeden z trenerów, który nie boi się wyzwań: Jest trudno? Okej, przyjmuję to na klatę, ale pracujemy mocniej, ciężej, bo efekty przyjdą. Im więcej zrobisz na treningu tym więcej wyjdzie Ci w meczu! Z takiego założenia wychodzi Bartoszek.

Ma też przypiętą łatkę (nie lubię tego określenia): "trenera strażaka". W polskiej ekstraklasie tak się utarło i tak jest. Gdy spotkałem go w 2017 roku podczas meczu Polska - Anglia U21 na stadionie w Kielcach i poprosiłem o zdjęcie zgodził się bez wahania. Stwierdziłem wtedy, że od tego faceta bije niesamowita chęć niesienia pomocy drugiej osobie, jest wyważony, ale pewny tego, co chce osiągnąć. Oczywiście był po sezonie, w którym zajął z Koroną 5 miejsce w Ekstraklasie. Gdy wszyscy spisywali Koronę na straty on pokazał oblicze jakie było w jego zawodnikach w tamtym czasie. 

Rozstania zawsze są trudne czy tego chcemy, czy nie. Jak w życiu tak i w sporcie zawsze może pójść o głupotę, najmniejszą drobnostkę w tej jednak sytuacji zadecydowało czyste zrządzenie losu? Jak trener, który robi najlepszy wynik w historii klubu odchodzi po sezonie? Logiki się to nie trzyma. Nic, a nic. Tutaj możemy polecieć słynnym powiedzeniem „Jak nie wiesz o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Sam Bartoszek na tamten czas sam był zaskoczony. Mówił, że miał budować zespół na lata, długofalowa praca, a zostaje zwolniony. W czym tkwi diabeł? No wiadomo, w szczegółach. Większościowy udziałowiec Dieter Burdenski wymyślił sobie Gino Lettierego. Przepracował okres od 2017 roku do sierpnia 2019 roku. Jak na polskie warunki to całkiem dobry wynik. A poważnie? Czyżby wynagrodzenie byłego trenera było zbyt wysokie i gdy Korona patrzyła przysłowiowo „od pierwszego do pierwszego” właściciel zdecydował o zwolnieniu Włocha? Bilans Lettierego nie powalał. Na 79 meczów wygrał 25 zremisował 25 i przegrał 29. Procent zwycięstw to ledwie 32. Poza tym zdołał dojść do półfinału Pucharu Polski i zdobył statuetkę dla najlepszego trenera. Tyle. Burdenski sobie wymyślił niemiecko - włoską myśl szkoleniową, ale to nie wypaliło. Wielu zawodników w tym czasie zasilało i opuszczało kadrę Korony. Między innymi syn właściciela, który miał epizody w naszej ekstraklasie, ale kariery nie zrobił.

Tak jak wcześniej wspomniałem Bartoszek wychodzi z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Korona w sezonie 19/20 krążyła w okolicach miejsc spadkowych. Nagle prezes Zając pomyślał "Maciej Bartoszek musi uratować Kielce”. Nie od dziś wiadomo, że w Kielcach raczej się nie przelewa. Urząd miasta swego czasu jasno zakomunikował: dołożymy wam jak inwestor da. Nic takiego się nie wydarzyło, a trener Bartoszek z dostępnych zawodników musi złożyć ekipę, która pójdzie za nim w ogień. Kulisy odejścia były trochę negatywne. Nikt się nie spodziewał, że Bartoszek tutaj wróci, a jednak. W myśl zasady „nigdy nie mów nigdy” trener Bartoszek powiedział BIORĘ TĄ POSADĘ! Bo przecież... który trener nie chciałby pracować w ekstraklasie?

Korona obecnie zajmuje 14 miejsce w tabeli. Bilans meczów: 8 zwycięstw, 5 remisów, 14 porażek. Ale od przyjścia Bartoszka 2 mecze z rzędu wygrane: 1:0 z ŁKS-em i 4:1 z Wisłą Płock. Strata do bezpiecznego miejsca to ledwie 2 punkty więc czy możemy Koronę spisywać na straty? To jest zbyt daleka wizja. Ostatnie trzy mecze Korona rozegra odpowiednio z Piastem Gliwice - dom, Zagłębiem Lubin - wyjazd i Lechem Poznań - dom. W tych meczach zdobycie punktów przez złocisto-krwistych będzie egzaminem dojrzałości przed rundą finałową czy rzeczywiście jest szansa na utrzymanie.

Kto może być motorem napędowym drużyny Bartoszka? Pierwszy przychodzi na myśl Jacek Kiełb. Tutaj czuje się jak ryba w wodzie. Tyle razy wracał do Korony, to ona daje mu możliwości, żeby pokazywał to co potrafi. Kogo możemy jeszcze dopisać? Forsell, Cebula, Żubrowski? Tak, ale to wciąż mało. Swego czasu w Kielcach była popularna "Banda Świrów” Leszka Ojrzyńskiego. Korzym, Janota, Stano, Małkowski... można wymieniać i wymieniać, ale czy jest szansa na powrót? Niby nic dwa razy w życiu się nie zdarza. Ale czemu nie? Wiadomo, że tych ludzi, którzy w tamtym czasie tworzyli tą ekipę już praktycznie nie ma. Jeżeli utrzyma Koronę będzie można powiedzieć, że taka mała "banda świrów" powstała, że mimo trudnej sytuacji wyszli z niej obronną ręką. Ale na samym początku musi zgadzać się w gabinetach właścicielskich, by potem zgadzało się na boisku. Oczywiście trenerowi Maciejowi Bartoszkowi życzymy by utrzymał Kielcę w Ekstraklasie! Powodzenia!

Maciej Kuska