Subskrybuj
Europejskie Puchary

Wstyd na Łazienkowskiej! Berg lepszy od Vukovicia!

2020-08-27

Legia Warszawa uległa na własnym boisku Omonii Nikozja 0:2 (0:0, 0:0, 0:1) w meczu drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Bramki dla zespołu z Cypru strzelili Jordi Gómez z rzutu karnego i Thiago. Mistrzostwie Polski grali od 56 minuty w osłabieniu, bo drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Igor Lewczuk.

Trener Aleksandar Vuković w porównaniu do meczu z Linfield FC dokonał dwóch zmian – Mateusza Wieteskę zmienił Igor Lewczuk, zaś w miejsce Pawła Wszołka zagrał Maciej Rosołek. Przeciwnikiem Legii była drużyna Omonii Nikozja, której trenerem jest były szkoleniowiec zespołu z Łazienkowskiej Henning Berg. Zespół z Cypru w przedwcześnie zakończonym sezonie był pierwszy, ale decyzją cypryjskiego związku nie zostało mu przyznane mistrzostwo. W poprzedniej rundzie pokonali Ararat-Armenia Erwań 1:0.

Pierwsza połowa dawała nadzieję na awans Legii. Głównym zarzutem odnośnie meczu z mistrzem Irlandii Północnej był brak przyśpieszenia w ataku. W pierwszej połowie meczu z Omonią widać było znaczącą różnicę względem poprzedniego spotkania. Drużyna Vukovicia miała dwie okazje – w 10 minucie Tomáš Pekhart dobijał piłkę niecelnie po uderzeniu Michała Karbownika, a w 30 minucie po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia, Maciej Rosołek był blisko pokonania bramkarza rywali. Na nieszczęście gospodarzy Giánnis Koússoulos wybił piłke sprzed linii bramkowej.

W pierwszej połowie w akcjach ofensywnych mocno aktywni byli boczni obrońcy Karbownik i Mladenović. Raziło jednak sposób konstruowania akcji – najczęściej Artur Boruc posyłał długą piłkę na Pekharta. Nie przynosiło to efektu, bo piłkarze z Cypru razem z trenerem Bergiem szybko zorientowali się w "taktyce" Legii. Środek pola był głównie skoncentrowany na odbiorze i walce z rywalem.

Przewaga Omonii zaczęła się zarysowywać w okolicach 40 minuty. Uderzenie Érica Bauthéaca przeleciało nad poprzeczką, zaś strzał Jordiego Gómeza obronił z wielkim trudem Boruc. Kluczową momentem dla spotkania była 56 minuta. Sędzia Nathan Verboomen z Belgii uznał, że Igor Lewczuk faulował Thiago, karząc go żółtą kartką. Dla byłego reprezentanta Polski to było drugie napomnienie, które oznaczało czerwoną kartkę. Problem w tym, że w powtórce było widać jak Lewczuk trafia w piłkę, po której noga prześlizgnęła się trafiając rywala w nogę. Jeżeli był faul, to na pewno nie na żółtą kartkę. Swoje sytuacje mieli goście, ale uderzenia Gómeza, Ádáma Lang czy Ernesta Asante nie przynosiły bramki. Trzeba oddać jednak, że Legia miała swoje sytuacje choćby w 73 minucie Mladenovicia, które wybronił Fabiano czy pod koniec regulaminowego czasu gry gdy uderzenie José Kanté zostało zablokowane.

Początek dogrywki rozpoczął się fatalnie. Artur Jędrzejczyk w polu karnym faulował Michala Ďuriša i sędzia Verboomen podyktował rzut karny, który pewnie wykonał Jordi Gómez. Legia powinna też mieć karnego, gdy w 101 minucie Koússoulos trafia w lewą nogę Kanté. Sędzia Verboomen znowu popełnia błąd. Pięć minut później po dośrodkowaniu Asante drugiego gola dla drużyny z Cypru zdobywa Thiago. Na domiar złego w tym samym momencie kontuzji doznaje Mateusz Wieteska.

Omonia w drugiej połowie oraz w dogrywce była zdecydowanie lepszą drużyną, co w sporym stopniu jest zasługą trenera Berga, który znakomicie rozpracował Legię. Gdyby nie interwencje Boruca wynik byłby rozstrzygnięty już po 90 minutach. Legia miała momenty ciekawej gry w ofensywie, gdzie groźni byli boczni obrońcy. Ale to trwało do 40 minuty, gdy zespół z Cypru zaczął odważniej atakować. Nie istnieje w zasadzie kreacja gry w środku pola. Jeżeli receptą na kolejne awanse już w Lidze Europy ma być długa piłka na Pekharta to trudno o sukces. Ewidentnie widać, że Domagoj Antolić i Walerian Gwilia są w słabszej formie. A mogący grać na ich pozycjach Bartosz Kapustka dał słabą zmianę, zaś André Martins od jakiegoś czasu ma regres formy. Poważny problem jest z środkiem obrony – Lewczuk w meczu Rakowem po 45 minutach musiał zejść z urazem głowy. Wystąpił w specjalnym kasku i nawet nieźle grał, ale pechowa kartka sprawia, że nie będzie do dyspozycji w następnym meczu już w eliminacjach Ligi Europy. Wieteska, do którego były zastrzeżenia w poprzednich spotkaniach, zszedł w trakcie dogrywki z kontuzją, ale jak poważny jest uraz to dopiero badania wykażą. Jest jeszcze Wiliam Remy, który jest wypychany z klubu, mający wcześniej problemy ze zdrowiem, więc mało gra ale niemało zarabia. Zresztą kontuzje to problem poważny, bo do dyspozycji nie mogli być Mateusz Cholewiak, Rafael Lopez, Marko Vešović, Josip Juranović i Paweł Wszołek

Legia jeszcze nie kończy przygody w europejskich pucharach. Na 24 września przewidziane są mecze III rundy eliminacji Ligi Europy. Zespół z Warszawy jest rozstawiony, jako jedna z ośmiu drużyn. Zgodnie z regulaminem dwie rozstawione drużyny otrzymają wolne losy w losowaniu. Później osiem par utworzą drużyny rozstawione z nierozstawionymi, a jedną parę dwie nierozstawione. Wśród nierozstawionych drużyn co ciekawe znajduje się rywal Legii z poprzedniej rundy el. LM – Linfield FC. Losowanie el. LE odbędzie się 1 września.

Legia Warszawa - AS Omónia Nikozja 0:2 pd. (0:0, 0:0, 0:1)

0:1 - Jordi Gómez 92 (k),
0:2 - Thiago 106

Legia: Artur Boruc - Michał Karbownik, Igor Lewczuk, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović Luquinhas, Bartosz Slisz, Domagoj Antolić, Walerian Gwilia (60’ Mateusz Wieteska; 108’ André Martins), Maciej Rosołek (79’ Bartosz Kapustka) - Tomáš Pekhart (61’ José Kanté).

Omónia: Fabiano - Giánnis Koússoulos, Michael Lüftner, Ádám Lang, Jan Lecjaks - Éric Bauthéac (91’ Loḯzos Loḯzou), Vítor Gomes (103’ Cháris Mavrías), Jordi Gómez, Marínos Tzionís (76’ Ernest Asante), Thiago (112’ Kiko) - Michal Ďuriš.

Żółte kartki: Lewczuk, Luquinhas, Slisz, Jędrzejczyk - Thiago, Vítor Gomes, Gómez.

Czerwona kartka: Igor Lewczuk (56’).

Sędzia: Nathan Verboomen (Belgia).

Bogdan Cisak