Subskrybuj
Wywiady

Szkółka techniki fundamentalnej. Co to takiego? Opowie Bartek Kwiatkowski

2020-04-12

Dziś porozmawiamy z byłym trenerem m.in. Akademii Zagłębia Lubin, aktualnym Dyrektorem Sportowym Juventusu Legnica, ale przede wszystkim współtwórcy Szkółki Techniki Fundamentalnej Bartkiem Kwiatkowskim. 


Opowiedz nam o swojej przygodzie z futbolem. Skąd wzięła się u Ciebie miłość do piłki nożnej? Jakie były pierwsze kroki w życiu trenera?

Moja przygoda z futbolem zaczęła się bardzo wcześnie. Już jako pięciolatek uczęszczałem na zajęcia III ligowego wówczas legnickiego Konfeksu. Tato zabierał mnie na każdy trening i mecz. Przebierałem się w szatni razem z zawodnikami pierwszej drużyny. Czasem biegałem po boisku z piłką przy nodze, a gdy zawodnicy przygotowywali się poza obiektem, ja zostawałem z gospodarzem i liczyłem koszulki. W 1993 roku tato, po kilku latach reprezentowania legnickiej Miedzi i Konfeksu, wraz z kolegami postanowił reaktywować mały klub z rodzinnej miejscowości. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo razem zbudowali rodzinny klub, którego nazwa po paru latach przestała być anonimowa na Dolnym Śląsku. Bardzo się cieszę, że mogłem przy tym dorastać. Już w liceum, jako zawodnik grup młodzieżowych Iskry Kochlice otrzymałem propozycję by dołączyć do Akademii Zagłębia Lubin. Moja przygoda z "miedziowym" nie trwała jednak zbyt długo, ponieważ po kilku miesiącach trenowania postanowiłem wrócić do domu. W wieku 15 lat zadebiutowałem w seniorach Iskry w silnej wówczas IV lidze, a moja boiskowa przygoda wciąż trwa ale na żaden transfer już nie liczę. To Tato zaszczepił we mnie i przekazał w genach miłość do piłki, która trwa do dziś. Dziś jednak jest to już zupełnie inny rodzaj miłości, ponieważ zamiast meczu Ligi Mistrzów zdecydowanie wolę młodzieżową ligę mistrzów, a polską ekstraklasę bez chwili wahania zamienię na centralne rozgrywki juniorów lub turnieje młodzieżowe. Moje pierwsze kroki w życiu trenera to prowadzenie zespołu trampkarzy Iskry. Zespół ten objąłem gdy miałem zaledwie 17 lat. Już wtedy wiedziałem, że to jest to, co chcę robić w życiu. Przez te wszystkie lata pracowałem z zawodnikami z każdej możliwej grupy wiekowej od seniorów po przedszkolaków, co ułatwiło mi poznanie specyfiki pracy dla danej kategorii. Poza pracą w Kochlicach, miałem też krótki epizod w Miedzi Legnica, gdzie byłem odpowiedzialny za grupy naborowe. Ciekawym doświadczeniem była praca przy kadrach Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Właśnie rozpoczął się 18 rok mojej pracy, która dzięki ogromnej pasji ciągle mnie zaskakuje.

Poza rodzinnymi Kochlicami, przez lata byłeś związany z przez wielu uważaną za topową akademię w Polsce - Zagłębiem Lubin, co skłoniło Cię do odejścia i przy jakich projektach teraz pracujesz?

W Akademii Zagłębia miałem zaszczyt i ogromną przyjemność pracować przez ostatnie 7 lat. Przez ten czas zostałem ukształtowany jako trener. Akademii zawdzięczam bardzo wiele i nie mam zamiaru tego ukrywać. Pracę zawsze starałem się wykonywać rzetelnie i profesjonalnie dla dobra klubu. Władze Akademii inwestowały w mój rozwój, a poszczególni działacze zaufali mi, chociażby powierzając zespół CLJ U17 spełniając przy tym jeden z moich celów, który sobie założyłem i do którego dążyłem. Przyszedł jednak czas na nowe wyzwania. Po odejściu z Zagłębia mojego taty i brata postanowiliśmy rozwinąć projekt pod nazwą Szkółka Techniki Fundamentalnej w korelacji z Juventus Academy Legnica i wspomnianą już Iskrą Kochlice. Jesteśmy też w trakcie tworzenia Centrum Szkolenia Techniki, które będzie miało swoją siedzibę w podwrocławskich Machnicach, a każdy zawodnik, rodzic czy trener, znajdzie tam coś dla siebie.

Na czym polega trening techniki fundamentalnej? do kogo jest kierowany ten projekt i dlaczego akurat on?

