Subskrybuj
Wywiady

Tomasz Cybulski - ProTrainUp, czyli o technologii w sporcie.

2020-04-15

Dziś rozmowa na temat użytkowej technologii w sporcie, o rozwiązaniach, które zmieniają zza kulis życie akademii i klubów piłkarskich na świecie. Naszym gościem był Tomasz Cybulski.


Jest Pan szefem ProTrainUp, od czego zaczęliście i czym zajmuje się firma?

Na samym wstępie chciałem zaznaczyć, że ProTrainUp to zespół świetnych ludzi, bez których cały projekt od samego swojego początku nie miałby prawa funkcjonować. Zaczynaliśmy od 3 osób, a dziś przy tworzeniu systemu, w mniejszym lub większym zakresie pracuje ponad 10 osób. Wcześniej wspomniane 3 osoby, stanowią dzisiaj zarząd firmy Bartłomiej Zdrzałek, Marek Gralikowski i Tomasz Cybulski czyli moja skromna osoba. Dlatego też w wywiadzie tym, będę starał się wypowiadać jako nasza trójka ;)

Od czego zaczęliśmy… jak wiadomo potrzeba matką wynalazków i nie inaczej było w przypadku systemu ProTrainUp. Zaczęło się od jednej rozmowy. Bartek, spotkał się ze mną i przedstawił mi pomysł stworzenia elektronicznego dziennika dla trenera. Miało to miejsce mniej więcej 8 lat temu, jak pewnie cześć z czytelników pamięta, trenerzy mieli wtedy obowiązek uzupełniania papierowych dzienników, co było dosyć czasochłonne. To właśnie było nadrzędnym założeniem projektu – skrócić czas pracy trenera i ta idea przyświeca nam do dzisiaj. Po tym spotkaniu sprawy nabrały już tempa. W zespole, jako główny programista pojawił się Marek i takim zespołem ruszyliśmy informatyzować kluby i akademie piłkarskie. Chcieliśmy dostarczać trenerom system informatyczny pozwalający ułatwić codzienną pracę i dać możliwość szybkiego komunikowania się z rodzicami i zawodnikami swoich drużyn. Po tych 8 latach założenie nie uległo zmianie, inna jest tylko skala systemu i jego odbiorców. Dziś nie jest to już elektroniczny dziennik trenera, obecnie ProTrainUp to zaawansowany system zarządzania firmą o charakterze sportowo-szkoleniowym, który dostarczamy federacjom, klubom i akademiom sportowym. Wybranie ścieżki multidyscyplinarności zaowocowały w krótkim czasie współpracą z PZPS, PZKosz, PZTS, czy Śląskim Związkiem Siatkówki z czego się ogromnie cieszymy. Poszerzamy sportowe horyzonty i uwierzcie nam, różne dyscypliny mogłyby się sporo od siebie nauczyć. Trzeba tylko współpracować.  

W ostatnim czasie rozpoczęliśmy także swoje działania w obszarze edukacji dostarczając systemy informatyczne do szkół. Wraz z Grupą Sokrates tworzymy rozwiązania informatyczne pomagające w nadzorze pedagogicznym, ewaluacji pracy nauczyciela i w tego typu obszarach działalności polskich szkół. Tak jak ma to miejsce w świecie realnym, tak też w świecie cyfrowym chcemy łączyć sport z edukacją.

Proszę nam o sobie opowiedzieć. Skąd pomysł na wejście w świat sportu?

Skąd pomysł na wejście w sport? Trener piłki nożnej plus dwóch absolwentów informatyki, to nie mogło pójść w inną stronę. Bartek do niedawna był jeszcze aktywnym trenerem z licencją UEFA A. Przez ponad 17 lat trenował młodzież, między innymi na Stadionie Śląskim w Chorzowie i to on w praktyce zauważył ile czasu traci na uzupełnianie papierowych dzienników, o których wcześniej wspomniałem. Ja przez kilkanaście lat grałem w futsal, natomiast Marek od najmłodszych lat związany jest ze sportem, co prawda z dyscyplinami indywidualnymi ale i tak ma to niebagatelne znaczenie w procesie programowania systemu. Razem z Markiem reprezentowaliśmy na licznych Akademickich Mistrzostwach Polski naszą Alma Mater, czyli Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach. Tam też na jednym roku studiowaliśmy informatykę i ekonometrię. Fakt, że każdy z nas miał do czynienia ze sportem, dał nam pewne wyczucie tematu oraz możliwość przełożenia na kod informatyczny procesów zarówno tych formalnych jak i tych wynikających ze sportowej charakterystyki podmiotu, które zachodzą w klubach i akademiach. Staramy się tak tworzyć system, żeby przede wszystkim ułatwiał pracę. To końcowy użytkownik ma być zadowolony, dlatego też, tak często konsultujemy nasze pomysły z trenerami i koordynatorami.

