Subskrybuj
Ekstraklasa

Wszystko zgodnie z przepisami - 20 minut ŁKS bez młodzieżowca na murawie

2020-12-02

Sporo emocji, ale i kontrowersji wywołało wtorkowe spotkanie Łódzkiego Klubu Sportowego z Miedzią Legnica. Podopieczni Jarosława Skrobacza pokonali zespół Wojciecha Stawowego 4:3 i jest to trzecie zwycięstwo z rzędu dla "Miedzianki". Jednak to nie siedem bramek, które padły na stadionie przy Alei Unii Lubelskiej, były tego wieczora najważniejsze. Chodzi o sytuację z 69. minuty meczu.

W Ekstraklasie, ale i 1. lidze obowiązkiem drużyny jest wystawienie w pierwszej jedenastce młodzieżowca. Przyjmuje się, iż zawodnikiem młodzieżowym jest zawodnik posiadający obywatelstwo polskie, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie rozgrywek kończy 21. rok życia oraz zawodnik młodszy. W praktyce oznacza to, że w sezonie 2020/21 młodzieżowcami są piłkarze urodzeni w 2000 roku i młodsi.

Przepis jasno mówi o wymaganej liczbie zawodników młodzieżowych. Ta liczba to jeden, jeśli skład jest pomniejszony o jeden, co się równa liczbie wymaganej liczbie zawodników młodzieżowych. Oznacza to, że ŁKS nie złamał regulaminu, kiedy grając w "10" po czerwonej kartce Samuela Corrala, Wojciech Stawowy zdjął z boiska Przemysława Sajdaka (młodzieżowiec) i wpuścił na nie Tomasza Nawotkę.

Punkt czwarty regulaminu jasno określa sytuację, w której młodzieżowiec musi przebywać na boisku:

" 4. Kluby są zobowiązane do wystawiania w czasie trwania całego meczu co najmniej:
1) 1. Liga - jednego zawodnika młodzieżowego,
2) 2. Liga - dwóch zawodników młodzieżowych,
przy czym:
a) przyjmuje się, iż zawodnikiem młodzieżowym jest zawodnik posiadający obywatelstwo
polskie, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie rozgrywek kończy
21. rok życia oraz zawodnik młodszy
b) gra w pełnym 11-osobowym składzie bez wymaganej liczby zawodników młodzieżowych,
potraktowana zostanie jako udział w meczu nieuprawnionego zawodnika, z zastrzeżeniem
postanowień pkt d),
c) w przypadku rozpoczęcia lub kontynuowania gry w składzie pomniejszonym o wymaganą
liczbę zawodników młodzieżowych, drużyna może występować w tak zmniejszonym
składzie bez konieczności uzupełnienia wymaganego limitu zawodników młodzieżowych,
d) w przypadku kontuzji zawodnika młodzieżowego, występującego na pozycji bramkarza,
uniemożliwiającej mu kontynuowanie gry (odnotowanej po meczu w sprawozdaniu
sędziego) wymiana kontuzjowanego zawodnika może nastąpić na bramkarza nie
spełniającego kryterium zawodnika młodzieżowego, a drużyna może kontynuować grę, z
pomniejszonym o jeden limitem zawodników-młodzieżowych."

Czy taka sytuacja będzie miała miejsce coraz częściej? Warto odnieść się do ekstraklasowego podwórka. 2 października Śląsk Wrocław w ramach 6. kolejki podejmuje na własnym obiekcie Cracovię. W 81. minucie czerwoną kartkę ogląda obrońca gospodarzy Dino Stiglec. W 90+4 minucie Vítězslav Lavička wprowadza na murawę Marcela Zyllę (młodzieżowiec), zaś murawę opuszcza Piotr Samiec-Talar (młodzieżowiec). W tej sytuacji wrocławianie nie skorzystali więc z regulaminu. 

Z regulaminu nie skorzystał także Wojciech Stawowy. 19 czerwca w meczu z Zagłębiem Lubin, łodzianie grali w dziesiątkę po czerwonej kartce Jakuba Wróbla (39. minuta meczu). Po przerwie, szkoleniowiec ŁKS-u, wprowadził na murawę młodzieżowca za młodzieżowca - wówczas Ratajczyk wszedł za Sajdaka. 

Powszechnie wiadomo, że niektóre kluby, takie jak Cracovia, jeśli tylko nie musiały (europejskie puchary) nie korzystały z usług młodzieżowców. Czy to przełom w Ekstraklasie i 1.lidze? Czy kluby, które będą grały w niepełnych składach będą chętniej dokonywały takich zmian, jak ta Wojciecha Stawowego z 69. minuty wtorkowego meczu?

Filip Macuda