Technika fundamentalna jest to podstawowa forma panowania nad piłką (prowadzenie, kontrolowanie jej podczas zmian kierunku biegu, drybling, przyjęcie, podanie i uderzenie do bramki) bez której niemożliwe jest osiągnięcie najwyższego poziomu w obecnej piłce nożnej. My jako wykwalifikowani trenerzy z dużym doświadczeniem w młodzieżowej piłce nożnej mamy za zadanie, poprzez pracę zupełnie indywidualną, lub w małych grupach przygotować techniczne młodych zawodników do gry na wysokim poziomie. Kładziemy nacisk na analizę i diagnostykę umiejętności zawodników. Wiem, że wielu trenerów chce nauczać techniki tylko i wyłącznie poprzez grę i nie zgodzi się z formą wyizolowaną naszych zajęć. My jednak dzięki temu, że nasz projekt jest długofalowy, widzimy ogromne postępy i jesteśmy przekonani, że taki rodzaj zajęć przynosi oczekiwane efekty.

Nasz projekt skierowany jest dla każdego, kto chce poprawić swoje umiejętności w tym zakresie. Mamy jako STF podpisaną oficjalną umowę z Akademią Śląska Wrocław. Współpracujemy z zawodnikami najlepszych akademii na Dolnym Śląsku, w Polsce, oraz Akademią Blue Magic FC z Dublina i czeskiego Slovana Liberec. Dlaczego technika fundamentalna? Myślę, że głównym powodem jest duży deficyt w tym fundamencie gry naszych zawodników w porównaniu do dzieci na poziomie europejskim. Drugim równie ważnym aspektem jest to, że trenerzy szkółki od lat są związani z futsalem, a jak wiemy kilku doskonałych piłkarzy klasy światowej, również przyznaje jak dużą rolę w ich karierze odgrywały futsalowe początki. Nasz trening techniki fundamentalnej zawiera wiele futsalowych elementów.

Juventus to wielka marka na świecie, jak to się stało, że trafił do Legnicy i jakie są krótko i długofalowe cele projektu?

Juventus otworzył już kilka akademii młodzieżowych w Polsce. Funkcjonują one ze zmiennym skutkiem. W Legnicy, gdzie pełnię funkcję dyrektora sportowego tak naprawdę dopiero zaczynamy. Przede wszystkim właściciel zapewnił nam świetne warunki do rozwoju. Dysponujemy bardzo dobrym obiektem (hala pneumatyczna), udało się przekonać do pracy kilku bardzo dobrych trenerów, a teraz potrzebujemy trochę czasu by zaczęło to funkcjonować na miarę naszych oczekiwań. Cele mamy ambitne. Przede wszystkim chcemy w przyszłości poprzez dobrze zorganizowane zespoły wyszkolić bardzo dobre jednostki, które trafią do TOPowych klubów .

Świetnym trenerem jest też Twój Tato. Czy jego doświadczenie ułatwiło Ci pracę szkoleniowca od młodych lat?

Tato to Trener przez duże T. Z wieloletnim doświadczeniem, zarówno piłkarskim jak i trenerskim. Były zawodnik i trener, oraz uczestnik ME w Moskwie (Kadra A futsalu), były zawodnik młodzieżowej reprezentacji Polski, oraz współtwórca programu szkolenia w zakresie techniki w AP Zagłębie. Nauczył mnie ciężkiej pracy, pokory i skromności. Przy każdej możliwej okazji przy każdym spotkaniu towarzyszy nam jeden temat - futbol. Od kilku lat w rozmowach bierze też udział młodszy brat Kacper, który podobnie jak ja, również po Tacie odziedziczył miłość i pasję do piłki.

Jaki jest Twój największy sukces sportowy? Opowiedz nam też o jakimś wydarzeniu, które zapadło Ci w pamięć na całe życie, oczywiście wśród tych piłkarskich.

Jestem i zawsze będę trenerem pracującym z młodzieżą, dlatego też w mojej pracy nieco trudniej zdefiniować sukces, bo czy sukcesem jest wygranie turnieju, czy ligi młodzika? Ja nawet III miejsca w kraju, które udało nam się wywalczyć po przegranym półfinale z Legią w Centralnej Lidze Juniorów u17 w ubiegłym sezonie nie uważam za sukces. Raczej rozpatrywałbym to w kategorii nagrody dla zawodników i sztabu trenerów za wykonanie bardzo ciężkiej pracy. Sukcesem będzie jak Ci chłopcy będą grali w piłkę zawodowo. Zresztą w Akademii Zagłębia dzięki wprowadzonemu modelowi trener-specjalista do danej kategorii wiekowej, nawet gdy jakiś młody chłopak debiutuje w pierwszym zespole, jest on "produktem Akademii", a nie jednego konkretnego trenera. Małym sukcesem sportowym na pewno jest fakt, jeśli młody zawodnik, który niedawno zadebiutował w ekstraklasie, miło wspomina zajęcia techniczne i chce dalej doskonalić swoje umiejętności mimo, że jest już w szatni 1go zespołu.

