Subskrybuj
Ekstraklasa

"Nie chcielibyśmy, aby ktokolwiek stracił pracę" - Łabojko dla PF

2020-03-25

Śląsk Wrocław wydał oświadczenie będące wspólnym stanowiskiem zarządu i piłkarzy klubu. Od 15 do 30 % pensji będą pobierać piłkarze WKS-u, a pozostała część wynagrodzeń póki co będzie zamrożona. O tej inicjatywie, ale i wielu innych sprawach porozmawialiśmy z Jakubem Łabojką, pomocnikiem drużyny trenera Vitezslava Lavicki. 22-latek zdradził jak przebiegały ostatnie dwa tygodnie we wrocławskim obozie, a także jak radzi sobie z nową sytuacją. 

Nie gramy w piłkę już ponad dwa tygodnie, prawie trzy, jak zareagowaliście Wy, jako piłkarze na decyzję o zawieszeniu rozgrywek?

Decyzja czwartkowa była taka, że rozgrywki mają być kontynuowane, natomiast w piątek już sytuacja się zmieniła. To nastąpiło bardzo szybko, decyzję zmieniono i liga została zawieszona. Z naszej strony na pewno szkoda. Mamy swoje cele, mieliśmy swój określony plan – chcieliśmy jak najszybciej awansować do górnej ósemki, mieliśmy ważny mecz z Rakowem. Niestety to wszystko nie od nas zależy. Cały świat ogarnęła pandemia, więc wiedzieliśmy że nie jesteśmy od tego silniejsi i musimy przerwać rozgrywki.

Jak zareagował sztab szkoleniowy po ogłoszeniu tej decyzji? Czy dostaliście indywidualny tok przygotowań?

Po zawieszeniu rozgrywek dostaliśmy dwa dni wolnego, a oprócz tego polecono nam żebyśmy nie opuszczali Wrocławia i zostali w domach. Wcześniej przedstawiono nam również szczegółowe informacje dotyczące profilaktyki i zasad higieny w tym trudnym okresie. W poniedziałek się spotkaliśmy, ale już staraliśmy się separować, żeby ten kontakt nie był tak bezpośredni. Każdy z nas dostał plan biegowy na najbliższe dwa tygodnie. Trenujemy w domach, w lasach, w parkach – w miejscach gdzie jest to bezpieczne dla nas i dla innych. Staramy się dbać o naszą formę, jedyne czego brakuje to piłki. Chcemy po prostu wrócić w dobrej kondycji do treningów, jeśli oczywiście będzie taka możliwość.

Czy wszyscy zawodnicy zostali we Wrocławiu? Co z zawodnikami z innych krajów? Wiemy, że Erik Exposito i Israel Puerto pochodzą z Hiszpanii, czyli jednego z najbardziej dotkniętych krajów.

Tak, klub wydał takie rozporządzenie żebyśmy pozostali we Wrocławiu, więc zagraniczni piłkarze też zostali tutaj z nami. Wielu zostało samych w domach, więc ten brak osób, z którymi mogliby porozmawiać jest doskwierający. Staramy się z nimi kontaktować, bo wszyscy jesteśmy jedną drużyną i mamy świadomość, że jest to dla nich wyjątkowo trudny moment. Wszyscy wiemy, że dla zagranicznych piłkarzy to jest bardzo trudna sytuacja. Nie mogli wrócić do swoich rodzin, partnerek, bliskich, więc rozumiemy ich sytuację.

Zmieniło się nie tylko to życie piłkarskie. Jak starasz się wypełnić wolny czas, którego teraz – niestety – nam nie brakuje?

Zgadza się, niestety kalendarz się zmienił – trzeba zapewnić sobie inne rozrywki, inaczej zaplanować czas. Poza sprawami treningowymi więcej czasu mamy wolnego. Oczywiście znajdzie się chwila, aby poczytać książkę, pograć w gry czy porozmawiać z rodziną przez internet. Na pewno staram się by nie marnować tego czasu. Nadrabiam zaległości trenerskie, bo uczestniczę w kursie UEFA B, więc przygotowuję różne konspekty, prezentacje. Sprawy, które normalnie gdzieś były zaniedbane teraz można nadrobić.

