Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Polacy w Lidze Europy. Co znaczą?

2019-11-28

Nadszedł czwartek, a wraz z nim czas na piątą kolejkę zmagań w Lidze Europy. W 24 spotkaniach mamy szansę zobaczyć dwóch reprezentantów naszego kraju. Być może to nikogo nie dziwi, ale nas odrobinę przeraża. W grupach Ligi Europy występuje 48(!!!) drużyn. Prosty rachunek: (Podstawowa jedenastka + Ławka rezerwowych)*liczba drużyn, czyli (11+7)*48=864 <-- to liczba wszystkich zawodników. Zatrważające, że w czwartkowy wieczór mamy możliwość oglądania 3 (słownie: TRZECH!!!) Polaków.

Jacek Góralski

Ta liczba mogła być większa ale Jacek Góralski pauzuje w dzisiejszym meczu z powodu czerwonej kartki jaką zobaczył w przegranym 6-0 meczu z Espanyolem. Góralski w tym sezonie wystąpił w trzech spotkaniach oraz raz był poza składem Ludogortsa. Rozegrał łącznie 85 minut. Polak w żadnym ze spotkań nie wyróżnił się zdobyciem bramki czy choćby asystą. Jedyny raz kiedy trafił do protokołu sędziowskiego to wcześniej wspomniany mecz z Espanyolem kiedy już w 35 minucie meczu musiał opuścić boisko z powodu dwóch żółtych kartek. Jego ekipa odniosła sromotną porażek kończąc mecz w 9 po czerwonej kartce Forstera już w 12 minucie spotkania.

Jakub Świerczok

Jeszcze gorzej radzi sobie jego klubowy kolega Jakub Świerczok. Polski napastnik rozegrał tylko 32 minut (bez gola) w domowym spotkaniu z drużyna z Barcelony. Dwa kolejne spotkania w całości przesiedział na ławce rezerwowych. Natomiast w spotkaniu z węgierskim Ferencvaros nie zagrał z powodu kontuzji. Dzisiejsze spotkanie z CSKA również rozpocznie na ławce rezerwowych. Jak widać Polacy nie odgrywają znaczącej roli w Bułgarskim klubie i póki co nie zanosi się na to, żeby sytuacja ta mogła ulec zmianie. Bułgarzy znajdują się aktualnie na drugiej pozycji w tabeli mając na koncie 6 punktów i jeśli dziś uda im się pokonać drużynę ze stolicy Rosji, a trzeci w tabeli węgierski klub zgubi punkty z liderem z Hiszpanii będą mogli świętować awans. Początek spotkania w Moskwie o 18-55.

Tomasz Kędziora

W zupełnie innym położeniu znajduje się prawy obrońca Dynama Kijów Tomasz Kędziora. W dotychczasowych spotkaniach w Europejskich pucharach zagrał od A do Z w każdym ze spotkań. Polak co prawda nie zanotował asysty, ani też nie zdobył bramki ale jego klub stracił tylko dwie bramki, co dla obrońcy jest na pewno powodem do zadowolenia. Drużyna ze stolicy Ukrainy nie zaznała jeszcze smaku porażki trzykrotnie remisując i raz wygrywając. Takim samym bilansem może pochwalić się drużyna z Kopenhagi. O jeden punkt mniej zgromadził dzisiejszy rywal Dynama, Malmo FF. Jak widać walka o awans jest zacięta jednak dzisiejsze zwycięstwo zagwarantuje Ukraińcom pewny awans do dalszej fazy rozgrywek. Początek spotkania w Malmo o godzinie 21-00.

Mikołaj Kozłowski