Jakie możliwości daje taki system dla klubów piłkarskich? Czy świat wymusza na klubach i akademiach ciągły rozwój w stronę cyfryzacji szkolenia i codziennego funkcjonowania?

Możliwości systemu są naprawdę olbrzymie i z miesiąca na miesiąc stają się jeszcze większe. W dużym skrócie system, to narzędzie dające możliwość nadzorowania większości procesów, które zachodzą w klubie czy akademii. Mówimy tu o możliwości tworzenia bazy ćwiczeń, rysowania schematów treningowych, a na ich podstawie późniejsze planowanie treningów i tworzenie konspektów. Dzięki aplikacji mobilnej trener ma zawsze pod ręką konspekt i możliwość szybkiego sprawdzenia obecności. Ma on także opcję komunikowania się z rodzicami i zawodnikami poprzez liczne powiadomienia oraz wbudowany w aplikację komunikator. Warto też wspomnieć o możliwość ewidencjonowania wyników testów, pomiarów antropometrycznych, badań lekarskich, statystyk meczowych czy treningowych. Ważnym modułem bez wątpienia jest również moduł składkowy, który daje klubom i akademiom kilka metod rozliczania składek w klubie. Z poziomu administracyjnego, klub ma możliwość wysyłania kampanii e-mailingowych czy też sms’owych na temat obozów, zebrań czy też zbliżającego się terminu płatności składki. Koordynatorzy mają możliwość planowania periodyzacji treningów w akademii. Dzięki temu trenerzy doskonale wiedzą co w danym dniu mają robić ze swoją drużyną. Dzięki opcji planowania mikrocykli oraz wzorowi konspektu zgodnemu z narodowym modelem gry, nasz system niezwykle ułatwił pracę wszystkim klubom biorącym udział w procesie certyfikacji. Funkcje, o których wspomniałem to naturalnie tylko część możliwości systemu, ale to właśnie te funkcje cieszą się największą popularnością wśród naszych użytkowników.

Świat przyśpiesza, każdy z nas ma co raz mniej czasu i stał się on towarem deficytowym. Dlatego też świat informatyki stara się zautomatyzować i uprościć pewne procesy i działania. Naszym zdaniem, pęd codzienności wymusza także na świecie sportu, nawet na poziomie amatorskim spojrzenia w stronę cyfryzacji. Trenerzy mają poświęcać czas na to co ważne, czyli na trening na boisku i jeżeli dzięki systemowi, trener zaoszczędzi kilka minut dziennie, na planowaniu treningu, sprawdzeniu obecności czy też tłumaczeniu zawodnikom danego zagrania, to w skali roku, robią się z tego godziny, które będzie mógł poświęcić swoim zawodnikom lub swojej rodzinie. Informatyzacja niweluje także pewne problemy związane z czynnikiem ludzkim. Lubię powtarzać, że z liczbami się nie dyskutuje - składki, frekwencja, statystyki czy liczne raporty – czarno na białym pokazują jak wygląda kondycja finansowa w klubie czy z czego wynikają pewne decyzje trenerów przy okazji ustalania składu meczowego. Kluby i akademie zyskały możliwość usystematyzowania działań, które do tej pory były rozproszone i często robione 'na oko' lub 'słowo honoru'.

Jakiś czas temu pisaliśmy na Prawdzie Futbolu o Futuryzmie w futbolu (SPRAWDŹ TUTAJ), jak Pan myśli, w jakim kierunku może się rozwijać technologia w sporcie? Jakich granic nie powinniśmy przekraczać?

Szeroko rozumiany sport, to ogromna gałąź wielu gospodarek, dzięki której żyją miliony ludzi na całym świecie. W obszarze sportu działają niezliczone ilości branż świadczące usługi  w najróżniejszych obszarach począwszy od marketingu, IT przez bezpieczeństwo, medycynę, dietetykę, a kończąc na consultingu zarówno sportowym jak i biznesowym. Każdy z tych obszarów będzie informatyzował procesy, czy to tworząc systemy informatyczne tak jak my, czy też świadcząc usługi analityczne wykorzystujące tak zwane Big Data. Jest to nieuniknione.

