Subskrybuj
Ekstraklasa

#NoToPoKolejce - 21/22 - Kolejka #16 - Bardzo Biegle Bramki Bronił Bednarek!

2021-12-02

Narzekałem tydzień temu w #NoToPoKolejce na brak olśniewających ocen InStat dla meczów, klubów i zawodników pola z Ekstraklasy w październiku i listopadzie. W kolejce #16 nic się niestety pod tym względem nie zmieniło - do tego stopnia, że mocno się zastanawiam "czy nie zmienili czegoś w Matriksie", bo może nie tyle opadł poziom, co zrewaloryzowano ekstraklasowe przeliczniki? Kto wie... Przecież mieliśmy 3 asysty Grosickiego (zawodnik kolejki zdaniem InStat, ale daleko od top-10 występów sezonu) czy dublet Ivi Lopeza (mimo to - dopiero 15 występ kolejki zdaniem InStat!) - tymczasem algorytmy pozostały na te dokonania niewzruszone. Cóż, Zweryfikowanie tego w konkretny sposób wymagałoby bardzo dogłębnego i porównawczego spojrzenia na meczowe statystyki z topowych występów z "późnoletnich" i "późnojesiennych" kolejek - i może w długie zimowe wieczory znajdę chwilę by to zrobić. Ale nie dziś ;) Już dziś poświęcę natomiast chwilę by podzielić się z Wami radością, że w #16 kolejce udało się wybić z jesiennego marazmu jednemu z ligowych bramkarzy - a konkretnie Filipowi Bednarkowi z Lecha Poznań.

Występ golkipera Kolejorza w derbowym spotkaniu z Wartą wyceniony został przez InStat na 294 punkty - co stanowi czwarty najlepszy występ bramkarski w sezonie 21/22. Oklaski! Kto na przestrzeni jesieni 2021 w pojedynczym meczu zaprezentował się zdaniem InStat lepiej niż Bednarek? Rafał Strączek (Stal Mielec) w #13 kolejce zanotował 296 punktów. Zlatan Alomerovic (Lechia Gdańsk) w kolejce #2 zdobył 299 punkty. Najlepszy występ tego sezonu ma natomiast nadal na koncie Filip Majchrowicz (Radomiak), który w #1 kolejce - debiutując w Ekstraklasie przeciw Lechowi - uzbierał 301 punktów. Rzadko kiedy pochylamy się nad precyzyjnymi statystykami dotyczącymi bramkarzy - spójrzmy więc nieco bliżej na te cztery "topowe" występy i zastanówmy się nad zasadnością ocen, jakie otrzymały.

Punktem wspólnym jest w nich fakt, że rywale nie zdobyli żadnej bramki, zatem 100% interwencji bramkarskich było zakończonych powodzeniem. Dość mocno różni się natomiast liczba strzałów na bramkę oddanych w nich przez rywali. Bednarek, Alomerovic i Majchrowicz w swoich "topowych" występach doświadczyli odpowiednio 10, 12 i 13 uderzeń. Tymczasem 30 strzałów oddanych przez zawodników Lecha na bramkę Strączka w #13 kolejce to największa kanonada, jaką rywale zgotowali któremukolwiek z bramkarzy w tym sezonie. Rzecz wygląda podobnie, kiedy spojrzymy na strzały celne. Bednarek, Alomerovic i Majchrowicz przyjęli ich odpowiednio 5, 4 i 6 - a Strączek aż 9. Bednarek, Strączek i Majchrowicz solidarnie zaliczyli w swoich najlepszych występach po 3 spektakularne interwencje - zaś Alomerovic o jedną mniej. Spodziewane bramki stracone to aż 4,4 u Strączka (przypominam, żadnej puszczonej!), 1,23 u Bednarka, 1 u Majchrowicza i 0,85 u Alomerovica, W tym świetle nieco dziwi mnie, że to nie bramkarz Stali dzierży palmę pierwszeństwa za najlepszy występ sezonu. No, ale kim ja jestem, żeby się spierać z szumem InStatowych algorytmów... ;)

