Subskrybuj
Prawda Szkolenia

Trenerzy teoretycy, czyli kto nas szkoli i poucza?

2023-03-09

Szkolenie w Polsce. Temat rzeka, wiele wątków i opinii. Chciałem dziś wyrazić swoją na temat naszych trenerów edukatorów i wzorów do naśladowania. Na tapet bierzemy dziś 3 nazwiska: Rafał Ulatowski, Wojciech Stawowy, Dariusz Pasieka. 

Zacznijmy po kolei. Trener Ulatowski. Na papierze trener wysokiej klasy. Pełno kursów, certyfikatów itd. dodatkowo trener edukator, wykładowca. Wielkie "wow". Ale jak tą swoją wiedzę wykorzystywał w praktyce? Według mnie to bardzo średnio. Często jako asystent, albo trener tymczasowy, a tam gdzie dostał szansę na dłużej to nie odpalił. Wprowadzał w życie wiedzę, którą przekazuje innym, na której buduje się metodykę trenerów w naszym i nie wypaliła, nie zadziałała, nie funkcjonowała dobrze w seniorskiej piłce. Co więc dzieje się dalej? Zabieg "biskupów", czyli przenosiny do innej parafii, czyli na inne stanowisko. Dziś od lat szef szkolenia elitarnej i według mnie najefektywniejszej akademii Lecha Poznań. Chociaż uważam też, że przejmując dobrze działającą machinę po Marku Śledziu, każdy inteligentny trener byłby w stanie tego nie zawalić. Dlaczego człowiek, którego wiedza okazała się całkowicie nieprzydatna i nieskuteczna w praktyce nadal szkoli i kreuje rozwój polskiego futbolu? Nie rozumiem. 

Wojciech Stawowy. Lata temu świetnie sprawdził się jako trener młodzieży, dalej otrzymał swoje pierwsze szanse jako trener seniorów. I tam zaczęły się schody. Nazywany najlepszym trenerem w lidze. Wizjonerem grającym „tiki-takę”. A w praktyce szału nie było. Związany z Cracovią w czasach gdy była zamieszana w korupcję, potem kilka epizodów w solidnych klubach i co? Nic. Wizja i styl nigdzie się nie przyjął, metody się nie sprawdziły, a trener z łatką fachowca i specjalisty zostaje dyrektorem akademii piłkarskiej i nadal uczy innych. Kolejny przykład gdy wiedza w praktyce się nie sprawdziła, a uczymy tych metod dalej innych młodych polskich trenerów z otwartymi głowami. Beton! 

No i słynna „truskawka na torcie”. Dariusz Pasieka. Tutaj od razu zacznę od pytania. Dlaczego ten trener był szefem polskiego szkolenia przez aż 3 lata? Bardzo uboga kariera trenerska, głównie związana z Arką Gdynia, bez większych sukcesów i zbudowania stylu. Skąd wiedza jak powinno to wyglądać? Jak powinno się szkolić? Mimo to funkcjonował na tym kluczowym stanowisku, decydował kogo i dlaczego przyjmujemy na kursy itd. W środowisku słyszy się wiele historii na ten temat, jak wyglądało to od kulis. Ale moim zdaniem niedociągnięć nie był winny trener, tylko osoby, które sadzają na eksponowane stanowiska ludzi, którzy nie wypalają, nie sprawdzają się, nie dlatego, że są złymi ludźmi, ale dlatego, że nie mieli do tego odpowiednich kompetencji.

Podsumowując. Potrzebujemy zmian. Ludzi niezamieszanych w korupcję, niezamieszanych w kontakty z agentami. Młodych i otwartych na świat i technologie. Otwartych na drastyczne i skuteczne zmiany. Rozwijamy się owszem. Ale jedziemy na hulajnodze, a świat jedzie Pendolino. 

Tylko gdy zaczniemy o tym mówić, może się coś zmienić? A wy jakie "patologie" sportowe macie wokoło siebie? Zachęcam do pisania o tym do nas i rozmowy. Bo tylko to może coś zmienić i pchnąć nasz futbol do przodu. 

BARTOSZ LISOWSKI