Subskrybuj
Ekstraklasa

Przed startem Ekstraklasy: Wisła Płock, czyli walka o spokój

2019-06-27

    Dla Wisły Płock miniony sezon omal nie zakończył się katastrofą. Zespół z Mazowsza do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie w lidze – 14 miejsce dla drużyny, która sezon wcześniej walczyła do końca o grę w Lidze Europy jest wielką porażką. Czy w tym sezonie drużyna prowadzona przez Leszka Ojrzyńskiego nawiąże do wyniku ekipy prowadzonej wówczas przez obecnego selekcjonera kadry Polski Jerzego Brzęczka? Problemy drużyny z ul. Łukasiewicza rozpoczęły się na dobre, gdy tydzień przed rozpoczęciem sezonu 2018/2019 selekcjonerem kadry został Jerzy Brzęczek. Dla prezesa Wisły Płock Jacka Kruszewskiego i ówczesnego dyrektora sportowego klubu Łukasza Masłowskiego była to powtórka z poprzedniego sezonu. Wówczas Marcin Kaczmarek po konflikcie z Dominikiem Furmanem tydzień przed startem rozgrywek zrezygnował z funkcji pierwszego trenera. Dwa lata temu zatrudniono Brzęczka i okazał się to strzał w 10. Jak przyznał później prezes Kruszewski przed sezonem 2018/2019 zadanie było znacznie trudniejsze. Rozważano wtedy kandydatury Radosława Sobolewskiego czy Marcina Dorny, ale ostatecznie zdecydowano się na Dariusza Dźwigałę.


Trenerskie eksperymenty
    Dla byłego zawodnika m.in. Polonii Warszawa, Górnika Zabrze, GKS-u Katowice czy Pogoni Szczecin to był debiut w roli pierwszego szkoleniowca w Lotto Ekstraklasie – wcześniej prowadził w niższych ligach m.in. Start Otwock, Dolcan Ząbki, Arkę Gdynia czy Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz reprezentacje Polski U-18 i U-19. Na najwyższym poziomie ligowym był tylko asystentem Tomasza Hajto w Jagiellonii Białystok. W nowym klubie długo nie popracował, został zwolniony po kompromitującej porażce w Szczecinie z Pogonią 4:0. Przez kilka dni trenerem tymczasowym był Kamil Zieleźnik, ale w następnym meczu zremisowanym 3:3 z KGHM Zagłębie Lubin poprowadził Nafciarzy José Antonio już „Kibu” Vicuña. Hiszpański szkoleniowiec znany w Polsce głównie jako wieloletni asystent Jana Urbana również debiutował jako pierwszy szkoleniowiec w Ekstraklasie. Znowu wybór okazał się błędny - 4 kwietnia po porażce w Gliwicach z Piastem (1:0) nowym trenerem został Leszek Ojrzyński.


Nietrafione transfery
    Oprócz nietrafionych wyborów z szkoleniowcami, problemem były też transfery. Odejście Arkadiusza Recy, którego transfer podwoił budżet klubu, a także Konrada Michalaka, Jose Kante oraz Damiana Szymańskiego zimą znacząco osłabiły zespół. Bo o ile można uznać za udane transfery Ricardinho czy Alena Stevanovića to reszta piłkarzy, którzy przyszli latem i zimą spisywała się co najwyżej przeciętnie. Dodatkowo jeden z znaczących piłkarzy drużyny Brzęczka Semir Stilić zanotował dramatyczny spadek formy, zaś pozyskany przed sezonem Mateusz Szwoch podczas sparingu z Arką Gdynia (rozegranego w trakcie wrześniowej przerwy na mecze kadry) zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Poważne zastrzeżenie były także kierowane do bramkarzy i obrońców Wisły Płock. 58 goli straconych w ubiegłym sezonie pokazuje jakim problemem była gra w defensywie – na domiar złego każdy z trzech bramkarzy występujących w lidze (Thomas Dähne, Bartłomiej Żynel i Marcel Zapytowski) popełniał błędy, które skutkowały utratą cennych punktów.


Jóźwiak, Rzeźniczak i nowy zaciąg
    W nadchodzącym sezonie za transfery będzie odpowiadał nowy dyrektor sportowy. Łukasza Masłowskiego, który z dniem 1 maja rozpoczął pracę w Widzewie Łódź zastąpił były dyrektor sportowy Legii i menedżer Lechii Gdańsk Marek Jóźwiak. Pierwsze decyzje byłego reprezentanta Polski to brak przedłużenia umów dla Semira Štilica, Marcina Warcholaka, Jakuba Łukomskiego, Nico Vareli i Mateusza Kryczki. Z zespołu odejdą też Adam Dźwigała, który odrzucił propozycje nowego kontraktu, Jake McGing z którym rozwiązano umowę za porozumieniem stron i Igor Łasicki, któremu nie przedłużono wypożyczenia z SSC Napoli. Toczą się negocjacje odnośnie transferu Dähne do Barnsley FC. Na dziś nie wiadomo co z wypożyczonym Arielem Borysiukiem. W przypadku byłego zawodnika Legii Warszawa nie są prowadzone na rozmowy z jego obecnym klubem Lechią Gdańsk na temat jego dalszej gry w Płocku. Prawdopodobnie na wypożyczenie do Fortuna 1 Ligi uda się Żynel.
    Od sezonu 2019/20 na boisku w Ekstraklasie będzie musiał grać przynajmniej jeden zawodnik z roczników 1998 lub młodszych, stąd pojawiła się w Płocku spora grupa piłkarzy spełniających wymóg w regulaminie rozgrywek. W styczniu podpisano kontrakty z dwoma zawodnikami - Maciejem Spychałą z GKS-u 1962 Jastrzębie i Damianem Michalskim z PGE GKS Bełchatów. Z wypożyczenia do GKS-u Tychy powrócił Hubert Adamczyk, zaś na zasadzie transferu czasowego pozyskany został z KGHM Zagłębie Lubin Olaf Nowak. Testowany jest również 20-letni bramkarz Piotr Zieliński z IV-ligowego Kasztelana Sierpc. Z pierwszym zespołem na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego wyjdzie 19-letni napastnik rezerw Adrian Szczutowski.
Nowymi zawodnikami będą także Litwin Titas Milašius z Escolii Varsovia, Jakub Wrąbel ze Śląska Wrocław oraz Piotr Tomasik z Lecha Poznań. Jednak najbardziej medialnymi wzmocnieniami są transfery dwójki doświadczonych stoperów: Jarosława Fojuta z Pogoni Szczecin i Jakuba Rzeźniczaka z Qarabağu Ağdam. Były zawodnik Legii będzie miał za zadanie kierować nową defensywą razem z Fojutem, którego celem jest odbudowa formy po zerwanych więzadłach krzyżowych. Być może nowym bramkarzem Wisły Płock w przypadku odejścia Dähne zostanie Arkadiusz Malarz. Można się spodziewać przede wszystkim transferów stopera, bocznych obrońców i pomocników. Wśród potencjalnych nowych zawodników wymienia się Bartosza Rymaniaka, Macieja Jankowskiego, Michała Marcjanika czy zawodnika kadry Czesława Michniewicza Przemysława Płachetę. Jóźwiak na Twitterze zaprzeczył, że do Wisły Płock przejdzie Łukasz Broź z Śląska Wrocław. 


