Subskrybuj
Europejskie Puchary

Obowiązek spełniony! Legia wygrała z Dritą!

2020-09-24

Legia Warszawa pokonała kosowską Dritę Gnijne 2:0 w III rundzie eliminacji Ligi Europy. Bramki dla mistrzów Polski zdobyli Paweł Wszołek i Tomas Pekhart. W IV rundzie drużyna prowadzona przez Czesława Michniewicza zmierzy się Karabachem Ağdam. Spotkanie zostanie rozegrane 1 października w Warszawie.

Trener Czesław Michniewicz względem ligowego meczu z Górnikiem Zabrze dokonał kilku zmian. Na prawej stronie obrony po raz pierwszy w podstawowym składzie wystąpił Josip Juranović, zaś po wyleczeniu kontuzji wrócił Mateusz Wieteska. W środku pola obok Bartosza Slisza zagrał Michał Karbownik. Parę skrzydłowych tworzyli debiutujący w barwach Joel Valencia i Paweł Wszołek. Na ławce rezerwowych mecz rozpoczęli Bartosz Kapustka, Domagoj Antolić czy José Kanté. Poza kadrą znalazł się Paweł Stolarski.

Legia od początku atakowała, ale brakowało dokładnego dogrania w pole karne. Irytowała niedokładność – piłkarze mistrza Polski decydowali się na dogranie za wcześnie lub zbyt późno do zawodnika będącego w polu karnym. Pierwszą sytuację na bramkę gospodarze mieli w 16 minucie gdy po uderzeniu Filipa Mladenovica piłka trafiła w słupek. Serbski obrońca miał udział przy obu bramkach. Przy pierwszej, która padła w 24 minucie, lewy obrońca Legii dośrodkował w pole karne, w którym najlepiej odnalazł się Wszołek pokonując głową bramkarza Drity. Przy drugiej bramce były zawodnik Lechii Gdańsk dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Tomasa Pekharta.

Drita pierwszą sytuacje miała tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, ale uderzenie Xhevdeta Shabaniego bez problemu obronił Artur Boruc. W odpowiedzi Bartosz Slisz uderzeniem z rzutu wolnego próbował pokonać Fatona Maloku, ale bramkarz drużyny z Kosowa przeniósł piłkę nad poprzeczkę. W 52 minicie Valencia będąc w pole karnym dograł do Wszołka, ale uderzenie byłego reprezentanta Polski Maloku sparował piłkę do boku, gdzie piłka ponownie trafiła do pomocnika z Ekwadoru, który jednak był na pozycji spalonej. Kolejną najlepszą sytuacje piłkarze z Kosowa mieli w 74 minucie, gdy po uderzeniu Erjona Vucaja piłka minęła nieznacznie bramkę Legii. Piłkarze z Warszawy mogli strzelić bramkę na 3:0, ale dośrodkowanie Kapustki zmarnował Kante, który posłał piłkę obok bramki. W doliczonym czasie gry jeszcze jeden z zawodników Drity groźnie uderzał, ale dzięki Borucowi mistrzowie Polski gola nie stracili.

W grze Legii widać pewną poprawę, ale czy wystarczy na awans do kolejnej rundy trudno powiedzieć. Owszem widać pewną poprawę, ale w normalnej dyspozycji Legia powinna wygrać jeszcze wyżej. Drita miała raptem trzy sytuacje, która stworzyła sobie w drugiej połowie. Przez większość meczu rywale mistrza Polski nie istnieli.

Oceniając poszczególnych piłkarzy widać, że Mladenović swoimi dośrodkowaniami będzie nie raz nękał rywali. Trener Michniewicz po raz pierwszy dał szansę Karbownikowi jako środkowemu pomocnikowi. Kadrowicz Jerzego Brzęczka zanotował dyskretny występ – miał kilka ciekawych podań, ale jednak był w cieniu Slisza. Być może to jest kwestia zgrania, na nowej pozycji. Martwią łatwe żółte kartki, bo Wieteska i Wszołek mogli spokojnie ich uniknąć. Trudno ocenić też dyspozycję Valencii skoro cała gra ofensywna jeszcze kulała. Trener Michniewicz musi zwrócić uwagę na moment decydującego dogrania piłki. W wielu sytuacjach brakowało precyzji lub decyzji w odpowiednim czasie. Pomimo słabego rywala nowy szkoleniowiec Legii będzie miał materiał do analizy. Mistrzowie Polski będą mieli tydzień na poprawę gry, bo mecz ze Śląskiem Wrocław został przełożony.

Legia Warszawa - Drita Gnjilane 2:0 (2:0)

1:0 - Paweł Wszołek '24
2:0 - Tomáš Pekhart' 43

Legia: Artur Boruc - Josip Juranović, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Michał Karbownik, Luquinhas (67’ Bartosz Kapustka), Joel Valencia (63’ Walerian Gwilia) - Tomáš Pekhart (71’ José Kanté).

Drita: Faton Maloku - Vladica Brdarovski (66’ Erjon Vuçaj), Fidan Gërbeshi, Ardian Cuculi, Ilir Blakçori - Xhevdet Shabani, Hamdi Namani, Bujar Shabani, Almir Ajzeraj (74’ Festim Alidema) - Astrit Fazliu, Kastriot Rexha (56’ Betim Haxhimusa). 

Żółte kartki: Wieteska, Wszołek - Namani.
Sędzia: Halis Özkahya (Turcja).

Bogdan Cisak