Subskrybuj
Ligi Zagraniczne

Wyjaśniamy kontrowersje z meczu Hellas Verona - AC Milan

2019-09-16

W niedzielę doszło do ciekawego starcia we włoskiej Serie A. Hellas Verona podejmowała na swoim stadionie AC Milan. Mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z Mediolanu 1:0. W spotkaniu nie zabrakło kontrowersji, które wzbudziły spore dyskusje w mediach i na różnych sportowych forach. Poniżej przedstawiamy ich analizy.

Pierwsza kontrowersyjna decyzja sędziów miała miejsce w 21 minucie spotkania, gdzie napastnik gospodarzy Mariusz Stępiński zagrał bardzo wysoko uniesioną nogą, którą kopnął rywala w głowę. Sędzia spotkania początkowo ukarał Polaka żółtą kartką, jednak po interwencji VAR zmienił decyzję i dał mu czerwoną kartkę. Moim zdaniem jest to jedyna sensowna kara w tej sytuacji. Tego typu kopnięcia mogą spowodować ciężką i długotrwałą kontuzję. Brawa dla sędziów VAR za interwencję!

 

 

Druga kontrowersja miała miejsce w 68 minucie spotkania. Obrońca Hellas Verony, chcąc zablokować strzał na jego bramkę zagrał piłkę ręką. Ręka zawodnika w wyraźny sposób powiększała obrys ciała. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - rzut karny i żółta karta za zablokowanie strzału, który leciał w kierunku bramki.

 

 

Trzecia decyzja sędziego, która podzieliła fanów dotyczyła nieuznania bramki na 0:2, którą strzelił Krzysztof Piątek. Bramkarz Verony obronił strzał i sparował piłkę do boku. Ruszył do niej on i napastnik Milanu. Jak widać na powtórkach pierwszy dotarł do niej goalkeeper. Zgodnie z przepisami gry: bramkarz uważany jest za kontrolującego piłkę przy pomocy ręki/rąk, gdy: posiada piłkę między rękoma lub między ręką a jakąkolwiek powierzchnią (np. pole gry, własne ciało) lub jeżeli dotyka jej którąkolwiek częścią ręki czy ramienia [...] Bramkarz, który kontroluje piłkę dłonią (ręką/rękami), nie może być atakowany przez przeciwnika. Tak więc jak widać bardzo dobrze, że VAR zareagował na tę sytuację i dzięki temu sędzia zmienił swoją decyzję i nie uznał gola.

 

 

Czwarta i najbardziej kontrowersyjna decyzja sędziego miała miejsce w doliczonym czasie w końcówce meczu. Arbiter podyktował rzut wolny dosłownie centymetry przed polem karnym i pokazał czerwoną kartkę obrońcy Milanu. Sytuacja ta jest złożona, a sędziowie musieli ocenić 3 elementy; czy zaistniał spalony, czy faul miał miejsce w polu karnym i jaką kartkę powinien otrzymać zawodnik.

A więc od początku. Moim zdaniem napastnik będący na pozycji spalonej nie wpływał na obrońcę. Odległość między nimi była zbyt duża, aby mówić tutaj o wpływie, a zatem słusznie gra była kontynuowana. Uważam jednak, że faul miał miejsce w na linii pola karnego, a zatem arbiter powinien podyktować rzut karny. Nie rozumiem za co sędzia pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi. Możliwości są dwie. Albo uznał to za pozbawienie realnej szansy na zdobycie bramki, albo za atak na głowę rywala. Osobiście uważam, że żółta kartka byłaby tutaj najlepszym rozwiązaniem. 

 

 

 

Łukasz Rogowski