Subskrybuj
Reprezentacja

"Ostatni taniec" Michniewicza. Polska 1:1 Bułgaria

2020-10-13

Miał być awans - będzie blamaż? Zadecydowały mecze z Bułgarią. Czesław Michniewicz dzisiaj ostatni raz poprowadził reprezentację Polski do lat 21. Powiedzieć, że to był spektakl to nic nie powiedzieć. Bułgaria w ostatnim czasie nam nie leżała, jeżeli chodzi o spotkania młodzieżowe. Polscy kibice jednak żyli nadzieją, że uda się zwyciężyć gości. Niestety nie udało się.

Czasami są takie mecze, że gdy jesteś faworytem to po prostu Ci nie idzie. Czy można to przełożyć na dyspozycję dnia? Pewnie tak, chociaż personalnie tego meczu nie powinniśmy przegrać na papierze czy nawet zremisować. Jak to bywa w futbolu „Piłkarze strzelają - Pan Bóg piłki nosi". Większość kibiców porównuje kadrę Michniewicza z zespołem z Euro, gdzie nasi piłkarze pokonali Włochów czy Belgów, ale to już odległe dzieje. Skład personalnie się różni, a i gra też w tamtym okresie była zupełnie inna.

Bułgaria wyszła na ten mecz bardzo zmotywowana, można rzec „napakowana pozytywną energią". Początek meczu zdecydowanie dla nich, większość pojedynków wygrywali właśnie goście. My zszokowani trochę pierwszymi minutami w miarę upływu czasu próbowaliśmy się odgryzać - średnio to wychodziło, jakoś topornie szło. Aż nadeszła 41 minuta i w polu karnym zabawił się Zdrawko Dimitrow. Piłkarz Lewskiego Sofia przełożył sobie piłkę z prawej na lewą nogę i uderzył w dolny róg bramki Kamila Grabary. Piłkarz Aarhus był bez szans. Do przerwy Bułgaria prowadziła 1:0. Druga połowa dała nadzieję na korzystny rezultat. W 46 minucie na boisko wszedł Bartosz Bida za Jakuba Kamińskiego. 20 minut później piłkarz Jagiellonii Białystok mógł się cieszyć z gola, który dał w końcowym rozrachunku tylko jeden punkt Polakom. Po strzale Klimali piłka odbiła się od poprzeczki, dobitka Bidy znalazła drogę do bramki. Wynik mógł ulec zmianie, bo w doliczonym czasie świetnie z kontrą wyszedł Tymoteusz Puchacz, który podał do Pawła Tomczyka, napastnik Stali Mielec miał stuprocentową sytuację by być sam na sam z bramkarzem. Niestety sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną.

Jak widać na powtórkach spalonego nie było. Efekt jest taki, że na Euro raczej niestety nie zagramy. Polska w swojej grupie eliminacyjnej zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 17 punktów. Prowadzi Rosja z 23 punktami. Jedyną szansą jest awans z drugiego miejsca jednakże Dania ma wygrać z Rumunią, Irlandia nie może pokonać u siebie Islandii, Walia musi wygrać z Belgią lub Czechy nie mogą wygrać z Grecją, a Szkocja u siebie z Chorwatami i w Grecji, Hiszpania nie może przegrać u siebie z Izraelem to bardzo prawdopodobne, Austria nie może wygrać w Turcji. Jeśli 2 z 6 przedstawionych opcji się potwierdzą - pojedziemy na EURO U-21.

Polska:

1. Kamil Grabara - 19. Karol Fila, 13. Kamil Piątkowski, 5. Jakub Kiwior, 6. Tymoteusz Puchacz - 4. Maciej Rosołek (61, 10. Paweł Tomczyk), 14. Marcin Listkowski, 18. Bartosz Slisz, 17. Mateusz Bogusz, 7. Jakub Kamiński (46, 23. Bartosz Bida) - 9. Patryk Klimala (83, 21. Bartosz Białek).

Bułgaria: 1. Danijeł Naumow - 6. Wiktor Popow, 15. Petko Christow, 2. Andrea Christow, 4. Angeł Laskow - 10. Stanisław Iwanow (86, 18. Martin Minczew), 16. Walentin Antow (86, 14. Asen Czandyrow), 8. Ilija Jurukow (77, 22. Ilijan Ilijew), 20. Dominik Jankow (86, 9. Tonisław Jordanow), 13. Georgi Rusew (7, 11. Zdrawko Dimitrow) - 17. Kałojan Krystew.

 

żółte kartki: Listkowski, Bida - Laskow, Jurukow, Czandyrow.

sędziował: Allard Lindhout (Holandia).

Maciej Kuska