W ostatnim czasie, wraz z trenerem Remigiuszem Rzepką i PZKosz pracujemy nad modułem analizy zmęczenia zawodnika. Jak wiadomo, w sportach odbywających się w halach jest problem z nadajnikami GPS, dlatego zrodził się pomysł rozszerzenia możliwości naszego systemu, tak aby w prosty sposób obligował zawodników do przekazywania poprzez aplikację mobilną ProTrainUp informacji na temat swojego codziennego samopoczucia oraz poziomu zmęczenia po treningu i meczu. Dane, które do tej pory były zbierane publicznie w postaci kartki papieru przyklejonej na drzwi w szatni, dzisiaj są zbierane w sposób indywidualny. Trener w przeciągu kilku minut ma informacje na temat subiektywnego zmęczenia każdego z zawodników. Dzięki tym danym system daje trenerowi wskazówki i odpowiedzi na temat słuszności wprowadzonych obciążeń oraz informacje na temat ewentualnego indywidualizowania procesu treningowego. Jesteśmy przekonani, że to rozwiązanie jest na tyle uniwersalne, że sprawdzi się także w innych dyscyplinach. Mogę zdradzić, że tym rozwiązaniem już teraz interesuje się kilkoro trenerów ekstraklasowych drużyn. Kolejną nowinką, którą jako jedyni na chwilę obecną oferujemy, jest możliwość tagowania meczu live. Co to oznacza: poprzez aplikację mobilną trener ma możliwość liczenia aktywnego czasu gry, procentu posiadania piłki, a także różnych wydarzeń boiskowych, takich jak zdobyte bramki, asysty, podania, faule czy rzuty rożne. Dzięki temu trenerzy otrzymują szerokie statystyki meczowe zawodników, które automatycznie są zliczane i przypisywane do profilów zawodników. Do tej pory takie statystyki dostępne były wyłącznie dla klubów korzystających np. z InStat’a.

Odnosząc się do pytania, jakich granic nie powinniśmy przekraczać. Wydaje mi się, że wszystko to co wiąże się z relacjami międzyludzkimi w szatni, to co wiąże się z emocjami pojedynczego człowieka, to o czym myśli, to co chce powiedzieć i co wiąże się z mentalną stroną sportu, powinno zostać nadal realizowane twarzą w twarz. Systemy informatyczne są zero-jedynkowe, psychika człowieka taka nie jest. Oczywiście można próbować mapować ludzką psychikę, przewidywać zachowania i ufać podpowiedziom systemu, jednakże zawsze w firmie powtarzamy, że najsłabszą stroną każdego systemu jest jego użytkownik, gdyż jest on nieprzewidywalny i często nas zaskakuje ścieżką, którą podążał w systemie. Nigdy na sto procent nie jesteśmy w stanie przewidzieć co siedzi w głowie naszych zawodników. Szczera rozmowa na linii trener – zawodnik, nie powinna zostać zastępowana rozmową z bezdusznym systemowym botem.

Czy nowinki technologiczne to tylko działania ukierunkowane na piłkarskich "Zachód", czy w naszym rodzimym futbolu również można dostrzec rozwój cyfryzacji i IT?

Piłkarski zachód w tym obszarze jest już mocno dojrzały, systemy takie jak nasz z sukcesami działają na zachodzie już kilkanaście lat, co nie znaczy, że ten rynek jest nasycony i dla nas niedostępny. Dziś z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nasz system w niczym nie odstaje od tych oferowanych na naszą zachodnią granicą. Wracając do naszego podwórka, w Polsce w ostatnich latach zauważyliśmy niesamowity wręcz wzrost świadomości potrzeby inwestowania w nowoczesne rozwiązania informatyczne. Kiedy zaczynaliśmy w 2013, ProTrainUp był jedynym systemem online tego typu w Polsce. Pierwsze lata działalności, to tak naprawdę była ciągła walka i budowanie świadomości tego, że taki system będzie w klubie potrzebny. Jak widać nasz wysiłek i setki tysięcy przejechanych po Polsce kilometrów przyniosło skutki. Przez ostatnie półtora roku zanotowaliśmy 400 procentowy wzrost liczby klubów korzystających z naszego systemu. Dziś jest to ponad 500 klubów różnych dyscyplin sportu. W Polsce jest kilka systemów spełniających podobne założenia jak nasz i także mają swoich klientów, to dobitnie pokazuje, że w Polsce informatyzacja ma się bardzo dobrze i w tym względzie gonimy piłkarski zachód.

Jaki był Pana największy sportowo-biznesowy sukces?

Mam nadzieję, że ten największy sportowo-biznesowy sukces dopiero przed nami, ale na ten moment, mamy kilka takich sukcesów, które są dla powodem do dumy. Pierwszym z nich to zbudowanie dedykowanej wersji systemu ProTrainUp dla Zagłębia Lubin, to z pewnością był kamień milowy dla naszej działalności. Kolejnymi znaczącymi sukcesami były podpisane umowy z Polskim Związkiem Koszykówki, Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce czy Związkiem Tenisa Stołowego. Były to kolejne ważne momenty, które pozwoliły nam wejść w nowe obszary funkcjonalne, do których musieliśmy dopasować nasz systemy, tym samym mocno go rozwijając.

