Subskrybuj
Reprezentacja

"Święta" winda do nieba

2020-01-21

Na Wolverhampton swój kres znalazła seria Southampton. Do sobotniego spotkania, Święci w Premier League nie przegrali od pięciu gier, a aż cztery z nich wygrali. Przebieg starcia z Wilkami wskazywał na owocną kontynuacją, gdyż gospodarze prowadzili już 2:0, aby ostatecznie ulec 2:3. Pierwszą bramkę dla podopiecznych Ralpha Hasenhuttla zdobył Jan Bednarek, zostając tym samym najskuteczniejszym Polakiem w historii Premier League.

Zaufanie Hasenhuttla

Kilkanaście dni temu, były stoper Kolejorza, pobił inny rekord. Został reprezentantem Polski z największą liczbą występów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Kariera Bediego na St Mary’s Stadium prawdziwego rozpędu nabrała w grudniu 2018, mimo że pierwsze mecze rozegrał już wiosną tego roku. Pięć spotkań w Premier League wystarczyły, aby przekonać do siebie Adama Nawałkę i wsiąść do samolotu lecącego do Rosji. Jednak na miesiąc przed końcem roku, nowym trenerem Świętym został Ralph Hasenhuttl, który z miejsca postawił na Bednarka. Do momentu zatrudnienia Austriaka, Polak przez pierwsze miesiące sezonu 2018/19 rozegrał raptem 80 minut. Dwudziestojednokrotny reprezentant Polski stał się fundamentalną postacią dla nowego szkoleniowca. Zyskał on na tyle duże zaufanie, że w podstawowej jedenastce wybiegł w każdym ligowym meczu za kadencji 52latka. Prestiżu dodaje fakt, że jest jedynym takim zawodnikiem. Blisko był James Ward-Prowse, który w jednym spotkaniu usiadł na ławce rezerwowych. Bednarek był bliski kompletu minut w każdym z tych 48 spotkań. Zabrakło do tego dwóch minut, które stracił w skutek ofensywnej zmiany z Chelsea. Pozycją Bediego w składzie nie zachwiała również wstydliwa porażka 0:9 z Leicester na własnym boisku. Był to punkt zwrotny w dyspozycji Świętych, którzy odbili się od dna, notując coraz lepsze wyniki. Jednak regularnie zaczęli punktować dwa tygodnie później. Zbiegło się to w czasie ze zmianą ustawienia, gdyż wcześniej Ralph Hasenhuttl preferował grę na trójkę stoperów. Trwalszy powrót do 4-4-2 nastąpił przed wyjazdowym meczem z Arsenalem, w którym Święci byli bardzo blisko zdobycia kompletu punktów. Gol Lacazette’a dający Kanonierom remis padł w 96 minucie. Zarząd z St Mary’s Stadium wytrzymał ciśnienie nie zwalniając Austriaka, mimo że zespół do tego meczu piastował przedostatnią pozycją. Southampton z regularnie grającym Bednarkiem podniosło się, wygrywając sześć z ostatnich dziesięciu meczów. Pozwoliło to złapać potrzebny oddech i opuścić strefę spadkową. Święci zajmują obecnie 13 lokatę. 

Pewniak u Brzęczka

Jan Bednarek niepodważalne miejsce w składzie ma również u Jerzego Brzęczka. Opuścił on jedynie spotkanie z Łotwą. Gdy mówimy o stoperze Świętych w kontekście reprezentacji,  nie sposób pominąć postać Kamila Glika, u którego boku każdy partner wygląda lepiej. Obrońca Monaco może mieć swoje problemy w klubie, ale dla kadry narodowej ma fundamentalne znaczenie. Wszyscy mamy w pamięci jak wyglądała nasza defensywa bez Glika na Mundialu, ale przywołać należy również niedawne eliminacje i spotkanie ze Słowenią, które okazało się najsłabszym za kadencji Brzęczka. Z zawodnikiem rodem z Jastrzębia Zdrój, łatwiej gra się również naszemu bramkarzowi, który czuje pewność od stoperów. Sam Bednarek wielokrotnie podkreślał wpływ partnera na swoją grę, który sporo mu podpowiada. Przed samym wychowankiem Lecha świetlana przyszłość. Już teraz kluby ze ścisłej angielskiej czołówki monitorują jego postępy. Transfer latem nie jest więc wykluczony. Tym bardziej przy udanym Euro u boku Kamila Glika.

FILIP MODRZEJEWSKI