Subskrybuj
Ekstraklasa

"Umarł król, niech żyje król!"

2020-06-13

Dani Ramirez w zimowym okienku zamienił ŁKS Łódź na Lech Poznań. Hiszpan już od pierwszego dnia swojej kariery w Wielkopolsce stał pod dużą presją. Wszyscy, a zwłaszcza kibice Kolejorza, mieli świeżo w pamięci jego grę w ekipie Kazimierza Moskala licząc, że przy Bułgarskiej wskoczy na jeszcze wyższy poziom. Oczekiwania wobec 27 latka dodatkowo spotęgował fakt, że musiał zastąpić Darko Jevticia – wieloletniego lidera, a ostatnio kapitana Kolejorza. Dani Ramirez z miejsca wszedł w buty Szwajcara, a Lech z nim jest jeszcze lepszy.

Szybka aklimatyzacja

Zadanie Hiszpana było o tyle trudne, że Darko Jevtić jak mało kto potrafił zaskarbić sobie serca fanatyków. Zawodnik Rubina Kazań przez ostatnie lata w Polsce często irytował, ale jesienią był jednym z najlepszych zawodników w PKO BP Ekstraklasie. O jego przemianie i dużym wpływie na grę ekipy Dariusza Żurawia pisałem tutaj: "Odpowiedzialność kapitana" . Zastąpienie takiego gracza było prawdziwym wyzwaniem, ale Dani Ramirez wydawał się odpowiednim kandydatem. Hiszpan z Pogonią Szczecin rozegrał dopiero 9 spotkanie w niebiesko-białych barwach, ale śmiało można już stwierdzić, że Kolejorz na tej zamianie zyskał.

Cztery gole i cztery asysty – to jest dotychczasowy bilans Daniego Ramireza w Lechu Poznań. Całkiem nieźle jak na jednocyfrową liczbę meczów. Darko Jevtić w 19 spotkaniach uzyskał 5 ostatnich podań i 6 trafień. Trzeba przyznać, że znaczna część z nich dotyczy pojedynków z pierwszej części sezonu. Patrząc na okres po meczu z Legią w 12. kolejce, Szwajcar swoje liczby notował tylko ze stałych fragmentów gry (gol z rzutu wolnego ze Śląskiem; asysta po kornerze z Pogonią).

Natomiast biorąc pod uwagę występy Hiszpana również w ŁKSie, w 30 spotkaniach zdobył dziesięć bramek i zanotował osiem ostatnich podań. „Double-double” niemal pewne. 27 latek od początku bardzo dobrze wkomponował się do drużyny Dariusza Żurawia, trafiając pod skrzydła Pedro Tiby. Obaj gracze z Półwyspu Iberyjskiego na boisku szukają się aż do przesady, a Ramirez wydaje się idealnym uzupełnieniem Portugalczyka.

Porównanie w liczbach

Jak Hiszpan wypada w bardziej szczegółowych liczbach w porównaniu do Szwajcara? Również lepiej. Według ekstrastats.pl, Dani Ramirez jest liderem Ekstraklasy w liczbie kluczowych podań (ostatnie celne przed strzałem) – 86. Jevtić zanotował ich 43, ale z powodu jego transferu, zdecydowanie bardziej logiczne byłoby wyciągnięcie średniej. Hiszpan notuje ~3,1 takich podań na mecz, a Szwajcar ~2,2. Nowa „10” Kolejorza, mimo iż oddała zdecydowanie najwięcej strzałów w lidze (99), notuje również lepszą celność uderzeń – 38,4% do 28% względem Jevtića. Na korzyść zawodnika z Bazylei przemawiają liczby stworzony okazji. Co prawda zaliczył ich o jedną mniej od wychowanka Realu Madryt (13 do 12), ale to znikoma przewaga przy półrocznej nieobecności byłego kapitana Lecha. Mimo tego Jevtić zaliczył również więcej asyst drugiego stopnia – 5. Ramirez zanotował "tylko" 4.

Liczby swoje, ale nie wszystko da się zobrazować cyframi. Największym problemem Szwajcara była bez wątpienia regularność. Jevtić w formie wyprzedzał Ekstraklasę o kilka długości, ale takich momentów było tylko kilka. Najlepiej widać to po rundzie jesiennej. Zawodnik Rubina Kazań zaczął ją z przytupem, lecz z biegiem czasu notował regres dyspozycji. Mimo to rozegrał chyba najlepsze pół roku w barwach Kolejorza.

Dużym atutem Ramireza jest jego regularność. Oprócz spotkania z Wisłą Kraków czy domowego starcia z Legią, prezentował bardzo wysoki poziom. Dla równowagi w dwóch następnych meczach z Zagłębiem i Pogonią zaliczył kapitalne podania prostopadłe prowadzące do asyst. Jest on być może piłkarzem trochę mniej spektakularnym i efektownym (choć na poziomie Ekstraklasy wciąż imponującym) od Jevticia, ale z całą pewnością nadrabia to efektywnością i przydatnością dla zespołu. Mimo, iż wszyscy sympatycy polskiej ligi mają do Darko dużą słabość, w tym porównaniu wskazałbym na Ramireza.

FILIP MODRZEJEWSKI