Subskrybuj
Ekstraklasa

NoToPoKolejce - 21/22 - Kolejka #15 - Szukając światełka w tunelu z paździerzu

2021-11-26

Dziś wieczorem rozegrane zostaną pierwsze spotkania #16 kolejki Ekstraklasy. Mamy więc jeszcze wciąż kilka chwil, żeby #PrawdaLiczb w postaci statystyk z kolejki #15 podpowiedziała nam co może nas czekać w ten weekend. Oczywiście, istnieje szansa że reprezentacyjna przerwa została przez niektórych wykorzystana, żeby przeprowadzić rewolucję / zmienić taktykę / przeformatować założenia dotyczące stylu gry. Niemniej - nie spodziewam się, żeby ewentualne zmiany były na tyle głębokie, żeby konkretnie podkopać przedstawione poniżej wnioski :) 

Kolejka #15 była kolejną "mocno paździerzową" serią gier. Jak już wspominałem przy okazji kolejki #14 - jesień nie sprzyja pięknej, jakościowej piłce między Tatrami a Bałtykiem. Ostatni mecz z oceną w top-5 wg rankingu InStat miał miejsce 3 października (Lechia vs Legia, 3-1). Ostatnie spotkanie z oceną w top-10 to 24 października (Piast vs Legia, 4:1). Podobnie rzecz się ma z indywidualnymi "występami sezonu" wg InStat. W #15 kolejce ponownie żaden zawodnik nie zgłosił akcesu do top-5 czy choćby top-10 w tej dziedzinie. Ostatni wpis do top-5 to #10 kolejka (czwarty najlepszy występ sezonu, Jakub Kamiński - 394 pkt - Lech vs Śląsk, 4:0), zaś ostatni wpis do top-10 to #12 kolejka (dziesiąty najlepszy występ sezonu, Sebastian Kowalczyk - 374 pkt Pogoń vs Jagiellonia, 4:1). O skali jakościowej zapaści niech świadczy fakt, że w kolejkach #13, #14 i #15 zaledwie 1 zawodnik przekroczył próg 300 punktów przyznanych przez InStat (Pedro Rebocho, 301 pkt, #15 kolejka). Różnica jest więc dość uderzająca - a Ekstraklasa wystawia kibicowską miłość do jej rozgrywek na ciężką próbę...

Jedną z przyczyn, dla których portugalski defensor Lecha został uznany przez InStat najlepszym zawodnikiem #15 kolejki jest bez wątpienia fakt, że Kolejorz totalnie unieszkodliwił dział kreacji i dział wykończenia swoich rywali. Piast Gliwice przegrane 1-0 spotkaniem z liderem zakończył bez ANI JEDNEJ stworzonej szansy bramkowej. To niezbyt chlubne osiągnięcie w sezonie 2021/22 póki co powtórzone zostało jeszcze tylko dwukrotnie. W #8 kolejce Warta Poznań w delegacji nie miała okazji zagrozić bramce Górnika Zabrze, zaś Górnik Zabrze w #1 kolejce nie miał żadnej sytuacji bramkowej przeciw Pogoni. 3 ze 132 rozegranych spotkań. Myślę, że nerwowe zgrzytanie zębami przez trenera Fornalika było słyszalne w sąsiednim województwie... 

Przełamać nieco paździerzowy krajobraz #15 kolejki postanowił Luquinhas. Wprawdzie Legia po raz kolejny przegrała, i ostatniej tak złej serii w jej wykonaniu doszukiwać można się już w epoce kamienia łupanego - jednak swymi indywidualnymi zagraniami brazylijski ofensywny pomocnik tego zespołu poprawił nam trochę wrażenia estetyczne z odbioru Ekstraklasy. W #15 kolejce Luqui wykonał 15 dryblingów, z czego 9 było udanych. Jest to nie tylko najlepsze dokonanie pod tym względem w minionej kolejce, ale i drugie najlepsze w całym sezonie 21/22 - zarówno w kwestii prób jak i prób udanych. W #3 i #4 kolejce równą liczbę prób dryblingu zanotował Ivi Lopez, ale sukcesem zakończył odpowiednio 6 i 8 z nich. Niekwestionowanym liderem jest jednak nadal Erik Exposito - w #6 kolejce miał on przeciw Zagłębiu Lubin aż 16 dryblingów, i z 11 z nich udało mu się wyjść zwycięsko. Najwięcej dryblingów łącznie ma w Ekstraklasie Yaw Yeboah, drugą lokatę pod tym względem - ku memu zaskoczeniu - okupuje niezniszczalny Leandro z Łęcznej, co jest godne uznania po dwakroć z racji na jego boiskową pozycję. Exposito jest trzeci, Ivi Lopez czwarty - ale pamiętajmy, że Hiszpan rozegrał o 3 spotkania mniej niż wyżej wymienieni. W przeliczeniu na rozegrane spotkanie - najwięcej dryblingów w Ekstraklasie notuje również Yeboah (7,2 per mecz, na 51% skuteczności). Drugi stopień podium zajmuje Ivi Lopez (6,75, na 56%) a trzeci Rafał Wolski (6,5 dryblingu na mecz, na aż 69% skuteczności). Wracając na moment do Leandro - również w przeliczeniu per mecz zajmuje on wysoką, piątą lokatę w Ekstraklasie (6,07 dryblingu na mecz) - ale ma on przy tym drugi najlepszy odsetek skuteczności dryblingu wśród zawodników, którzy notują więcej niż 5 dryblingów na mecz (70%). Szokujące jest kto pod względem "skuteczności częstego dryblingu" dzierży w Ekstraklasie palmę pierwszeństwa. Aż 83% (!!!) prób na tym polu zakończył sukcesem... Iwo Kaczmarski z Rakowa Częstochowa! Przypomnę - rocznik 2004! Patrząc na tę statystykę można zrozumieć dlaczego zespół z Częstochowy wyłożył na niego naprawdę duże jak za takiego młodziana pieniądze. Bo to nie są, proszę Państwa, łatwe rzeczy... ;) 

Tym optymistycznym akcentem kończę, trzymając kciuki aż po łokcie, żeby #16 kolejka Ekstraklasy odwróciła ten osłabiający niskojakościowy trend - i przyniosła nam nie tylko piękne bramki czy indywidualne zrywy (bo te się zdarzają nawet w ogólnej beznadziei), ale i gwałtowny wzrost ogólnej piłkarskiej jakości oglądanych spotkań. Oby!

Marcin Matuszewski