Za sukces mogę uznać też liczbę zawodników na różnym poziomie, bo i profesjonalnym i zupełnie amatorskim, którym tzw piłkarski bakcyl został przekazany i którzy kontynuują dalej przygodę z piłką. Moim sukcesem jest też to, że po odejściu z Akademii Zagłębia nie narzekam na brak propozycji. Są one różne ale dla mnie najważniejsze jest to, że moje zaangażowanie i poświęcenie oraz sposób podejścia do zawodników i tzw „warsztat" został doceniony.

Pozytywne wydarzenie z życia to na pewno prowadzenie zespołu seniorów w klasie okręgowej przez 5 lat z rzędu i awans z zawodnikami - kolegami do IV ligi w 2011 roku, w pierwszym sezonie, gdy powierzono mi zespół. Przed sezonem komentarze były wręcz obraźliwe w stosunku do mojej osoby, po sezonie hejterzy ucichli. Przygoda trenera nie zawsze jest jednak łatwa i przyjemna. W Akademii Zagłębia gdy przejąłem juniorów młodszych w rundzie jesiennej wygraliśmy wszystkie 14 spotkań, zimą byliśmy już przymierzani do Mistrzostwa Polski, natomiast w marcu przeżyłem prawdziwy wstrząs. Najpierw przegraliśmy w ostatnim przed ligą meczu kontrolnym z Feyenoordem w Rotterdamie 9-3 by kilka dni później ulec na inaugurację Ruchowi Chorzów 1-6 na własnym boisku. Kilka tygodni nie mogłem spać ale jak to mówią co Cię nie zabije to wzmocni.

Z perspektywy trenera, jakie są największe wyzwania w Twojej codziennej pracy szkoleniowej?

Jestem człowiekiem, który lubi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Aktualnie w tygodniu przeprowadzam ok. 13 jednostek treningowych o różnym charakterze. Pracuję z zawodnikami o różnych umiejętnościach z różnych klubów i w różnych kategoriach wiekowych. Nie wyobrażam sobie, by choć jedna z tych jednostek nie była uprzednio przygotowana, bym przyszedł na trening i wymyślał w ostatniej chwili co dziś będę chciał osiągnąć na zajęciach. Dużym wyzwaniem jest więc planowanie i organizacja pracy. Realizacja tego na boisku to już czysta przyjemność. Oprócz zajęć indywidualnych z zakresu techniki prowadzę też grupę u9 w Juventus Academy Legnica. To projekt nieco odmienny niż w innych akademiach gdyż 3x w tygodniu w 90 minutowych zajęciach o wysokiej intensywności uczestniczy maksymalnie 6 zawodników. Celem jest, by chłopcy w tym samym czasie nauczyli się więcej niż rówieśnicy trenujący mniej i w większej liczbie.

Jakie masz cele na najbliższe lata?

Celem na najbliższe lata jest dalszy rozwój. Uczestniczę w konferencjach, tak by dalej podążać za nowinkami w pracy trenera młodzieży, wyjeżdżam na staże zagraniczne, wciąż się doszkalam i co najważniejsze po odejściu z Akademii Zagłębia, nie tracę kontaktu z topowymi zawodnikami młodzieżowymi w kraju. Gdy byłem młodszy moim celem i zarazem marzeniem było prowadzenie juniorskiego zespołu młodzieżowego na poziomie centralnym. Udało się spełnić to marzenie, ale myślę, że jeszcze kiedyś będę chciał wrócić do piłki juniorskiej. Na razie skupiam się na rozwoju Szkółki Techniki Fundamentalnej, Juventusu Legnica i Iskry Kochlice. Chcę by zawodnicy, którzy nam zaufali trafiali do najlepszych akademii w Polsce i nie tylko.

Gdybyś miał napisać pouczające hasło dla młodych piłkarzy, jakie by ono było?

Każdemu zawodnikowi, który ma w sobie pasję, zacięcie do piłki nożnej, uparcie dąży do wyznaczonego sobie celu, jest świadomy wyrzeczeń, które wynikają z uprawiania piłki nożnej zarówno na poziomie profesjonalnym jak i amatorskim życzę dużo cierpliwości, odrobiny szczęścia i odwagi, by po porażce podnieść się z kolan i iść dalej, a wszystkim tym, którym już teraz wydaje się, że osiągnęli bardzo dużo, by nie spoczywali na laurach i wciąż ciężko pracowali w ciszy i z pokorą.

Dziękujemy, mamy nadzieję, że rozwój techniki fundamentalnej w Polsce, już wkrótce będzie na najwyższym poziomie.

BARTOSZ LISOWSKI