Subskrybuj
Europejskie Puchary

Wilczek i spółka, czyli słów kilka o polsko-duńskich starciach

2020-09-16

Po czterech kolejkach PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli, po stronie zdobyczy bramkowych widnieje zero, a pierwszy trener Waldemar Fornalik jest odizolowany od zespołu. W takich warunkach byli mistrzowie Polski podejmą Kopenhagę, która będzie najtrudniejszym zadaniem w dotychczasowej historii gier "Piastunek" w europejskich pucharach.

Mecz przeciwko stołecznej drużynie będzie piętnastym polsko-duńskim starciem w XXI wieku. Choć FC København to najbardziej znana ekipa z Danii, to w poprzednich czternastu meczach polskie kluby nie miały okazji rywalizować z popularnymi "Byens Hold". 

Sezon 2019/20 to porażka drużyny ze Stadionu Parken. Drugie miejsce w tabeli za plecami FC Midtjylland oznaczało utratę mistrzowskiego tytułu, a w konsekwencji walkę tylko o uczestnictwo w Lidze Europy. Ze względu na rozstawienie, Kopenhaga udział w tegorocznych eliminacjach do LE rozpoczęła - w przeciwieństwie do Piasta - od drugiej rundy, w której w wewnątrz skandynawskim pojedynku okazała się być lepsza od IFK Göteborg. Jednak zwycięstwo na Ullevi nie przyszło Duńczykom łatwo. Po golu Tobiasa Sany prowadzili gospodarze, a awans Kopenhadze zapewniły trafienia z 83. i 86. minuty. Do siatki Anestisa trafili odpowiednio Robert Mudrazija i Jonas Wind. 

Poza starciem ze Szwedami, wicemistrzowie Danii rozpoczęli zmagania w nowym sezonie ligowym. Dwie pierwsze kolejki zakończyły się jednak prestiżowymi porażkami - najpierw z Odense (2:3), a następnie w klasyku z Brøndby (1:2). 

Wilczek znów katem?

Tematem przewodnim przy okazji czwartkowego meczu z pewnością będzie postać Kamila Wilczka. 20 bramek w sezonie 2014/15 - to bilans, który zapewnił urodzonemu w Wodzisławiu Śląskim napastnikowi koronę króla strzelców Ekstraklasy, a w konsekwencji wyjazd za granicę. Koronę zdobytą, jakżeby inaczej, w barwach Piasta. Po nieudanym epizodzie we Włoszech, Wilczek swoje miejsce na ziemi znalazł w Danii. Został legendą Brøndby, dla którego zdobył 59 ligowych bramek, stając się trzecim najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Superligaen. Więcej trafień od Polaka zanotowali jedynie Senegalczyk Dame N'Doye (82) i Brazylijczyk César Santin (65). W połowie poprzedniego sezonu postanowił poszukać szczęścia w Turcji, lecz jak się później okazało powrócił do stolicy Danii. Tym razem do zespołu największego rywala, tym samym tracąc szacunek kibiców "Drengene fra Vestegnen".

Trzema bramkami na początku bieżącego sezonu, Wilczek niemal dogonił wyżej wspomnianego Santina. Dobra forma Polaka może martwić duet trenerski braci Fornalików tym bardziej, że w poprzednim sezonie 32-letni snajper wyeliminował inny polski klub z europejskich pucharów. Jako kapitan Brøndby mierzył się w dwumeczu z Lechią Gdańsk, a w spotkaniu rozgrywanym w Danii zdobył jedną z bramek dla swojego zespołu. Ewentualna bramka i wyeliminowanie Piasta pozwoliłoby jeszcze raz przypomnieć o sobie selekcjonerowi Jerzemu Brzęczkowi, który ostatnimi czasy nie znalazł miejsca dla Wilczka choćby w szerokim składzie reprezentacji.

Czy oznacza to, że jedynym silnym punktem rywali Piasta będzie Polak? Nic z tych rzeczy. Kopenhaga, to zdecydowanie najtrudniejszy przeciwnik, z jakim przyjdzie się mierzyć "Piastunkom" podczas ich europejskich wojaży. Drużyna, której trenerem jest Ståle Solbakken to zespół doświadczony grą w Europie. Podstawowym ustawieniem FCK jest 1-4-2-3-1 potrafiące jednak płynnie przechodzić w 1-4-4-2. Oprócz Wilczka Piast z pewnością będzie musiał zwrócić uwagę na 21-letniego, rosłego Jonasa Winda. Siedmiokrotny reprezentant duńskiej młodzieżówki rozpoczął sezon w podstawowym składzie i wydaje się, że Solbakken wiąże z nim spore nadzieje. To piłkarz mogący wystąpić zarówno za plecami napastnika, jak i pełnić rolę drugiej "9". Mając w składzie tak rosłych, ofensywnych zawodników norweski szkoleniowiec nie unika gry opartej o dośrodkowania. Ofensywnie usposobiony lewy obrońca Pierre Bengtsson ma znakomicie ułożoną nogę i potrafi precyzyjnie posłać piłkę także ze stałego fragmentu gry. Mózgiem zespołu jest Grek portugalskiego pochodzenia Zeca. 31-letni piłkarz, odkąd w 2017 roku pojawił się w Danii, stał się kluczową postacią zespołu z Telia Parken. Pełni rolę tempomatu ekipy wicemistrza Danii. Na uwagę zasługuje również postać Viktora Fischera, który będąc młodym zawodnikiem Ajaxu zapowiadał się jako spory talent duńskiej piłki. Urodzony w Aarhus skrzydłowy odbił się jednak zarówno od Mainz, jak i od Middlesbrough i wrócił do ojczyzny. 26-latek dysponuje świetnym dryblingiem i bardzo szybką nogą. Wydaje się, że obrazki z meczu z Hartbergiem, kiedy Martin Konczkowski wielokrotnie podłączał się do ofensywny, na Parken mogą stać się jedynie wspomnieniem.