Wczoraj klub za pośrednictwem strony internetowej wydał oświadczenie, w którym przedstawione zostało wspólne stanowisko zarządu i piłkarzy o zamrożeniu części pensji. Będziecie otrzymywać od 15 do 30% miesięcznego wynagrodzenia.

Każdy z zawodników zdaje sobie sprawę, że pandemia nie jest niczyją winą. Nie możemy patrzeć na czubek własnego nosa i umywać ręce, co mogłoby doprowadzić klub na skraj bankructwa. Nie chcielibyśmy, aby ktokolwiek stracił pracę. Rozumiemy powagę sytuacji, dlatego wspólnie podjęliśmy taką decyzję. Byliśmy otwarci na rozmowy, rada drużyny podjęła je z zarządem klubu. Część naszych pensji będzie więc zamrożona na jakiś czas, więc tak naprawdę pozostała część, dzięki której będziemy mogli funkcjonować, opłacać rachunki, na sprawy codzienne. Cieszę się, że jest nić porozumienia w tej kwestii.

Ten sezon został przerwany w momencie, w którym zajmowaliście miejsce w czołówce tabeli. Pierwsza część sezonu bardzo udana, po przerwie zimowej równy bilans: dwa zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki. W styczniu minął rok, odkąd drużynę objął Vitezslav Lavicka. Jaki oceniasz ten okres współpracy z czeskim trenerem?

Pierwsze pół roku trener miał za zadanie „ugasić pożar”. W tabeli to nie wyglądało zbyt dobrze, walka o utrzymanie w lidze dała nam się we znaki. To miał być inny sezon. Nie chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której powtórzy się scenariusz z poprzednich rozgrywek. Podstawowym celem było więc zapewnienie sobie utrzymania, a następnie czołowej ósemki. Wydaje mi się, że runda jesienna była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Cztery lata nie było Śląska w tej górnej połowie tabeli, więc to dla nas bardzo ważne. Na pewno w rundę wiosenną nie weszliśmy do końca tak, jakbyśmy chcieli – to nie było to samo, co graliśmy jesienią. Mimo wszystko pokazaliśmy charakter, remisując czy nawet wygrywając wydawać by się mogło przegrane spotkania.

W poprzednim sezonie rozegrałeś 21 meczów na poziomie Ekstraklasy, ale dopiero w tym stałeś się jedną z najważniejszych postaci Śląska. Regularnie wybiegasz w podstawowym składzie drużyny. Czujesz, że stałeś się lepszym piłkarzem?

Tamten sezon był moim pierwszym w Ekstraklasie, po drodze gdzieś przytrafiła się kontuzja, która utrudniła mi wejście do drużyny. To był też inny sezon – liczył się wynik, sytuacja nie była najłatwiejsza, więc też o wprowadzenie młodszych graczy było trudniej. W tym sezonie można powiedzieć, że zadomowiłem się w pierwszej jedenastce, większość meczów rozpoczynam od początku, więc jestem z tego zadowolony. Chciałbym ustabilizować formę i po powrocie grać jeszcze lepiej.

Gdybym zadał ci to pytanie dwa tygodnie temu pewnie odpowiedź byłaby twierdząca ale czy dziś Wy, jako piłkarze wierzycie, że ten sezon zostanie doprowadzony do szczęśliwego finału?

Wydaje mi się, że jeśli będzie taka możliwość, władze wydadzą na to pozwolenie, to pewnie będziemy grali przy pustych trybunach. Będziemy pewnie starali się być skoszarowani, żeby też spotykać się tylko przed meczami i ograniczyć ten kontakt do minimum. Oczywiście, że chcielibyśmy jak najszybciej wrócić na boisko, ale sytuacja nie jest zależna od nas. Zwłaszcza my, piłkarze Śląska, chcielibyśmy by ten sezon doprowadzić do szczęśliwego zakończenia, bo to pierwszy od wielu lat tak udany rok dla WKS-u. Mimo tej naprawdę trudnej sytuacji staramy się patrzeć z optymizmem w przyszłość.

Czy są jakieś słowa, które chciałbyś skierować bezpośrednio do kibiców?

Kibicu, jeśli chcesz wrócić na stadion, teraz #zostanwdomu!

Rozmawiał: 

Filip Macuda