Erling Haaland to jedno z najgorętszych nazwisk dzisiejszego futbolu. Rosły, silny i przede wszystkim młody, bo 20 letni napastnik Borussi Dortmund zaskakuje swoją skutecznością i powtarzalnością.

W dzisiejszym futbolu liczby na boisku przekładają się na dodatkowe "zera" w wycenie, a wartość tego konkretnego zawodnika jest szacowana na około 94 miliony funtów (dane na dzień 2.04.21 wg transfermarkt).

W ostatnich dniach agenci zawodnika byli widziani w Barcelonie, gdzie zostali zauważeni przez wszędobylskich paparazzi. Okazuje się, że w grę nie wchodzi tylko 1 klub, lub 2, lecz kilka. Według nieoficjalnych informacji Mino Raiola i ojciec piłkarza Alf Inge rozpoczęli swoistą pielgrzymkę po klubach. Z Barcelony mieli udać się do Madrytu, rozmawiać z tamtejszym Realem, a dalej do Anglii do Manchesteru na konsultacje z City i United, kończąc na Chelsea.

Wyścig o piłkarza trwa, a Borussia może zażądać w tym roku za niego aż 150 milionów funtów! Jest to bardzo ważne, gdyż zawodnik ma w kontrakcie klauzulę transferową w wysokości "tylko" 65 milionów funtów, która wejdzie w życie od następnego sezonu.

Zawodnik w wywiadach podkreślał, że najważniejsza dla niego jest regularna gra w Lidze Mistrzów, a także sukcesy w niej i może to być jeden z elementów, który pozwoli mu zdecydować o miejscu do dalszego piłkarskiego rozwoju.

Real Madryt?, FC Barcelona?, Manchester United?, Manchester City?, czy Chelsea?, a może pojawią się kolejni gracze gotowi wyłożyć tak kosmiczne pieniądze za norweskiego napastnika? Efekty rozmów poznamy już w najbliższym czasie (będziemy informować Was na bieżąco).

BARTOSZ LISOWSKI