Myślę, że dużym sukcesem firmy jest także nasz wizerunek w środowisku. Przez lata staraliśmy się, aby ta firma miała ludzką twarz i kojarzona była z konkretnymi osobami. Dlatego też Marek, Bartek i ja jeździliśmy osobiście szkolić trenerów nawet w najmniejszych klubach i akademiach. Zdarzało nam się prowadzić szkolenia na trybunach hali, na bagażniku samochodu czy w szatni kładąc projektor na stercie toreb sportowych, bywało różnie ale niezrażeni jeździliśmy po Polsce i podpisywaliśmy się pod systemem własnym imieniem i nazwiskiem, no i nadal tak jest.

Prawda jest taka, że cieszymy się z każdego nowego klienta i każda nowa podpisana umowa czy zakup indywidualnej licencji jest dla nas powodem do dumy. Cieszymy się ogromnie z możliwości tworzenia rzeczy potrzebnych. Rzeczy, które faktycznie spełniają istotne role w funkcjonowaniu klubu czy pracy pojedynczego trenera.

Jakie są cele Pana oraz firmy na najbliższą przyszłość, oraz gdzie widzi Pan siebie za 10 lat?

Aktualna pandemia covid-19 nieco pokrzyżowała nam plany jeżeli chodzi o tempo pozyskiwania nowych klientów, ale nie pokrzyżowała nam w zupełności planów jeżeli chodzi o dalsze rozwijanie naszego systemu. Celem nadrzędnym jest robienie dobrze swojej roboty i w tym trudnym czasie tego się trzymamy. Jeżeli chodzi o cele na przyszłość, to można je podsumować trzema słowami: multidyscyplinarność, profesjonalizacja oraz internacjonalizacja. Te trzy słowa najlepiej obrazują kierunek, w którym w najbliższych miesiącach i latach będziemy zmierzać.

Multidyscyplinarność czyli mocna dywersyfikacja portfela klientów, który na obecny moment w 90% opiera się na klubach i trenerach piłki nożnej. Mając współpracę z federacjami sportowymi oraz bardzo elastyczny system, grzechem byłoby nie wejść także w inne dyscypliny sportu.

Profesjonalizacja, tutaj mam na myśli tworzenia rozwiązań już nie tylko dla piłki amatorskiej popularnie nazywanej grassroots, ale także dla sportu profesjonalnego. Pierwszy krok już poczyniliśmy tworząc moduł analizy zmęczenia, ale to zdecydowanie nie koniec ekspansji w tym kierunku, lista prac jest bardzo długa. Z pewnością niebawem pozytywnie wszystkich zaskoczymy.

Internacjonalizacja czyli wejście na rynki zagraniczne. System jest już na tyle dojrzały i sprawdzony w polskich warunkach bojowych, że śmiało możemy ruszać z nim świat. Już teraz jest on przetłumaczony na język rosyjski, czeski, angielski, hiszpański i niemiecki, a kolejne języki czekają w kolejce. Mamy liczne sygnały, szczególnie z Europy wschodniej, że system ten będzie miał tam szanse na duże powodzenie, dlatego też nasze oczy ze szczególnym zainteresowaniem zwrócone są za naszą wschodnią granicę.

W biznesie okres 10 lat, to niesamowicie odległa perspektywa. Widzimy to dobitnie dzisiaj, kiedy wszystkich nas zaskoczył koronawirus, który praktycznie sparaliżował świat sportu. Tego nikt nie przewidział… no może po za organizatorami Wimbledonu [śmiech]. Jednakże jeżeli miałbym się zabawić w pewne predykcje, to chciałbym, żeby firma ProTrainUp była znaczącym graczem na rynku firm SportIT w tej części Europy, a może i nie tylko Europy. Chciałbym także, aby system ProTrainUp, poprzez dalszą współprace czy to z kolejnymi federacjami sportowymi czy też może z Ministerstwem Sportu, stał się pewnym standardem pracy w klubach i akademiach wszelkich dyscyplin sportu. Dzięki temu federacja czy Ministerstwo w szybki sposób mogłoby identyfikować talenty zarówno wśród zawodników jak i trenerów, a takich w naszym kraju nie brakuje.

Panu Tomaszowi dziękujemy za rozmowę, która pokazuje, że sport XXI wieku to nie tylko przysłowiowe "kopanie piłki do bramki".

BARTOSZ LISOWSKI