Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Rollercoaster w Premier League. Liverpool nie zwalnia, Rashford nie trafia z karnego!

2019-08-25

Trzecia kolejka angielskiej Premier League dobiega końca. Faworyci dopisują sobie po trzy oczka, jednak nie w każdym meczu skończyło się według oczekiwań. Angielskie media jeszcze przed sezonem stawiały na to, że w walce o tytuł namieszają 2, może 3 drużyny. Mówiło się o tym, że Chelsea może być jednym z kandydatów do mieszania w czołówce dalej kolejno Manchester United i Tottenham Hotspur.

 

Zespół Jurgena Kloppa nie zwalnia


Drugi kolejny sezon Liverpool rozpoczyna na pozycji lidera angielskiej ekstraklasy i jako jedyny w tym sezonie pozostaje z kompletem oczek. Niezależnie od dzisiejszych wyników, tylko The Reds zachowali status niepokonanych, bez straty punktów. Zespół Jurgena Kloppa na start ligi jest w tej doskonałej sytuacji, że zespół złożony z wielu fachowców i światowej klasy zawodników to drużyna zgrana i kompletna. Podczas letniego okna transferowego niemiecki trener nie potrzebował znaczących transferów. To pomaga w zgraniu, zrozumieniu na boisku, wypracowane automatyzmy pozwalają w rozgrywaniu piłki na najwyższym poziomie, który w poprzedniej batalii o tytuł pozwolił im walczyć o pierwsze miejsce do ostatniej kolejki.


Chelsea z zakazem stawia na młodych i się męczy


Chelsea trapi ta sama bolączka, którą przechodzili zawodnicy, działacze i kibice Spurs przez 2 poprzednie sezony. Zakaz transferowy przypomina do złudzenia sytuacje Kogutów, których właściciele zablokowali na 2 ostatnie sezony jakiekolwiek transfery ze względu na środki przekazywane na budowę stadionu. Chociaż The Blues nie wybierali sobie takiego losu, zakaz transferowy nałożyła na nią UEFA i brak możliwości wzmocnienia składu jest odczuwalny bardzo mocno. Trener Frank Lampard musi szukać wzmocnień w akademii oraz wśród zawodników wracających z wypożyczeń. Być może jest to spowodowane brakiem zgrania, bo zawodnicy naprawdę prezentują wysoki poziom, ale widać, że męczą się jeszcze ze sobą na boisku, komunikacja między liniami i samymi zawodnikami nie jest jeszcze na najwyższym poziomie i doskonale pokazywał to mecz z Norwich w 3 kolejce Premier League. Trener niebieskich odcina się od spekulacji i opinii ekspertów angielskich telewizji jakoby Chelsea miała problemy i nie była kandydatem do walki o tytuł, a nawet do zajęcia w tym sezonie miejsca w top 6. Uważa, że takie głosy tylko pomagają w ściągnięciu presji z zawodników i ułatwia pracę w walce o najwyższe lokaty na koniec sezonu.


Everton po wzmocnieniach miał walczyć, a ulega Astonvilli


Lokalny rywal Liverpoolu, zespół Marco da Silvy jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek w Anglii rozpatrywany był w roli pewniaka do top six Premier League, wielu ekspertów wróżyło Evertonowi mocny sezon, a także przestrzegali mocniejsze zespoły przed drużyną z Goodison Park. Ci jednak zaliczają średni początek sezonu, notują wyjazdowy remis z Crystal Palace, zwycięstwo na własnym obiekcie z Watfordem i nieoczekiwanie przegrywają wyjazdowe spotkanie z Aston Villą. Beniaminek angielskiej ligi pokonał u siebie faworyzowany Everton i tym samym dopisał pierwsze w tym sezonie punkty do swojego konta, a zespół da Silvy wyrównał dorobek punktowy z siedmioma innymi zespołami, które po 3 rozegranych kolejkach mają w swoim dorobku tylko 4 oczka.

Rashford nie trafia karnego, Manchester United przegrywa


Niespodzianek w 3 kolejce angielskiej ekstraklasy ciąg dalszy. Spotkanie rozgrywane na Old Trafford w sobotnie popołudnie przyniósł fanom Czerwonych Diabłów rozczarowanie. Po efektownym zwycięstwie nad zespołem Lamparda w inauguracyjnym meczu, przyszły dwa rozczarowujące mecze, które pokazały, że nie jest jeszcze tak kolorowo jak można by się spodziewać, szczególnie po tak efektownych transferach, jakich dokonał Ole Gunnar Solskjaer do formacji defensywnej i środka pola. Przegrana z Crystal Palace przed własną publicznością boli jeszcze bardziej przy świadomości, że bramka na 2-1 padła w 4 minucie doliczonego czasu gry. Przy stanie 0-1 sędzia podyktował rzut karny dla ManU. W poprzednim meczu z Wolves, przy jedenastce, która mogła dać wygraną i trzy punkt, zagotowało się na boisku Czerwonych Diabłów, kiedy Paul Pogba odebrał piłkę Marcusowi Rashfordowi, który został wyznaczony przez trenera do wykonania jedenastki i ostatecznie nie wykorzystał karnego. Tym razem młody Anglik nie dał sobie odebrać szansy na zdobycie gola. Paul Pogba mając z tyłu głowy sytuację sprzed tygodnia patrzył tylko na strzał kolegi z drużyny, który ostatecznie również nie skorzystał z szansy na bramkę. Manchester United, który w tym sezonie miał być kandydatem do zwycięstwa w lidze z Paulem Pogbą, który jak poinformowały media na Wyspach zdecydował się zostać w United, nie zachwycił w rozpoczynającym się dopiero sezonie.


Arsenal nie postawił się liderowi


W swoim trzecim meczu PL Arsenal udał się na Anfield Road, żeby powalczyć o fotel lidera z Liverpoolem uległ gospodarzom 3-1 i mimo nie najgorszej gry w wykonaniu The Gunners, nie udało się odpowiedzieć na 3 bramki The Reds. Choć Unai Emery zapewnia, że jego zespół będzie w stanie walczyć o najwyższe pozycje na koniec sezonu i można sądzić, że słowa te mogą być znamienne. Czy tak się dzieje już od teraz? Ciężko określić formę zespołu po trzech spotkaniach kiedy do końca sezonu zostało 35 spotkań.


Nieobliczalna liga, wyniki ciężko wytypować i znaleźć faworyta w każdym spotkaniu. Tutaj każdy może przegrać z każdym. Jednak zaskoczenie pozostaje, kiedy faworyci meczów męczą się z teoretycznie słabszym przeciwnikiem, ostatecznie przegrywając mecze z drużynami, które muszą budować drużynę z zawodników słabszych. Mimo to często ambitniejszych, którzy swoją walką sprawiają wiele problemów gigantom.

Paweł Stańko