Pewnym wytłumaczeniem może być tutaj rzut oka na pozostałe "detaliczne" statystyki. Celność Podań Bednarka i Alomerovica to odpowiednio 88% i 89%, wyraźnie słabszy (a jednak oceniony wyżej) Majchrowicz miał ją na poziomie 80% - a Strączek tylko 74%. Alomerovic (4/4) i Majchrowicz (6/6) w swoich meczach wykazali się stuprocentową skutecznością jeśli idzie o wyjścia do dośrodkowań, Bednarek nie musiał wychodzić do żadnego - zaś Strączek przy trzech próbach wykazał skuteczność 67%. Koniec końców niewpuszczenie ani jednej bramki, gdy na logikę powinno się wpuścić 4,4, powinno chyba jednak być plusem wyraźnie przeważającym nad tymi minusami. Tym bardziej, że jeśli spojrzymy na "bramkę spodziewaną per strzał obroniony" (co przekłada się na uśrednioną "trudność" strzału celnego rywali) - u Strączka w #13 kolejce wynosiła ona 0,18, i z dyskutowanych "top-4" bramkarskich występów sezonu minimalnie wyższą (0,19) miał tylko Bednarek w kolejce #16.

Jak autorzy 4 najlepszych bramkarskich występów w tym sezonie wyglądają zdaniem InStat w perspektywie całej rundy? Alomerovic - który przegrał z Kuciakiem walkę o miejsce w bramce Lechii - jest nadal zdaniem InStat najlepszym bramkarzem Ekstraklasy, ze średnią oceną na poziomie 262 punktów. Mam pewne podejrzenia, że po wpadce Kuciaka z meczu przeciw Pogoni i przyjęciu przez niego 5 bramek do sieci - może jednak to miejsce na koniec jesieni odzyskać. Drugie miejsce okupuje kolejny niegrający - tym razem na skutek kontuzji - czyli van der Hart z Lecha (260 pkt). Coraz mocniej naciska na niego golkiper, który wskoczył w jego miejsce między słupkami Kolejorza - czyli Filip Bednarek (251 pkt). Majchrowicz z Radomiaka (237 pkt) jest zdaniem InStat dziesiątym najlepszym bramkarzem ligi - a broniący bramki Stali Mielec Strączek zajmuje dopiero 19 pozycję ze średnią na poziomie 228 punktów. Symptomatyczne jest tutaj, że w "top-10" według uśrednionych ocen InStat znajduje się aż 7 bramkarzy, którzy zagrali 10 lub mniej z 16 możliwych spotkań. Pokazuje to wyraźnie, że zdecydowanie najtrudniej jest o powtarzalność - i nawet jeśli komuś zdarzą się dwa czy trzy "supewystępy", jak w wypadku Strączka - kolejne mecze potrafią szybko ściągnąć średnią ocenę mocno w dół.

Przy okazji zbierania bramkarskich danych do powyższej analizy - wpadłem na jeszcze kilka statystycznych ciekawostek, więc chętnie się nimi z Wami podzielę na koniec dzisiejszego odcinka. Wspominałem, że w #13 kolejce w meczu z Lechem Poznań "generalnie w kierunku bramki" bronionej wówczas przez Strączka oddano najwięcej strzałów w sezonie (30). Więcej bramkarskiej pracy miał jednak w #12 kolejce Krzysztof Kamiński z Wisły Płock - bowiem gracze... Lecha Poznań, z którym mierzyła się wówczas jego drużyna, na 26 prób aż 13 razy uderzali w światło bronionej przez niego bramki - a w wypadku Strączka kolejkę później celnych strzałów było "tylko" 9. Również w #12 kolejce doświadczyliśmy bramkarskiego występu z najwyższą liczbą spektakularnych interwencji w trwających rozgrywkach. W starciu przeciw Śląskowi Wrocław, Mikołaj Biegański z Wisły Kraków zanotował ich bowiem wówczas aż 6. Jest to o tyle ciekawe, że jego Wisła Kraków przegrała ten mecz aż 5-0, zaś przynajmniej 2 z tych straconych bramek mocno obciążają konto młodego golkipera. Cóż, na pozycji bramkarza linia między bohaterem a złoczyńcą jest czasami bardzo cienka - a niejednokrotnie w przekroju całego spotkania stoi się lewą i prawą stopą po jej dwóch stronach...

Marcin Matuszewski