Subskrybuj
Ekstraklasa

Odpowiedzialność kapitana

2019-12-12

Jednym z najlepszych zawodników obecnie trwającego sezonu PKO BP Ekstraklasy jest bez wątpienia Darko Jevtić. Szwajcar strzelając pięć goli oraz notując taką samą liczbę asyst zajmuje czołową lokatę w klasyfikacji kanadyjskiej. Po rewelacyjnym początku przyszła obniżka formy spowodowana kontuzją, lecz w ostatnich meczach, 26-latek, ponownie imponuje formą. Kapitan Kolejorza jest jednym z niewielu zawodników Lecha, który w tym sezonie nie zawodzi fanów swojej drużyny.

Imponujące liczby

Trochę mimochodem przechodzi fakt, że Darko Jevtić rozgrywa swoją najlepszą rundę w barwach Lecha. Z całą pewnością bierze się to z nienajlepszej formy całego zespołu, choć samemu Szwajcarowi nie można nic zarzucić. Podobne, lecz trochę gorsze statystyki, na tym etapie sezonu, zanotował tylko w sezonie 2016/2017, kiedy to Nenad Bielica zastąpił Jana Urbana. Chorwat od razu znalazł sposób na doprowadzenie do formy 26 latka, który w końcówce 2016 roku strzelił bramki w trzech kolejnych meczach ligowych. Obecny szkoleniowiec Dinama Zagrzeb był ostatnim, który potrafił wykrzesać z piłkarza Lecha maksimum jego potencjału. Wyczyn z początków pracy Chorwata, powtórzył na starcie obecnego sezonu. „Cyferek” przy nazwisku Szwajcara mogło, a nawet powinno, być znacznie więcej. Wystarczy przytoczyć kilka liczb i klasyfikacji z portalu Ekstrastat:

- pierwsze miejsce stworzonych okazji partnerom – 12

- ligowa czołówka kluczowych podań (ostatnie zagranie przed strzałem na bramkę) - 35

- drugie miejsce wśród asystentów – 5 asyst

- drugie miejsce wśród asystentów drugiego stopnia – 4 asysty drugiego stopnia

- drugie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej uwzględniającej asysty drugiego stopnia – 14 (5 goli; 5 asyst; 4 asysty drugiego stopnia)

Jak ważny jest Jevtić dla Lecha niech świadczy również fakt, że Szwajcar aż trzykrotnie otwierał wynik spotkania, a wiemy jak ważna w Ekstraklasie jest ta pierwsza bramka. Lepsi od niego są tylko Robert Pich, Jorge Felix oraz Damjan Bohar, którzy takiej sztuki dokonali pięciokrotnie. Równie ciekawy jest fakt, że 26 latek, pośrednio lub bezpośrednio (czyt. gol, asysta lub asysta drugiego stopnia), miał udział w aż 45% goli Kolejorza. 

Progres taktyczny

Szwajcara zawsze cechowała sinusoida formy. Gdy tylko jego dyspozycja jest w szczytowym momencie, śmiało można nazwać go najlepszym zawodnikiem w lidze. Podobnie sprawa się miała w tym sezonie. Jevtić, podobnie jak Lech, wystartował imponująco. W pierwszych czterech meczach strzelił trzy bramki i zanotował dwa ostatnie podania. „Im dalej w las”, tym było gorzej, gdyż cały Kolejorz wpadł w dołek, a i Szwajcar zanotował zniżkę formy, która w dodatku zbiegła się z urazem. W tym samym momencie kontuzji doznał Pedro Tiba. Nie bez przyczyny rekonwalescencja tej dwójki łączy się z okresem najsłabszej gry Kolejorza w tym sezonie. Szwajcar i Portugalczyk to bez wątpienia kluczowi gracze dla funkcjonowania stylu gry drużyny Dariusza Żurawia. Dobitnie pokazały to ostatnie tygodnie, które po powrocie do gry i formy dwójki środkowych pomocników ponownie wyglądały bardzo obiecująco dla fanów niebiesko-białych. Lech od tego momentu w lidze nie przegrał, a w ostatnich trzech meczach wywalczył komplet punktów. Można więc śmiało postawić tezę, że dyspozycja Kolejorza w dużej mierze zależna jest od liderów środka pola. Obaj bardzo dobrze się uzupełniają i wzajemnie asekurują. Właśnie przy Tibie można zauważyć spory progres Jevticia w grze defensywnej oraz aspekcie odpowiedniego poruszania się, która przejawia się w dużej odpowiedzialności na boisku. Wcześniej wydawał się zawodnikiem wychodzącym spoza ramy, który aby pokazać pełnie możliwości, musi dostać bardzo dużo swobody w grze. Szwajcar stał się na boisku odpowiedzialny za zespół. Myślę, że przeszedł on małą transformacje w obecnym sezonie i, co warto podkreślić, nie musi on w każdym meczu dorzucać coś do swoich „liczb”, aby można było docenić jego formę. Być może zmobilizowała go do tego opaska kapitańska. Wszyscy szukali liderów w szatni Kolejorza, a oni objawili się na boisku.

Trudna relacja z kibicami

„To nie był dobry czas na odejście. Mam tu jeszcze coś do załatwienia” – takie słowa padły z ust Szwajcara przed sezonem 2019/2020. Przyznam szczerze, że bardzo mi tym zaimponował biorąc pod uwagę całą historie relacji Darko z poznańskimi trybunami. Przykładów pęknięć nie trzeba daleko szukać. Wystarczy przywołać transparent z meczu z Pogonią Szczecin w końcówce poprzedniego sezonu: „Darko alkoholiku, kiedy skończysz na odwyku?”, który jasno pokazał stosunek Kotła do różnych legend czy mitów na temat prowadzenia się zawodnika. Z drugiej jednak strony, 26 latek jest pierwszym po Semirze Stiliciu piłkarzem, który potrafił zachwycić trybuny wybitnymi, jak na polskie warunki, umiejętnościami technicznymi i wizją gry. Myślę, że każdy kibic zdawał sobie sprawę z jego potencjału i możliwości, co jeszcze bardziej irytowało go w trudnych dla Jevticia i Lecha momentach. Trybuny w Poznaniu mają słabość do Szwajcara. Mają słabość do piłkarzy o tej charakterystyce. 26 latek w rozmowie z Izą Koprowiak zapowiedział, że to jego ostatni sezon w Kolejorzu i wraz z jego końcem zakończy swoją przygodę z Lechem. Jestem niemal w stu procentach pewien, że, mimo wszystko, będzie wspominany w Wielkopolsce z dużym sentymentem. Niewykluczone, że zostanie doceniony dopiero kiedy go zabraknie…

FILIP MODRZEJEWSKI