Na twarde starcia przygotować powinien się Piotr Parzyszek - o ile pozostanie w klubie (wciąż ważą się jego losy i potencjalny transfer do Frosinone). Szefem defensywy jest bowiem Islandczyk Ragnar Sigurdsson, który podczas EURO 2016 potrafił odbierać smak życia Olivierowi Giroud, czy Wayne'owi Rooney'owi. 

Choć w Kopenhadze wciąż żywe są wspomnienia poprzedniego, znakomitego sezonu, to o powtórkę sprzed roku będzie bardzo trudno. Duńczyków zatrzymał dopiero Manchester United, a do ćwierćfinałowego wyeliminowania ekipy Solbakkena, podopieczni Ole Gunnara Solskjaera potrzebowali dogrywki. 

Solbakkena, o którym również warto wspomnieć kilka słów. 13 marca 2001 roku jeszcze jako piłkarz przeżył zawał serca i przeżył jedynie dzięki szybkiej interwencji lekarzy. Mecz przeciwko Piastowi będzie jego 601 (!) meczem w roli pierwszego szkoleniowca Kopenhagi, z którą aż ośmiokrotnie sięgał po mistrzowski tytuł. To szkoleniowiec doświadczony, potrafiący przygotować taktykę pod konkretnego rywala. 

Dodatkowym smaczkiem czwartkowego spotkania będzie chęć przełamania klątwy Parken. W XXI wieku dwukrotnie grała tam reprezentacja Polski. 20 listopada 2002 roku podopieczni Zbigniewa Bońka po bramkach Tomassona i Rölla przegrali 0:2. Było to spotkanie towarzyskie. Niespełna piętnaście lat później, gole Delaneya, Corneliusa, Eriksena i Jörgensena zapewniły Duńczykom wygraną aż 4:0 i były początkiem końca sukcesów kadry Adama Nawałki. 

Przed Piastem prawdopodobnie najważniejszy europejski mecz w historii klubu. Do raju, jakim dla śląskiego zespołu byłaby faza grupowa Ligi Europy już tylko dwa kroki. Tylko i aż. 

Gliwiczanie pokazali, że potrafią przełamać klątwę Dinama Mińsk, które nie odpadało z polskimi zespołami w el. pucharów. Byli mistrzowie Polski udowodnili, że Austriacy - do tej pory niewygodni rywale - nie są tacy straszni, jak ich malują. Czas na przełamanie kolejnej złej passy. Na czternaście ostatnich meczów z duńskimi zespołami Polacy wygrali tylko cztery starcia. Warto podreperować tę statystykę.


Polsko - duńskie starcia w europejskich pucharach w XXI wieku:

  • 30.07.2009:  Brøndby 1:1 Legia (Farnerud'72k - Iwański'40k)
  • 06.08.2009:  Legia 2:2 Brøndby (Giza'16, Iwański'57k - von Schlebrugge'7'61)
  • 31.07.2014:  Ruch 0:0 Esbjerg
  • 07.08.2014:  Esbjerg 2:2 Ruch (Nielsen'29, Pusić'85 - Starzyński'13k, Surma'90+5)
  • 17.09.2015:  Midtjylland 1:0 Legia (Rasmussen'60)
  • 26.11.2015:  Legia 1:0 Midtjylland (Prijović'35)
  • 28.07.2016:  Zagłębie 1:2 Sønderjysk (Janoszka'45+2 - Kroon'19, Dal Hende'36)
  • 04.08.2016:  Sønderjysk 1:1 Zagłębie (Pedersen'65 - Guldan'22)
  • 27.07.2017:  Arka 3:2 Midtjylland (Marcus Vinicius'31'39k, Siemaszko'90+2 - Hassan'33, Dal Hende'36)
  • 03.08.2017:  Midjtylland 2:1 Arka (Socha'78sam, Sørloth'90+3 - Sołdecki'59)
  • 25.07.2019:  Lechia 2:1 Brøndby (Flavio'26k, Lipski'63 - Hedlund'59)
  • 01.08.2019:  Brøndby 4:1 Lechia (Arajuuri'15, Wilczek'53, Lindstrøm'94'119 - Flavio'67)
Filip Macuda