Subskrybuj
Reprezentacja

Wichniarek: „Krycha” nie na Narodowy, ale mógłby dostać rolę w Teatrze Narodowym…

2021-11-13

Co zapamiętamy z tego spotkania? Na pewno gole Roberta Lewandowskiego (już 61 i 62 w 2021!), debiut Matty’ego Casha, dobre momenty Kamila Jóźwiaka, ale także szukanie kartki przez Grzegorza Krychowiaka. Artur Wichniarek żartuje: „Krycha teraz nie na Narodowy, ale powinien zagrać w spektaklu Teatru Narodowego”.

Średnia występów Polaków w tym meczu to aż 60 spotkań z Orłem. „Jednak nie było widać schematów” - zaznacza „Wichniar”. I komentuje: „To nie przeszkadza pokonać Andory, czy San Marino, ale jednak powoduje trudności z silnymi rywalami. Powoduje kłopot na Mundialu w Rosji, gdy nie wychodzimy z grupy, czy na EURO 2021, gdy też nie wychodzimy z grupy”. Ekspert Polsatu Sport dodaje: „Nie chcemy nie siłę krytykować. W końcu wygraliśmy 4:1 i znaleźliśmy się w barażach. Jednak kilka kwestii wymaga analizy. I zapewne nie tylko nas, kibiców, ale też Paulo Sousy”.

Sam Portugalczyk nie przestaje zaskakiwać. Na pozycji lewego środkowego obrońcy grali już za jego kadencji: Jan Bednarek (8 razy od początku, raz jako zmiennik), Tomasz Kędziora i Paweł Dawidowicz (po dwa razy – z tym, że ten drugi raz jako podstawowy wybór, a raz jako zmiennik) i po razie Kamil Glik, Kamil Piątkowski oraz Michał Helik (jako zmiennik). Teraz za kartki pauzował Bednarek, więc zagrał siódmy piłkarz na tej pozycji – Maciej Rybus! Na lewym wahadle zabrakło pauzującego za kartki Tymoteusza Puchacza. Puchacz to pierwszy wybór w erze Sousy, ale z reguły zastępował go Rybus. Tym razem stało się inaczej. Na lewej stronie zobaczyliśmy Przemysława Frankowskiego. A po wejściu Matty’ego Casha na tę pozycję powędrował z prawego wahadła Kamil Jóźwiak.

W 64 minucie dokonaliśmy trzech zmian i wówczas zmieniła się taktyka. Z 1-3-5-2 przeszliśmy na ustawienie 1-3-4-3. Paulo Sousa jakby się uparł, że trzech napastników na murawie ma sens - szczególnie z takim rywalem, jak Andora. Tymczasem brakuje wówczas płynności akcji, rozegrania, ba, brakuje po prostu zawiązywania akcji. Tak było z Andorą w Warszawie i tak było z Andorą na wyjeździe, gdy na murawie pojawił się Krzysztof Piątek. Znowu mieliśmy trio Robert Lewandowski - Arkadiusz Milik - Piątek, ale brakowało inwencji w środku pola.... A przecież mecz zaczął się fantastycznie. Już w 20 sekundzie jeden z rywali - za faul na Kamilu Gliku - zobaczył czerwoną kartkę. Już w 5 minucie Piotr Zieliński rzucił piłkę do Kamila Jóźwiaka, a ten zaliczył asystę przy trafieniu „Lewego”. W 11 minucie prowadziliśmy już 2:0 - po tym jak Zieliński zagrał do Frankowskiego, a ten dośrodkował do Jóźwiaka. Później było jeszcze kilka sytuacji. Próbowali Klich, Lewandowski po piętce Milika i ten ostatni głową po dośrodkowaniu Rybusa. Rybus w 45 minucie sfaulował przy bocznej linii i z tego padł gol na 1:2. Joan Cervos zaskoczył Wojciecha Szczęsnego, choć trzeba oddać, że piłka była świetnie bita i naprawdę trudna dla golkipera, szczególnie, że sporo zawodników zasłaniało mu widok. To na tyle zdenerwowało Polaków, że w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy Milik - przy asyście RL9 - strzelił gola na 3:1.

Druga połowa jawiła się optymistycznie („Przecież na murawie było tylko dziesięciu piłkarzy Andory” – przypomina Wichniarek), a tymczasem była kiepska. Brakowało pressingu. Brakowało aktywności. Z jednym wyjątkiem – bardzo aktywny był Grzegorz Krychowiak, który kilka razy faulował, aby dostać kartkę oznaczającą pauzę z Węgrami, ale nie w play-off Mundialu. W końcu się udało. „To był teatr” - zaznacza Artur. I dodaje: „Po tej kartce Grzegorz - chyba, żeby się nie roześmiać – nawet okazywał złość. Mógłby dostać rolę nie na Narodowym, ale w Teatrze Narodowym”. Po chwili „Krychy” już nie było na boisku. Polacy co jakiś czas stwarzali sytuacje, ale wykazywał się 20-letni bramkarz drugiej drużyny Villarreal, Iker Alvarez. Sprawdzał go choćby Lewandowski i Zieliński. Gola strzelił Milik, ale był na minimalnym spalonym. Dopiero w 73 minucie - po rzucie rożnym „Ziela” - Lewandowski strzelił swoją 62 bramkę w 2021 roku, licząc wszystkie rozgrywki.

Roman Kołtoń i Artur Wichniarek z notami po Andora - Polska (1:4). Noty w skali 1-10, gdzie 5 to przeciętnie: 

_________________________________________

Tekst ukazał się również na portalu polsatsport.pl

Roman Kołtoń