Trudny terminarz na początek
    Cel w Płocku jest znany – spokojne utrzymanie. Terminarz Nafciarzy w pierwszej części rozgrywek do najłatwiejszych jednak nie należy. 22 lipca rozpoczynają ligowe zmagania domowy spotkaniem z Górnikiem Zabrze, zaś pięć dni później zagrają w Poznaniu z Lechem. Prawdziwym testem dla podopiecznych trenera Ojrzyńskiego będą trzy następne kolejki kiedy zespół będzie rywalizował z trzema najlepszymi zespołami ubiegłego sezonu –  u siebie z Lechią Gdańsk i Legią Warszawa oraz na wyjeździe z Piastem Gliwice. Przed wrześniową przerwą na kadrę zespół z Płocka rozegra jeszcze dwa spotkania – na wyjeździe z Pogonią Szczecin i u siebie z ŁKS Łódź. Pytanie czy przebudowana defensywa poradzi sobie na początek z tak wymagającymi rywalami? Personalnie para Fojut – Rzeźniczak prezentuje się na papierze znakomicie, ale w ostatnim okresie zwłaszcza jeżeli chodzi o zdrowie bywało u nich różnie. Obaj stoperzy mają już po 30 lat więc rodzi się też zasadne pytanie o ich szybkość. W kontekście gry ofensywnej nie wiadomo, kto będzie grał na boku pomocy oraz kto będzie zmiennikiem w przypadku słabszej formy Szwocha. Wydaje się, że na ten moment najsilniejszymi punktami zespołu są napastnicy (Ricardinho, Oskar Zawada, Grzegorz Kuświk, Olaf Nowak i Karol Angielski), choć w trakcie sezonu kierowane były do nich pretensje o skuteczność oraz para defensywnych pomocników – Dominik Furman, Damian Rasak. 

 

Nowy stadion do 2022 roku

   W historycznej stolicy Mazowsza dobrze pamiętają, że poprzedni spadek z Ekstraklasy był początkiem degrengolady, której efektem była gra w 2 lidze. Nikt nie wyobraża sobie powtórki. Zwłaszcza, że klub ma ambitne plany jeśli chodzi o przyszłość. Dla Wisły nadchodzący sezon może być bowiem przełomowy z jeszcze jednego względu – modernizacji i rozbudowy stadionu. 14 czerwca otwarto jedyną ofertę firmy MIRUBUD S.A na przebudowę stadionu w Płocku, która opiewa na kwotę 166 477 375,80 zł. Według programu funkcjonalno-użytkowego przygotowanego przez pracowników Urzędu Miasta w Płocku nowy stadion spełniający wymagania UEFA i PZPN dla obiektów trzeciej kategorii, ma mieć cztery trybuny, wszystkie zadaszone. Pojemność obiektu stadionu ma zwiększyć się do 15 004 miejsc. W wypowiedzi dla lokalnego radia Płock FM prezydent Płocka Andrzej Nowakowski informował, że w budżecie miasta jest zabezpieczone na ten cel ponad 120 mln zł. Reszta mogłaby pochodzić z kredytów lub emisji obligacji. Włodarz miasta w wywiadach prasowych mówił o pozyskaniu środków zewnętrznych z ORLEN. Jak na razie na pisma prezydenta Nowakowskiego dotyczące współfinansowania koncern paliwowy nie odpowiedział. Na pytanie zadane przez dziennikarzy Dziennika Płockiego i płockiej redakcji Gazety Wyborczej przedstawiciele Orlenu odpowiedzieli, że to rolą samorządu jest budowa stadionu. Urzędnicy ratusza w Płocku mają 90 dni od dnia otwarcia oferty na sprawdzenie zgodności z programem funkcjonalno-użytkowym. Jeżeli zostaną spełnione wymogi formalne w nadchodzącym sezonie, rozpoczną się pierwsze prace rozbiórkowe. Nowy stadion wg zapowiedzi Jacka Terebusa zastępcy prezydenta miasta ds. inwestycji ma być gotowy w 2022 roku.

 

   

Bogdan Cisak